Radna Rady Miejskiej w Lublińcu musiała się stawić na komendzie z powodu komentarzy pod zdjęciem umieszczonym na jej profilu w mediach społecznościowych. Na fotografii widać dwóch policjantów w trakcie interwencji podczas Strajku Kobiet. Wezwanie na komendę dotyczyło znieważenia funkcjonariuszy. Policjanci doszukali się go wśród ponad dwustu komentarzy zamieszczonych pod fotografią.
Pani Czesława Włuka, radna Rady Miejskiej w Lublińcu, na komendzie musiała się stawić z powodu zdjęcia. Widać na nim dwóch policjantów w trakcie interwencji podczas Strajku Kobiet. Autorka zdjęcie zamieściła na portalu Facebook.
- Ta sytuacja uświadamia mi, że jesteśmy inwigilowani na każdym kroku tak naprawdę. Dając to zdjęcie, wiedziałam, co daję. Chciałam pokazać, co się dzieje - wyjaśnia pani Czesława Włuka.
Radna Lublińca chciała pokazać interwencję funkcjonariuszy wobec mężczyzny, który w trakcie Strajku Kobiet nie miał maseczki. Według świadków policjanci zbyt ostro potraktowali protestującego, który nie chciał się wylegitymować.
- To, że na końcu go szarpali, było niepotrzebne. Bo ten pan nie stawiał takich oporów, żeby chciał uciec, czy żeby chciał bić - uważa Włuka.
Obraźliwe komentarze?
Wszystko to działo się w październiku 2020 roku, kiedy Polskę zalała fala protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Juli Przyłębskiej w sprawie aborcji. Wezwania na częstochowską komendę ruszyły w kwietniu. Powodem było podejrzenie znieważenia funkcjonariuszy.
- Pokrzywdzeni policjanci sami złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa - informuje podkom. Sabina Chyra-Giereś z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Choć to od zdjęcia wszystko się zaczęło, to jednak policjanci znieważenia doszukali się wśród ponad dwustu komentarzy zamieszczonych pod fotografią. - Przestępstwo to polegało na zamieszczaniu nienawistnych komentarzy na jednym z portali społecznościowych pod adresem funkcjonariuszy - mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś.
- Na komisariacie zobaczyłam, że zdjęcie jest wydrukowane z naszymi wszystkimi komentarzami. Uważam, że tam nie było żadnych obraźliwych - zapewnia radna.
To, czy karalne komentarze pojawiły się pod zdjęciem, sprawdza teraz częstochowska prokuratura. - Obecnie w toku tego postępowania trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości osób, które zamieściły te wpisy, a także przesłuchiwania tych osób w charakterze świadków - przekazuje Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Sprawa Macieja Rauhuta
Sprawa z Lublińca to nie pierwszy raz, kiedy policja ściga za aktywność w mediach społecznościowych. W 2020 roku do drzwi Macieja Rauhuta zapukali funkcjonariusze. - Pan wicekomendant powiedział, że grozi mi do czterech lat w poprawczaku i czterech lat w zakładzie karnym - tłumaczył Maciej Rauhut.
Powodem miał być post, udostępniony na portalu Facebook, z informacją o Strajku Kobiet. Sąd odmówił wszczęcia postępowania wobec nastolatka.
Autor: Marta Warchoł / Źródło: Fakty po południu
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Czesława Włuka