Naczelny Sąd Administracyjny nakazał wstrzymać prace regulacyjne na Odrze, które miały zmienić jej naturalny bieg, by umożliwić pogłębienie dna. Wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodnej Marek Gróbarczyk dał jednak do zrozumienia, że tego wyroku wykonywać nie zamierza. Autorzy ekspertyz chórem podkreślają: to, co z Odrą robi ten rząd, jest niszczycielskie i niebezpieczne.
Regulacja Odry poprzez ostrogi, czyli konstrukcje zmieniające naturalny bieg rzeki, by umożliwić pogłębienie jej dna, tylko szkodzi rzece. Zmienia ją w kanał. Odra lepiej poradziłaby sobie sama.
- Są to prace szkodliwe środowiskowo, społecznie i gospodarczo - ocenia Piotr Nieznański z WWF Polska.
Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny wysłuchały ekspertów i nakazały natychmiast inwestycję wstrzymać.
- Są to prace, które dewastują i niszczą ekosystem. Natomiast udowodniliśmy naszymi ekspertyzami, że te prace nie przynoszą poprawy bezpieczeństwa powodziowego, udowodniliśmy, że zamiana polskich rzek w drogi wodne, jest absolutnie nieopłacalna - podkreśla Nieznański.
Z raportu, nawet tego rządowego, jak przypominają eksperci, wynika, że ekologiczna katastrofa w sierpniu zeszłego roku była spowodowana między innymi regulacją Odry. O zatrzymanie budowy wnioskowali polscy i niemieccy ekolodzy oraz rząd Brandenburgii, bo to rzeka graniczna.
- Prace modernizacyjne powinny zostać wstrzymane. (...) Do regeneracji potrzebujemy naturalnych sił rzeki, których nie wolno nam zakłócać - mówiła Steffi Lemke, niemiecka federalna minister środowiska.
Odpowiedzialny w rządzie za gospodarkę wodną Marek Gróbarczyk odpowiedział wtedy za pośrednictwem Twittera na niemiecką troskę o Odrę. "Nie robimy ani kroku wstecz. Przywołujemy niemiecką minister środowiska do porządku, żeby nie wypowiadał się autorytatywnie o polskich rzekach, w ten sposób, bo to jest skandal" - napisał.
Modernizacja Odry, w postaci budowy stopni wodnych i terminalu kontenerowego, to dla nas priorytet. Nie zrobimy ani kroku wstecz. Przywołujemy niemiecką minister środowiska do porządku, żeby nie wypowiadała się autorytatywnie o polskich rzekach w ten sposób, bo to jest skandal!
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) August 29, 2022
Wiceminister nie uznaje wyroku sądu
Teraz wiceminister Marek Gróbarczyk odniósł się do orzeczenia sądu. "Skutki wykonania niefrasobliwej decyzji NSA byłyby zgoła bardziej niebezpieczne niż kontynuowanie tej inwestycji" - napisał na Twitterze.
Nie ma żadnych sankcji z tego tytułu, ponieważ działamy na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę. Zgodnie z pozwoleniem na budowę, mamy zakończyć te prace. Skutki wykonania niefrasobliwej decyzji NSA byłyby zgoła bardziej niebezpieczne niż kontynuowanie tej inwestycji #Odra
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) March 14, 2023
W kolejnym wpisie polityk przekonuje, że Polska nie może sobie pozwolić na zahamowanie inwestycji. "Jeżeli zostawimy te urządzenia niezabezpieczone, to się rozlecą i poniesiemy miliardowe straty tak, jak ponieślibyśmy je, gdybyśmy w przypadku wyroku TSUE zamknęli kopalnię Turów" - czytamy w poście.
Nie możemy sobie pozwolić na zahamowanie realizacji inwestycji, która jest ukończona w 96 proc. Jeżeli zostawimy te urządzenia niezabezpieczone, to się rozlecą i poniesiemy miliardowe straty tak, jak ponieślibyśmy je, gdybyśmy w przypadku wyroku TSUE zamknęli kopalnię Turów #odra
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) March 13, 2023
Niewykonanie wyroku TSUE kosztowało nas wszystkich około pół miliarda złotych, ale minister brnie dalej. "Nie można wykonać tak idiotycznych, radykalnych działań. Opieramy się na prawomocnym pozwoleniu na budowę" - napisał Gróbarczyk.
Stosunek wiceministra do prawa jest dość swobodny - ocenia opozycja.
- (Gróbarczyk - przyp. red.) ma daleko w poważaniu wyroki polskiego sądu. Mam nadzieję, że sądy nie będą poważały pana Gróbarczyka, jeśli nie wykona tego wyroku, dlatego że PiS już zabił życie w Odrze, a teraz chce dalej zabijać - mówi Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Niestety w PiS-ie dla poszanowania prawa nie ma żadnego znaczenia, czy to chodzi o wymiar sprawiedliwości, ochronę środowiskowa, klimat, kary TSUE. Oni wszyscy prawo mają gdzieś - komentuje poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Wiceminister Marek Gróbarczyk we wtorek był nieuchwytny, a premier Mateusz Morawiecki nie odpowiedział wprost na pytanie, czy ministrowi wolno łamać prawo.
- Szanując wyrok sądu, będziemy starać się znaleźć takie rozwiązanie, aby oczywiście wykorzystywać drogę wodną, ponieważ ona jest dużo bardziej ekologiczna - mówił szef rządu.
- Pieniądze podatników płyną na bezsensowny projekt. To jest taki projekt jak projekt przekopu, zrealizowali go, bardzo się cieszą, nie pływa żadna łódka w ciągu zimy - zwraca uwagę Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego "Eko-Unia" i członek koalicji Ratujmy Rzeki.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24