Trzecia kadencja Xi Jinpinga. "Na szczytach władzy pojawiają się głosy sprzeciwu"


Kiedy dekadę temu obejmował władzę, był nazywany "wujkiem Xi". Zachód miał nadzieję, że będzie kontynuował zmiany w Chinach w kierunku gospodarki wolnorynkowej czy respektowania praw człowieka. Wkrótce jednak okazało się, że nie taki jest plan Xi Jinpinga. Władza, jaką skonsolidował w ciągu dekady, daje mu rangę cesarza. Xi bardzo rozwinął opresyjny aparat państwa. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Pekin przypomina oblężoną twierdzę. Ostre środki bezpieczeństwa mają zagwarantować spokój delegatom na XX zjazd Komunistycznej Partii Chin. Rozpoczyna się on w niedzielę, a potrwa około tygodnia. Zjazd umocni władzę Xi Jinpinga. Urzędujący Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej i sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin zerwie ze zwyczajem i przedłuży swoje panowanie na trzecią kadencję, dzięki czemu stanie się niemal cesarzem, najpotężniejszym nowożytnym władcą swojego kraju.

- Jestem pewien, że na szczytach władzy pojawiają się głosy sprzeciwu. Ale Xi jest tego świadomy i jest na tyle silny, żeby sobie z nimi poradzić. W Chinach nie ma zorganizowanej opozycji. Lokalne oddziały partyjne i komitety mieszkańców pacyfikują nastroje i skutecznie przekonują do dalszego posłuszeństwa - uważa Jean-Pierre Cabestan z Hong Kong Baptist University.

Przejawy sprzeciwu

Przed zjazdem partii na jednym z wiaduktów w Pekinie pojawiły się antyrządowe banery. Jeden z nich nawołuje do obalenia Xi Jinpinga. Autor innego z banerów napisał: "Nie chcemy testów na COVID, chcemy jeść. Nie chcemy lockdownów, chcemy wolności. Nie chcemy przywódców, chcemy wyborów. Nie chcemy być niewolnikami, a obywatelami".

Cenzura zadziałała błyskawicznie. W chińskim internecie ocenzurowano słowa "Pekin", "wiadukt" i "odważny". Wszystko po to, by nikt i nic nie przeszkodziło w "koronacji" Xi. - On zjednoczył i scentralizował władzę w Chinach. Jego poprzednik, Hu Jintao, był postrzegany jako słaby przywódca, ponieważ stawiał na konsensus i delegował władzę - wyjaśnia Ryan Manuel, analityk chińskiej sceny politycznej.

Kwestia Tajwanu

Jednym z głównych tematów zjazdu ma być aneksja Tajwanu. Xi Jinping od lat nawołuje do wykorzystania "wszelkich niezbędnych środków" w celu zdobycia zbuntowanej wyspy. - W Komunistycznej Partii Chin coraz częściej do głosu dochodzą jastrzębie. W najbliższej przyszłości nie spodziewałbym się zdrowego dialogi między Chinami a Tajwanem. Xi porzuci postawę wyczekującą i będzie chciał zrobić to, co nie udało się jego poprzednikom - jest zdania Lin Fei-Fan z Demokratycznej Partii Postępu Tajwanu.

Kilka tygodni temu wiceszef CIA stwierdził, że Xi Jinping chce zdobyć Tajwan do 2027 roku. Przypadnie wtedy setna rocznica powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Dla Xi kwestia tajwańska to wyłącznie wewnętrzny problem Chin i jakakolwiek ingerencja z zewnątrz jest niedopuszczalna. - Naród chiński nigdy nie pozwoli, by zagraniczne siły zastraszały go, gnębiły czy zniewoliły. Jeśli ktoś tego spróbuje, jego głowa zostanie krwawo roztrzaskana o Wielki Mur - mówił przywódca Chin w 2021 roku.

Sojusz z Putinem

Chiny są postrzegane jako jedyna siła, która może zahamować agresywne działania Putina. W ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o tym, że Xi Jinping jest zniecierpliwiony postawą Kremla, zwłaszcza groźbami nuklearnymi. Przed partyjnym zjazdem otwarte jest pytanie, czy Xi będzie chciał przeciwstawić się swojemu, bądź co bądź, najważniejszemu sojusznikowi.

- Jedną z jego obsesji jest to, by Chiny nie skończyły jak Związek Radziecki. Dlatego wzmocnił przywództwo. Postawił nacisk na ideologiczną walkę przeciwko jakimkolwiek przejawom liberalizmu. Czy to w Chinach, czy poza nimi. Ze strategicznego punktu widzenia Chiny nie mogą pozwolić na osłabienie sojuszu z Putinem. Nie mają zbyt wielu przyjaciół, a na Putinie mogą polegać - tłumaczy Jean-Pierre Cabestan.

Promykiem nadziei dla Ukrainy jest to, że chińskie media państwowe - dotychczas wspierające propagandowo Kreml - otrzymały zielone światło do otwartej krytyki nuklearnych gróźb Putina i tak zwanej częściowej mobilizacji w Rosji.

Autor: Jakub Loska / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Pozostałe wiadomości

Po roku od wprowadzenia dyrektywy work-life balance, czyli równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, idziemy w dobrą stronę. Dyrektywa dała ojcom dodatkowy urlop rodzicielski. Na początku korzystał z niego zaledwie procent uprawnionych. Teraz jest to siedem procent. 

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Źródło:
Fakty TVN

Wszystkich, którzy jej dożyją, czeka starość. Mamy jednak dobre informacje. Z badań opublikowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wynika, że czujemy się coraz młodsi, bo poprawia się jakość naszego życia.

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Źródło:
Fakty TVN

Ukraiński rząd wprowadza nowe prawo dotyczące wydawania paszportów dla swoich obywateli. Zgodnie z nim mężczyźni w wieku 18-60 lat, którzy będą chcieli wyjechać z Ukrainy lub przebywają poza Ukrainą, będą mogli uzyskać paszport wyłącznie na terenie swojego kraju. Przepisy wchodzą w życie dopiero od 18 maja, ale placówki wydające dokumenty zaprzestają prac już teraz. W warszawskim centrum wydawania dokumentów dla Ukraińców zrobiła się awantura.

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Mamy rosnącą falę zakażeń krztuścem wśród dzieci - alarmują lekarze i dodają, że to niewątpliwie skutki trendu na nieszczepienie dzieci. Z danych wynika, że jest coraz więcej rodziców i opiekunów, którzy nie chcą zabezpieczać dzieci nawet obowiązkowymi szczepieniami. Dziesięć lat temu ich decyzje dotyczyły ponad 12 tysięcy nieletnich, w ubiegłym roku prawie 90 tysięcy.

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dzisiaj Radosław Sikorski pokazał, jak powinna wyglądać nowoczesna dyplomacja - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie, który przedstawił założenia polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko ocenił, że "w istocie Polska wraca na arenę międzynarodową".

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Źródło:
TVN24

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Białoruś to sąsiedni kraj, a jednak inny świat. Latem 2020 roku media obiegły obrazy spokojne, ale przez to poruszające. Po sfałszowanych wyborach ludzie wyszli na ulice. Zorganizowali się tak, że nie zakłócili nawet ruchu ulicznego. Łukaszenka protesty brutalnie zdusił. Łukaszenka krytykuje Zachód i Ukrainę, odwraca pojęcia, obwinia ofiary. Białoruskie firmy dostarczają Rosji części do czołgów i pojazdów opancerzonych, a dyktator Białorusi się dziwi, że Polska się zbroi.

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Niemiecka policja zatrzymała asystenta jednego z czołowych polityków Alternatywy dla Niemiec. Mężczyzna jest podejrzany o szpiegowanie na rzecz Chin. To kolejny dowód na to, że europejscy populiści są narzędziem w rękach wrogich sił.

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS