Ministerstwo Klimatu pracuje nad rozwiązaniami, które pomogłyby skuteczniej kontrolować kto segreguje śmieci. O zmiany w przepisach proszą samorządy i mieszkańcy. Głównie dlatego, że w blokach odpowiedzialność finansowa za brak segregacji jest zbiorowa.
Segregacja odpadów to obecnie obowiązek każdego. Niezależnie od tego, czy to śmietnik w domu jednorodzinnym, czy w bloku.
Jednak z wywiązywaniem się z tego obowiązku bywa różnie. Część osób nie przestrzega zasady segregacji śmieci, a w blokach odpowiedzialność jest zbiorowa.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli w śmietniku odpady nie są segregowane, to opłata za ich wywóz może być nawet czterokrotnie wyższa niż opłata za usunięcie śmieci segregowanych. Stawki ustalają samorządy.
Na przykład w Warszawie za wywóz śmieci niesegregowanych każdy właściciel mieszkania musi zapłacić 130 złotych miesięcznie. W Krakowie, Poznaniu czy Katowicach to koszt około 40 złotych miesięcznie.
- Problem pojawia się wszędzie tam, gdzie mieszkania są wynajmowane. Tam nie ma tego poczucia więzi i odpowiedzialności, że współprzyczyniamy się do tego jak gospodaruje cała wspólnota odpadami - twierdzi Andrzej Springer ze Związku Międzygminnego "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej".
Prace w resorcie
Mieszkańcy apelują do samorządów o obniżenie stawek, a samorządowcy zwracają się do Ministerstwa Klimatu, by znaleźć sposób na sprawdzenie, kto odpady segreguje.
Dlatego w resorcie powstaje projekt takiej kontroli.
- (Samorządowcy - przyp. red.) proszą nas o to, by wprowadzić takie rozwiązanie, które umożliwi zgodne z prawem wprowadzenie na przykład znakowania worków na śmieci za pomocą naklejek z kodem kreskowym. Kod byłby przypisany do poszczególnego mieszkańca - wyjaśnia Aleksander Brzózka z Ministerstwa Klimatu.
Wspomniany kod lokator będzie naklejał na worku ze śmieciami. Naklejka będzie jednocześnie kluczem do śmietnika. Tak oznakowane odpady będą wywożone z osiedli.
Samorządowcy i resort myślą też nad innymi rozwiązaniami, które pomagałyby skuteczniej identyfikować osoby, które śmieci nie segregują. Wśród nich pojawiają się propozycje instalowania monitoringu w zsypach czy śmietnikach.
- Mówimy tutaj o szeregu rozwiązań, które doprowadzą w ostatnim stanie do tego, że Kowalski zapłaci mniej za odbiór odpadów - dodaje Brzózka.
Część gmin, na własną rękę, już wprowadziła programy pilotażowe. Testowano indywidualne kody kreskowe, jednak nie wszędzie się to sprawdziło.
Brakowało ludzi, którzy mieliby kontrolować odpady. Protestowali też sami mieszkańcy.
- Nie chcieli być oceniani pod kątem tego, jakie odpady gromadzą - tłumaczy Paweł Adamczyk z wydziału gospodarki komunalnej urzędu miasta w Szczecinie.
Te protesty mieszkańców pojawiały się jednak jeszcze przed drastycznymi podwyżkami opłat za wywóz odpadów niesegregowanych.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24