Udało się. Dwaj bracia - Olaf i Alan - mają już przeszczepione serca i nadzieję na szczęśliwe życie. O sprawie ciężko chorych chłopców mówiliśmy w jednym ze styczniowych wydań "Faktów" TVN. Najpierw udało się uratować starszego. Teraz obaj chłopcy mogą zająć się spełnianiem swoich marzeń.
- Dziękuję bardzo za serduszko - mówi 10-letni Olaf, który trzy tygodnie temu dostał nowe serce. Jak przyznaje jego mama - jest coraz lepiej.
Starszy o rok brat Olafa - Alan - przeszczep serca przeszedł kilka miesięcy temu, a teraz czekał na brata na korytarzu.
- W końcu możemy wszyscy razem wrócić do domu. No i chociaż po części wrócić do normalności - mówi Tomasz Rogowski, ojciec Alana i Olafa.
Obaj chłopcy chorowali na ciężką niewydolność serca. Z jej powodu bracia przeszli udary. Ratunkiem okazała się transplantacja.
Chłopcy marzyli, żeby dostać nowe serca w tym samym czasie, ale było to niemożliwe. Długo czekali podpięci do sztucznych komór, które utrzymywały ich przy życiu.
Mama chłopców opowiadała w styczniu, że Alan martwił się o swojego brata i mówił, że gdyby sam nie miał chorego serca, to by mu je oddał.
Wszystko skończyło się szczęśliwie i rodzina w komplecie opuściła Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. - Po półtora roku pobytu w szpitalu wychodzimy do domu - mówi Ewa Hinc-Rogowska, mama chłopców.
Przeszczepy w Polsce - brakuje dawców
Ostatnio w Polsce wykonuje się rocznie zaledwie kilka przeszczepów serca u dzieci. Potrzeby są o wiele większe, ale brakuje dawców.
Nie brakuje za to polskim lekarzom pasji i umiejętności. Mamy transplantologię na światowym poziomie.
- Nawet najtrudniejsze przypadki dzieci urodzonych z ciężką, wrodzoną wadą serca, płuc - tak jak u dzieci z Mukowiscydozą - wątroby, nerek, mogą być uratowane w Polsce dzięki transplantacji. To jest wielka sprawa i wielka radość - mówi profesor Marian Zembala, dyrektor naczelny Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Olaf chce zostać żołnierzem, Alan kucharzem. Teraz wszystko jest możliwe.
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN