Alternatywa dla Niemiec może być podejrzewana o prawicowy ekstremizm - tak uznał niemiecki sąd, i to już w drugiej instancji. Wyrok pozwala kontrwywiadowi na dalsze działania wobec AfD. Według doniesień prasowych za strategią AfD stoi Kreml, a w szeregach partii i wokół niej mają działać rosyjscy i chińscy szpiedzy.
Sąd w Niemczech uznał, że kontrwywiad ma rację i służby mają prawo traktować Alternatywę dla Niemiec jako organizację podejrzaną o prawicowy ekstremizm. W praktyce wyrok oznacza zgodę na dalszą inwigilację AfD, stosowanie podsłuchów wobec jej członków, pozyskiwanie informatorów w jej szeregach.
- Przedstawiliśmy sądowi tysiące stron dowodów z odpowiednimi cytatami. Te cytaty są dokładnie poparte datami oraz kontekstem, w jakim padły. To wypowiedzi nie tylko szeregowych członków partii, ale także czołowych postaci AfD. Wszystkie te wypowiedzi były znane tak sądowi, jak i AfD. Sąd podzielił naszą opinię, że są to działania niezgodne z konstytucją - przekazał Thomas Haldenwang, prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.
Sąd w Münster podtrzymał orzeczenie sądu pierwszej instancji w Kolonii. Uznał że niemiecka skrajna prawica dąży do celu, który jest antydemokratyczny.
- Politycznym celem dużej części AfD jest to, by obywatele Niemiec o pochodzeniu imigranckim mieli niższy status prawny niż etniczni Niemcy. To pociąga za sobą prawną dyskryminacje opartą na kryteriach pochodzenia. To jest jawnie sprzeczne z niemiecką konstytucją - wskazuje Gudrun Dahme, rzeczniczka sądu.
Politycy AfD komentują, że niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji, bo tak oficjalnie nazywa się kontrwywiad, zamienił się de facto w "ochronę rządu". Sądowi AfD zarzuca, że odrzucił 470 wniosków dowodowych przedstawionych przez partię. - Proces był zbyt krótki. Nie mieliśmy możliwości przedstawienia swoich argumentów. Do dziś nie dostaliśmy wyczerpującego uzasadnienia decyzji sądu, nawet w formie ustnej - zwraca uwagę Peter Boehringer, deputowany AfD.
Wyrok zapadł w samym środku kampanii wyborczej - za niecały miesiąc eurowybory, potem głosowania regionalne w niemieckich landach: Brandenburgii, Turyngii i Saksonii.
Spadek poparcia dla AfD
Skrajna prawica w ostatnich sondażach straciła aż jedną trzecią niedawnego poparcia. 15 procent to najgorszy wynik od roku i najprawdopodobniej efekt licznych afer. Według doniesień prasowych za strategią AfD stoi Kreml, a w szeregach partii i wokół niej mają działać rosyjscy i chińscy szpiedzy.
W obliczu problemów AfD próbuje łagodzić swój przekaz. Już nie chce, by Niemcy wychodziły z Unii Europejskiej. Postuluje, by przekształcić ją w nowy twór polityczny - Konfederację Narodów Europejskich.
AfD od lat toczy batalię prawną z Urzędem Ochrony Konstytucji. Kontrwywiad tłumaczy, że monitoruje wszystkich ekstremistów, nie tylko prawicowych, ale też lewicowych i religijnych.
ZOBACZ TEŻ: W AfD i w jej otoczeniu są agenci Rosji i Chin. Oskarżenia się mnożą. "Nasi ludzie są bombardowani"
- W państwie prawa wyroki wydają niezależne sądy. To właśnie odróżnia naszą demokrację od dyktatur, które podziwiają niektórzy członkowie AfD. Urząd Ochrony Konstytucji będzie teraz niezależnie i w oparciu o kryteria prawne sprawdzał, jakie wnioski można wyciągnąć z tego wyroku - informuje Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec.
Wnioski z wyroku powinny zostać wyciągnięte nie tylko w Niemczech. AfD ma sojuszników w Konfederacji. W marcu były ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski stwierdził, że do sojuszu z AfD powinni dążyć polscy konserwatyści.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS