W środę znów Izrael uderzył w Gazę. A w nalotach dzień wcześniej zginęło ponad 400 Palestyńczyków, w tym 130 dzieci.

Iraelski minister mówi, że teraz w Gazie otworzą się bramy piekieł i że to koniec rozejmu i powrót do wojny. 

Hamas ostrzega, że retoryka Trumpa nie przysłuży się podtrzymaniu rozejmu.

Jednym z jego najbardziej istotnych punktów jest to, że nie zawiera propozycji wysiedlenia stamtąd Palestyńczyków.

Premier Netanjahu ma cały czas wsparcie z Waszyngtonu, który właśnie zdecydował o dostarczeniu kolejnej partii uzbrojenia. 

Rodzina Bibasów została porwana przez Hamas z kibucu Nir Oz.

Teoretycznie w sobotę minął termin ultimatum, jakie Donald Trump dał Hamasowi na uwolnienie wszystkich izraelskich zakładników.

Izraelskie wojsko już zostało postawione w stan najwyższej gotowości.

Kruszy się rozejm na Bliskim Wschodzie. Gróźb jest więcej, a ich adresatami są też Egipt i Jordania. 

Trzej izraelscy żołnierze w zamian za 183 Palestyńczyków.

Wizyta izraelskiego premiera w Białym Domu powoduje opoźnienia w rozmowach z Hamasem.

Więziona przez Hamas żołnierka Arbel Jehud drżała o swój los.

Zdjęcia z Gazy przypominają prawdziwą wędrówkę ludów.

Jednocześnie Izraelczykom nie zgadza się liczba uwolnionych zakładników.

Pełni nadziei wracają tam, gdzie kiedyś stały ich domy. Tylko po to, by odnaleźć tam sterty gruzu.

Niemal do ostatniej chwili porozumienie, rozejm i wymiana zakładników wisiały na włosku.

To, że ktoś jest na liście, nie znaczy, że żyje.

Rozejm nastaje w momencie, gdy Ameryka żegna prezydenta Bidena i zaraz powita prezydenta Trumpa.

W pierwszej fazie terroryści mają uwolnić 33 osoby.

Kwestie sporne w rządzie Izraela to między innymi to, którzy palestyńscy więźniowie będą mogli wyjść na wolność.