"Zdrajcy!" - tak swój temat okładkowy tytułuje prestiżowy tygodnik "Der Spiegel". To ustalenia dziennikarzy na temat partii Alternatywa dla Niemiec - w skrócie AfD. "Der Spiegel" podaje wprost, że za strategią ugrupowania stoi Kreml. To kolejne doniesienia o powiązaniach AfD z wrogami Zachodu - nie tylko z Rosją, ale też z Chinami. Problem ukrytych wpływów Kremla na polityków jest nie tylko niemiecki.
Nazywają siebie patriotami. Ludźmi, którzy Niemcy stawiają na pierwszym miejscu. Jednocześnie są nazywani zdrajcami ojczyzny. Dziennikarze tygodnika "Der Spiegel" opisali kolejne powiązania Alternatywy dla Niemiec z Kremlem. Wskazali na transfery pieniężne z Rosji i odkrycie w otoczeniu polityka AfD osoby, która jest podejrzana o szpiegowanie na rzecz Chin.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin
Manifest Alternatywy dla Niemiec miał powstać na Kremlu
Dziennikarze tygodnika, powołując się na informacje od jednej z zachodnich agencji wywiadowczych, twierdzą, że jesienią 2022 roku na Kremlu powstał manifest Alternatywy dla Niemiec, czyli opracowanie przyszłości partii, mające doprowadzić do jej dominacji na wszystkich szczeblach polityki.
- W tych trudnych, chaotycznych czasach obserwujemy ataki na ludzi z naszej partii. Tak naprawdę tylko o to im chodzi: o uderzenie w całą Alternatywę dla Niemiec - twierdzi Tino Chrupalla, współprzewodniczący AfD.
W manifeście stworzonym przez jedną z czołowych propagandystek Putina czytamy między innymi, że "niewykształcona niemiecka klasa polityczna wciągnęła Niemcy w konflikt z Rosją - naturalnym sojusznikiem naszego kraju i naszego narodu".
- Z pewnością jest to partia, która zagraża międzynarodowej pozycji Niemiec, a w dzisiejszym powiązanym świecie zagraża międzynarodowym sojuszom niemieckim i europejsko-amerykańskim - komentuje Jacek Stawiski, prowadzący program "Horyzont".
- Ewidentnie widać, że Rosja ma cały szereg takich partii, z którymi współpracuje w sposób polityczny, bo ludzie tej partii jeździli przed wojną do Moskwy, pożyczali pieniądze, jak Marine Le Pen - mówi Bartosz Wieliński, dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Polityk AfD w środku afery szpiegowskiej
To kolejny poważny kryzys w AfD. W ubiegłym tygodniu niemieckie służby aresztowały bliskiego współpracownika lidera list AfD w eurowyborach pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Chin. Maximiliana Kraha zabrakło na sobotnim spotkaniu inaugurującym kampanię przed eurowyborami, choć sam polityk zapowiedział, że nie zrezygnuje z pełnionych funkcji.
- Chciałbym z tego miejsca podziękować Maximilianowi Krahowi za to, co powiedział, że dziś nie powinniśmy mówić o nim, a o AfD. Bo AfD zawsze stawia Niemcy na pierwszym miejscu - uważa Chrupalla.
Nazwisko Kraha pojawiało się już wcześniej w kontekście zamknięcia przez czeskie służby portalu Voice of Europe, który miał za zadanie rozpowszechniać rosyjską propagandę w Europie. Krah i zajmujący drugie miejsce na listach Petr Bystrom mieli otrzymać za pomocą platformy nawet milion euro. Sam portal miał być szerzej zakrojonym planem ingerencji w europejską politykę, której centrum miała być AfD.
Radykalny, antyamerykański, antyunijny projekt polityczny
W sobotę w Donaueschingen, gdzie partia rozpoczęła swoją kampanię, zebrały się setki protestujących. Ci nazywali polityków AfD chińskimi i rosyjskimi szpiegami, i domagali się różnorodności i tolerancji. Wzywająca między innymi do deportacji muzułmanów Alternatywa dla Niemiec w ostatnich latach stała się znaczącą siłą na tamtejszej scenie politycznej.
- AfD szykuje się w tym roku, żeby wygrać wybory do landtagów w Saksonii, w Brandenburgii, w Turyngii, to są naprawdę przełomowe wydarzenia, bo jeszcze nigdy skrajna prawica w żadnym niemieckim landzie nie rządziła. W tej chwili według sondaży ma takie szanse. Być może nagłośnienie tych spraw i dotarcie do ludzi z tymi poglądami wpłynie na poparcie dla AfD - komentuje Bartosz Wieliński.
CZYTAJ TAKŻE: Politycy w całej Europie byli opłacani, by szerzyć rosyjską propagandę. Służby wkroczyły do akcji
Alternatywa dla Niemiec ma dzisiaj radykalny, antyamerykański, antyunijny projekt polityczny, no, a to jest podglebie dla wpływów propagandy rosyjskiej, dla wpływów propagandy chińskiej - komentuje Jacek Stawiski.
Ostatnie afery osłabiły notowania Alternatywy dla Niemiec. Ostatni sondaż ZDF wskazuje, że gdyby wybory do europarlamentu odbyły się w ubiegłą niedzielę, AfD zajęłaby trzecie miejsce za CDU/CSU i Zielonymi. 3/4 ankietowanych uznaje aferę szpiegowską w AfD za poważne zagrożenie dla Niemiec.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS