PiS walczyło, by do ustawy o pomocy dla uchodźców dołączyć przepis o bezkarności urzędników. Ostatecznie w głosowaniu partia władzy wygrała. Teraz ustawa trafi do Senatu, a tam opozycja zapowiada ponowne wyrzucenie kontrowersyjnych przepisów.
W środę Sejm uchwalił ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Ostatecznie została przyjęta poprawka PiS gwarantująca funkcjonariuszom publicznym bezkarność za złamanie dyscypliny finansów publicznych i złe gospodarowanie pieniędzmi, jeśli popełniliby czyn zabroniony, działając między innymi w celu ochrony życia lub zdrowia wielu osób, w czasie wojny napastniczej przeciwko Polsce lub działań zbrojnych na terytorium RP, terytorium państwa członkowskiego UE, NATO, albo innego państwa graniczącego z Polską lub okupacji na tych terytoriach.
W przegłosowaniu poprawki PiS-u, która chroni funkcjonariuszy publicznych naruszających dyscyplinę finansową w czasie wojny za wschodnią granicą, pomógł między innymi poseł z koła Kukiz'15 Jarosław Sachajko, który jeszcze przed głosowaniem zapewniał, że przepisu "w takim kształcie, jak on był wczoraj (we wtorek - przyp. red.) zaproponowany" nie poprze.
Teraz poseł tłumaczy się, że zagłosował "za", bo bezkarność - jego zdaniem - dotyczy wyłącznie wydatków związanych z agresją Rosji na Ukrainę.
Tyle, że to wprost z ustawy wcale nie wynika. Wręcz przeciwnie. Przepis dotyczy okresu, w którym w graniczącym z Polską kraju trwają "działania zbrojne".
Opozycja podnosi alarm
Warto przy tym zauważyć, że wojna w Ukrainie toczy się od co najmniej 2014 roku, kiedy Rosja rozpoczęła okupację Krymu, a prorosyjscy separatyści zaczęli walki w Donbasie. To oznacza, co potwierdzili sejmowi prawnicy, że przepisy zawarte w tej ustawie mogą dotyczyć działań urzędników, polityków czy samorządowców z lat wcześniejszych. - My musimy tutaj powiedzieć, że ten przepis budzi duże wątpliwości jeżeli chodzi też o zgodność z konstytucją - mówiła w trakcie obrad sejmowej komisji 8 marca przedstawicielka Biura Legislacyjnego Sejmu. - Tak naprawdę (przepis - przy. red.) może obowiązywać w nieograniczonym czasie i trudnym do ustalenia też czasie - dodała. Dlatego zdaniem polityków opozycji poprawka może dotyczyć też kontrowersyjnych wydatków władz w trakcie pandemii COVID-19. - To jest coś niebywałego. Można powiedzieć sędziom, prokuratorom: idźcie do domu, bo każdy czyn, jaki podejmujemy w okresie, który obejmuje ustawa, jest bezkarny - mówi Michał Szczerba.
Ustawa trafiła teraz do Senatu. Opozycja zapowiada, że zgłosi w tej sprawie swoje poprawki wykreślające przepis o bezkarności.
Jeśli Senat przyjmie zmienioną ustawę, wróci ona do Sejmu.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN