Jak wynika z raportu Fundacji GrownSpace, w 450 gminach w Polsce nie ma ani jednego psychologa szkolnego. Z zapaścią pomocy psychologicznej mierzy się Czarny Dunajec na Podhalu, dlatego miasto prosi kuratorium o zgodę na zatrudnienie studentów, którzy mogliby się opiekować uczniami. W całym kraju najgorzej jest jednak w gminach wiejskich, położonych daleko od większych miast.
13 szkół, a w nich ani jednego psychologa od września - z taką wizją mierzy się Czarny Dunajec na Podhalu. Chętnych psychologów po prostu nie ma. - Jeżeli możemy zaproponować 6 do 9 godzin maksymalnie w danej szkole, to nie jest to oferta zbyt atrakcyjna - mówi Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca.
W identycznej sytuacji jest prawie co piąta w gmina w Polsce. Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Fundację GrowSpace, w całym kraju brakuje ponad dwóch tysięcy psychologów szkolnych. Nieobsadzone jest prawie co trzecie stanowisko. - Takich punktów krytycznych zidentyfikowaliśmy 450. 450 gmin w Polsce nie ma ani jednego psychologa bądź psycholożki szkolnej - zwraca uwagę Dominik Kuc z Fundacji GrowSpace.
W Czarnym Dunajcu władze mają pomysł, jak pomóc uczniom. Kolejny raz wystąpiły do kuratorium o zgodę na zatrudnienie studentów. - Bez takiej zgody nasze szkoły będą bez obsługi psychologicznej - podkreśla Marcin Ratułowski.
Najgorsza sytuacja w gminach wiejskich
Na Podkarpaciu jest więcej szkół bez psychologa niż tych z psychologiem. W całym kraju najgorzej jest w gminach wiejskich, daleko od większych miast.
- Chcemy mieć tego psychologa, pani dyrektor też ze swojej strony robi wszystko, co może. Natomiast - jak widać - nie ma tego psychologa. Nikt nie chce do małych szkół na część etatu przyjść - wskazuje Elżbieta Prymarczyk, sekretarz gminy Cedry Wielkie.
Jak ważne jest to, żeby każdy uczeń miał możliwość zapukania do gabinetu w swojej szkole? Zapytaliśmy o to fundację, do której trafiają właśnie ci, którym tej pomocy zabrakło wcześniej. - Dzieci trafiają do nas bardzo późno. To znaczy, że sięgają po pomoc psychologa, kiedy już jest bardzo źle, kiedy tak naprawdę to jest stan na pograniczu hospitalizacji. Ten psycholog na wyciągniecie ręki jest potrzebny po to, żeby dzieci mogły rozwiązać takie swoje trudności, których mają bardzo dużo - odpowiada Joanna Paduszyńska z Fundacji Słonie na Balkonie.
Zobacz także: Wielu uczniów nie ma chęci do życia, prawie 9 procent podjęło próby samobójcze. Raport Fundacji Unaweza
Uczniowie przychodzą najczęściej porozmawiać o konfliktach z kolegami czy z rodziną, ale też choćby o cyberprzemocy. Zdarzają się też i tacy, którym trzeba pomóc natychmiast. - Współpracowałam z sądem, z kuratorami. Były sytuacje, kiedy trzeba było włączyć takie służby, właśnie pomoc społeczną, kiedy trzeba było rodzinie pomóc - opowiada Anna Olankowicz, psycholog szkolna.
W tych szkołach, w których psycholog jest, często jednak nie ma szansy dostać się do niego, bo pracuje na przykład na 2/5 etatu, jak w dwóch szkołach w Cedrach Wielkich na Pomorzu. - Wyobraźmy sobie taką sytuację, że psycholog, psycholożka w szkole jest w poniedziałek, wtorek, ale kryzys zdrowia psychicznego, kryzys suicydalny wydarzy się w środę i co wtedy powie kadra pedagogiczna? - pyta Dominik Kuc z Fundacji GrowSpace.
Dlaczego tak ważna jest pomoc psychologiczna?
Często szkoła jest jedynym miejscem, gdzie młody człowiek może liczyć na stałą pomoc psychologa bez pytania o zgodę rodzica. - Dziecko, nawet takie które ma 15 czy 17 lat, nie może sobie po prostu wyszukać gdzieś jakiegoś zaufanego psychologa i z tej pomocy regularnie korzystać - do tego wszystkiego potrzebna jest zgoda rodzica - zwraca uwagę dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięca.
Czytaj też: W Senacie proponują projekt, który "umożliwi młodym dostęp do psychologa bez zgody opiekuna prawnego"
To wszystko dzieje się w momencie, w którym liczba młodych Polaków w kryzysach psychicznych jest zatrważająca. Tylko w ubiegłym roku odnotowano ponad dwa tysiące prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. 150 zakończyło się zgonem.
- Psycholog jest po to, żeby zapobiegać próbom samobójczym dzieci, bo bardzo często jest tak, że dzieci w klasie wiedzą o tym, że kolega się samookalecza, że coś jest u niego nie tak, że się źle czuje i dzieci chodzą z tą tajemnicą, bo nie ma takiego dorosłego, który by potraktował ten problem poważnie - zaznacza Joanna Paduszyńska.
W poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski chwalił się, że wydatki na psychiatrię dziecięcą wzrosły czterokrotnie. To bardzo ważne, ale pytamy o tę pierwszą pomoc w kryzysach psychicznych, właśnie w szkołach. To zadanie resortu edukacji. - Kadry tak naprawdę zawsze będzie za mało, więc pod tym względem staramy się uspójnić, dzieląc z jednej strony zadania, a z drugiej nie konkurując, nie przebijając się stawkami - wyjaśnia Niedzielski.
O znalezienie psychologa jest często jeszcze trudniej niż o nauczyciela, bo psycholog w szkole zarabia jeszcze mniej niż nauczyciel. - Jest to tak zwany etat nauczycielski. Pensje mamy tak jak nauczyciele. Nie mamy różnych dodatków, bo jesteśmy psychologami. Nauczyciel ma jeszcze wychowawstwo, może mieć nadgodziny - wskazuje Anna Olankowicz, psycholog szkolna.
Do czasu emisji tego materiału Ministerstwo Edukacji i Nauki nie odpowiedziało na nasze pytania w sprawie psychologów w szkołach.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu TVN24