Szczecin przygotowywał się do ponownego odsłonięcia zamalowanego kilka miesięcy temu muralu pod Trasą Zamkową. Mural przedstawia fragment listu miłosnego Jarosława Iwaszkiewicza do ukochanego - Jerzego Błeszyńskiego. Dzień przed uroczystym odsłonięciem odnowiony mural znowu został zamazany czarną farbą.
Mural poświęcony miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego po raz pierwszy został odsłonięty w czerwcu.
Fragmenty korespondencji Jarosława Iwaszkiewicza do jego kochanka Jerzego Błeszyńskiego miały być pokazane w formie SMS'ów, które kochankowie pisaliby do siebie, gdyby żyli współcześnie. Jednak mural bardzo krótko cieszył oczy, bo po odsłonięciu został zamazany.
Mural został odnowiony i miał być ponownie odsłonięty w sobotę. Tymczasem nad ranem okazało się, że mural został ponownie zniszczony.
- To naprawdę świadczy o tym, w jakim my żyjemy kraju, w jakim otoczeniu społecznym, jeżeli mural z fragmentami listów miłosnych, bardzo czułych, wyrażających troskę i głębokie zaangażowanie budzi takie emocje, że komuś się chce pilnować tego przez dwa dni, czekając na taką maleńką lukę, żeby to zniszczyć o godzinie czwartej nad ranem - powiedziała Monika Pacyfka ze Stowarzyszenia Lambda Szczecin.
Ochroniarz oddalił się na chwilę
Zdaniem organizatorów akcji za zniszczenie muralu nie odpowiada "przypadkowy wandal", ponieważ malowidło po renowacji było pilnowane. Ochroniarz w nocy z piątku na sobotę na chwilę oddalił się do toalety i wtedy mural został pokryty czarną farbą.
Mimo tego, że dzieło zostało zniszczone, uroczystość się odbyła. Mural nie został odtworzony w całości, ale został jeden z fragmentów miłosnego wyznania między Iwaszkiewiczem a Błeszyńskim.
Organizatorzy akcji zastanawiają się, czy nie zmienić lokalizacji muralu, bo w obecnym miejscu nie ma monitoringu.
Sprawa zniszczenia muralu została zgłoszona na policję.
Autor: Alicja Rucińska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24