Ministerstwo Zdrowia w czwartek przestawiło szczegóły dotyczące luzowania kolejnych obostrzeń. Od 28 marca zniesiony zostanie obowiązek noszenia maseczek z wątkiem wszystkich punktów ochrony zdrowia. Od przyszłego tygodnia zostaje też zniesiona izolacja domowa dla zakażonych i kwarantanna domowa dla współdomowników, a także obowiązek kwarantanny dla osób przybywających do Polski. Eksperci jednak nadal apelują o zachowanie ostrożności, bo koronawirus wciąż jest groźny.
Po raz pierwszy nakaz noszenia maseczek został w Polsce wprowadzony 16 kwietnia 2020 roku. Już za chwilę jednak maseczki przejdą do historii.
- Cały czas trzeba je nosić, już zaczęły mnie boleć uszy. Jest to tak naprawdę męcząca sprawa - mówi o maseczkach jeden z mieszkańców Warszawy.
Dopiero w najbliższy poniedziałek maseczki będzie można ściągnąć w komunikacji publicznej, sklepach i innych zamkniętych pomieszczeniach. Z jednym jednak ważnym wyjątkiem: nadal będą obowiązywać wszystkich w szpitalach, przychodniach, gabinetach lekarskich i aptekach.
- Nadal, bez względu na to, czy mówimy o pracownikach czy pacjentach, którzy znajdują się w podmiotach leczniczych, jest obowiązek zakrywania w tych miejscach twarzy - przekazał w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Od przyszłego tygodnia zostaje też zniesiona izolacja domowa dla zakażonych i kwarantanna domowa dla współdomowników, a także obowiązek kwarantanny dla osób przybywających do Polski. COVID-19 będzie teraz traktowany jak zwykła choroba, na przykład grypa.
Każdy zdiagnozowany chory pracownik po prostu będzie otrzymywał zwolnienie lekarskie.
Apel o ostrożność
Bezpłatne testy będą dostępne wyłącznie na zlecenie lekarskie. Chorych nie powinno przybywać, ponieważ w ciągu dwóch lat walki z pandemią zyskaliśmy przeciwko koronawirusowi sporą odporność.
- Ten poziom jest szacowany między 90-95 procent populacji, u których to osób możemy zidentyfikować przeciwciała anty SARS-CoV-2 - mówi prof. Grzegorz Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH, Państwowy Instytut Badawczy.
W populacji ukraińskiej poziom odporności też jest dosyć wysoki i wynosi około 80 procent. To efekt szczepień i przechorowania COVID-19.
Jak uważa profesor Tyll Krüger z Międzynarodowego Interdyscyplinarnego Zespołu Naukowców zajmujących się modelowaniem epidemii COVID-19 z Politechniki Wrocławskiej, fala, w której teraz jesteśmy, kończy się i wzrost możemy zaobserwować dopiero jesienią lub może go w ogóle nie być.
Dlatego na wszelki wypadek w Polsce cały czas będzie obowiązywać stan epidemii.
- Jeżeli nawet omikron powoduje choroby lżejsze, to on nie jest nieszkodliwym wirusem w dalszym ciągu. Także ja bym do tych wszystkich decyzji, które zostały ogłoszone, dodała zdrowy rozsądek - apeluje prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk z Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów Uniwersytety Gdańskiego.
Warto więc będzie nosić dalej maseczki - pomimo zniesionych nakazów - tam, gdzie będziemy zauważać ryzyko zakażenia, na przykład w dużych skupiskach ludzkich, na masowych imprezach.
Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24