Niemiecki sąd boi się wydać Polsce podejrzanego, bo wprowadzone przez PiS reformy sądownictwa nie gwarantują prawa do uczciwego procesu. Przed wydaniem wyroku sąd w Karlsruhe zapoznał się między innymi z treścią tak zwanej "ustawy represyjnej", którą w lutym podpisał prezydent Andrzej Duda. "W sytuacji, gdy sędziowie w Polsce muszą liczyć się z konsekwencjami dyscyplinarnymi jedynie z powodu ocen dowodów dokonanych przez nich w procesie karnym, to nie byliby oni w pełni niezależni, a proces trudno byłoby nazwać uczciwym" - ocenił Wyższy Sąd Krajowy w Karlsruhe. Decyzja sądu dotyczy mężczyzny ściganego Europejskim Nakazem Aresztowania i podejrzewanego o oszustwo.
Autor: Mateusz Kudła / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24