Minister przytoczył liczby. Jeden szczegół przeoczył

Chaos po reformie. Wielu uczniów nie dostało się do żadnej szkoły
Chaos po reformie. Wielu uczniów nie dostało się do żadnej szkoły
Katarzyna Kowalska | Fakty po południu
Chaos po reformie. Wielu uczniów nie dostało się do żadnej szkołyKatarzyna Kowalska | Fakty po południu

Do tej pory mieliśmy siedem oddziałów, a w tym roku otwieramy piętnaście - mówi Regina Lewkowicz, dyrektor XIV Liceum Ogólnokształcącego imienia Stanisława Staszica w Warszawie. Szczęśliwi są ci, którzy miejsce w wymarzonej szkole już mają. Ale wielu uczniów, nawet z czerwonymi paskami, po pierwszej turze rekrutacji pozostało z niczym.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "FAKTÓW PO POŁUDNIU" W TVN24GO

W Gdańsku jest 1265 uczniów, którzy nie dostali się w pierwszym naborze do żadnej z pięciu wybranych szkół średnich.

- Miasto Gdańsk przygotowało dwa razy więcej miejsc, niż w ubiegłym roku. Przygotowaliśmy 10,5 tysiąca miejsc w szkołach średnich. Okazało się, że to jest i tak za mało - mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

W południe w Gdańsku ruszyła dodatkowa rekrutacja.

- Planowaliśmy sześć klas po szkole podstawowej i sześć klas po gimnazjum. Zwiększyliśmy o jedną klasę po szkole podstawowej i o jedną po gimnazjum - informuje Marcin Hintz, dyrektor VII Liceum Ogólnokształcącego imienia Józefa Wybickiego w Gdańsku.

Gdański samorząd od września otwiera dwa nowe licea. Utworzył też dodatkowe pół tysiąca miejsc w już istniejących. A to oznacza albo dodatkowe klasy, które trzeba pomieścić w czterech szkołach, albo klasy liczniejsze niż dotąd w pozostałych gdańskich liceach.

- Proszę tylko uczniów, rodziców i nauczycieli o ogromną wyrozumiałość. Przez najbliższe trzy lata te klasy będą liczyły więcej niż 30 uczniów. To oznacza, że komfort pracy, to oznacza, że to wszystko, co trzeba dla nich przygotować, będzie ogromnym utrudnieniem - tłumaczy Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska.

Na Mazowszu - jak zapewniali minister, wojewoda i kurator - sytuacja ma być pod kontrolą. - Dla każdego ucznia na Mazowszu miejsce w mazowieckiej szkole znajdzie się. Uspokajam wszystkich rodziców i uspokajam wszystkich uczniów - twierdzi Aurelia Michałowska, mazowiecka kurator oświaty.

"To nie jest nasza wina"

Jeśli wziąć pod uwagę miejsca dostępne we wszystkich szkołach średnich, to liczby rzeczywiście się zgadzają, a nawet miejsc jest więcej niż uczniów. Problem w tym, że podwójny rocznik odbiera części uczniów szansę na liceum, które umożliwi im dostanie się na wymarzone studia.

- Mówią "wybierajcie szkoły zawodowe", ale przymus wybierania szkół zawodowych, albo też skierowanie tej młodzieży do szkół zawodowych nie dlatego, że dostali słabe wyniki, tylko dlatego, że zabrakło dla nich miejsc, jest ewidentnym naruszeniem - uważa Dobrosław Bilski.

W Łodzi już pojawiła się inicjatywa pozwu zbiorowego. Rodzice chcą bronić praw swoich dzieci. A minister pytany o równy dostęp, równe szanse i przepełnione szkoły odpowiada, że nabór to odpowiedzialność samorządów. Samorządy odpowiadają, że zrobiły dużo, bo stworzyły tysiące dodatkowych miejsc.

- Słyszymy, że to jest nasza wina. Mówię "nie, to nie jest nasza wina". Robimy co możemy, miasto Gdańsk jest tego najlepszym przykładem. 503 nowe miejsca - odpowiada Aleksandra Dulkiewicz.

Uznanie dla wysiłku samorządowców minister edukacji ma, ale wybiórcze. Za przykład doskonale zrealizowanej reformy posłużyły miasta takie jak Chełm czy Stalowa Wola. Tu nawet samorządowcy przyznają, że sprzyjał im niż demograficzny z poprzednich lat.

- Myśmy czekali na ten rok 2019 z wielką nadzieją i dzisiaj wypełniamy sobie szkoły. Nasze szkoły były w pewnym stopniu puste - tłumaczy Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.

Liczby się zgadzają

W tym samym czasie Gdańsk mierzył się nie tylko z podwójnym rocznikiem, ale i z czterema dodatkowymi tysiącami uczniów spoza Gdańska, którzy chcą uczyć się w szkołach średnich w tym mieście.

- Chaos to chyba niektórzy samorządowcy próbują wprowadzić. Zwłaszcza chaos medialny - uważa jednak Dariusz Piontkowski, minister edukacji.

W Warszawie chętnych do liceów spoza stolicy jest jeszcze więcej. Ostateczne wyniki pierwszej tury naboru będą tu znane w trzecim tygodniu lipca. Miejskie statystyki pokazują wyraźnie, że miejsc w szkołach jest mniej niż chętnych. Ministerstwo przyjezdnych nie liczy. A zapewniając, że miejsc w szkołach nie zabraknie, minister sięga po przykład prestiżowego liceum, do którego dostają się prawie wyłącznie olimpijczycy.

- W liceum imienia Staszica w poprzednich latach na jedno miejsce przypadało około 1,5 kandydata. W tym roku, dla absolwentów po szkole podstawowej, bo przypomnę, że są oddzielne rekrutacje ósmoklasistów i gimnazjalistów, po szkole podstawowej przypada 1,6 kandydata, po gimnazjum 1,5 kandydata - dodaje Piontkowski.

Liczby się zgadzają, ale o pewnym szczególe minister Piontkowski zapomniał. - Do tej pory mieliśmy siedem oddziałów, a w tym roku otwieramy piętnaście. Poza tym samorząd wymusił liczebność dużą w klasach. Do tej pory klasy liczyły 28 - 30 uczniów, a klasy pierwsze od września liczyć będą 34, a nawet 36 - zauważa Regina Lewkowicz, dyrektor XIV Liceum Ogólnokształcącego imienia Stanisława Staszica w Warszawie.

Różnicę uczniowie odczują już we wrześniu.

Autor: Katarzyna Kowalska / Źródło: Fakty po południu

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Przepełnione przychodnie, szpitale z rygorami, a w części aptek nadal brakuje leków. Końca fali grypowej nie widać. W województwie śląskim z powodu pogrypowych powikłań zmarło 25 osób.

Przepełnione szpitale, trzy razy więcej zachorowań. Sanepid bije na alarm

Przepełnione szpitale, trzy razy więcej zachorowań. Sanepid bije na alarm

Źródło:
Fakty TVN

Gdy 12 lat temu abdykował papież Benedykt XVI, świat oniemiał, bo po raz ostatni coś takiego wydarzyło się 700 lat wcześniej. W Watykanie mówi się coraz głośniej o możliwej abdykacji Franciszka. Obecnie choruje. Ostatnio zdecydował, że siostra Raffaella Petrini zostanie w marcu przewodniczącą Gubernatoratu Państwa Watykańskiego.

Historyczna decyzja papieża Franciszka. Zakonnica będzie piastować najwyższe stanowisko w rządzie Watykanu

Historyczna decyzja papieża Franciszka. Zakonnica będzie piastować najwyższe stanowisko w rządzie Watykanu

Źródło:
Fakty TVN

Minus 41 stopni Celsjusza - taką temperaturę zanotowała w nocy z niedzieli na poniedziałek stacja pomiarowa w Litworowym Kotle w Tatrach Zachodnich. W innych miejscach aż tak ekstremalnych mrozów nie było, ale niska temperatura dała się we znaki właściwie w całym kraju. Mrozy jeszcze trochę potrzymają, warto więc zwrócić uwagę na różne zagrożenia, które mogą się z nimi wiązać.

Silne mrozy w Polsce. Służby apelują: jeden telefon może uratować życie

Silne mrozy w Polsce. Służby apelują: jeden telefon może uratować życie

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na tę decyzję władze Karpacza i zrzeszeni tam w klubach narciarze i snowboardziści czekali dekadę. Liczyli na to, że powstanie tam trasa mająca homologację FIS-u. To pozwalałoby organizować tam mistrzostwa Polski i zawody międzynarodowe. Zabrakło około stu metrów. Zgoda Ministerstwa Klimatu i Środowiska, owszem, pozwala na rozbudowę istniejącego stoku, ale pełni szczęścia nie ma. Sportowcy i trenerzy są nieco rozczarowani - obwiniają władze Karkonoskiego Parku Narodowego. Przyznają jednak, że jest to krok ku poprawie warunków trenowania.

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Na decyzję czekali 10 lat. Narciarze w Karpaczu będą mieli nową trasę, ale nie tak długą, jak chcieli

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie wierzę w to, że da się błyskawicznie zakończyć wojnę w Ukrainie - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anna Maria Dyner z Polityki Insight. Zdaniem generała Bogusława Packa wojna zakończy się "znacznie szybciej, niż przewidywaliśmy to jeszcze kilka tygodni temu". W jego opinii "jeszcze w tym roku". - Putin dobrze wie, że może dużo ugrać, ale może też stracić. I wie dobrze, że Trumpowi zależy, aby za wszelką cenę pokazać Amerykanom i światu swoje silne przywództwo - mówił.

"To nie znaczy, że nagle przywrócimy normalne funkcjonowanie Ukrainie"

"To nie znaczy, że nagle przywrócimy normalne funkcjonowanie Ukrainie"

Źródło:
TVN24

Europejczyków przestraszyła skala rozmów, które toczą się nad naszymi głowami, o sprawach, które dotyczą naszego europejskiego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa Ukrainy - przyznała w "Faktach po Faktach" Katarzyna Pisarska, przewodnicząca Rady Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego, która uczestniczyła w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Przebieg Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "To nie było tylko nasze zaskoczenie"

Przebieg Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "To nie było tylko nasze zaskoczenie"

Źródło:
TVN24

Donald Trump, dzień po rozmowie telefonicznej z rosyjskim przywódcą, zapewnia, że Kreml chce zakończenia wojny w Ukrainie. Mówi też, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem. Zdaniem byłej szefowej biura CNN w Moskwie Donald Trump chce zaprowadzić pokój w Ukrainie, ale jego działania są na rękę Władimirowi Putinowi. - To, co widzimy, to niewiarygodnie mieszane sygnały płynące z administracji amerykańskiej - stwierdziła w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS Jill Dougherty.

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

"Nie jestem przekonana w ogóle, że administracja Trumpa ma jakikolwiek szczegółowy plan". Chodzi o Ukrainę

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Prezydent USA Donald Trump przekazał, że spodziewa się spotkania z Władimirem Putinem, prawdopodobnie w Arabii Saudyjskiej. Wcześniej z przywódcą Rosji rozmawiał telefonicznie. Trump po raz kolejny decyduje się nawiązać relację, która potencjalnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo.

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

"Trump najwyraźniej nigdy nie spotkał dyktatora, którego by nie lubił"

Źródło:
CNN