Misja Urzędu Morskiego w Gdyni potwierdziła, że na głębokości prawie 90 metrów w Bałtyku spoczywają obok siebie dwa wraki. Większy jest prawdopodobnie niemieckim transportowcem Karlsruhe, ale nie zostało to udowodnione. Ładunek nie został zbadany, ale za miesiąc kolejna misja może dać odpowiedź, co znajduje się na pokładzie.
Bałtyk zazdrośnie strzeże swoich podwodnych tajemnic. Załoga statku Urzędu Morskiego z powodu sztormu musiała przerwać badanie zagadkowego wraku z czasów II wojny światowej i wrócić do portu.
Przez trzy dni poszukiwaczom udało się przeskanować sonarem 21 kilometrów kwadratowych morskiego dna, czyli powierzchnię sporego miasteczka. Potwierdzili, że na głębokości prawie 90 metrów spoczywają obok siebie dwie jednostki, a tą większą jest prawdopodobnie niemiecki transportowiec Karlsruhe z tajemniczym ładunkiem na pokładzie.
- Dopóki ktoś nie odczyta nazwy na dziobie, albo nie wydobędzie dzwonu, możemy dywagować i tylko podejrzewać, domniemywać, że to jest to wrak Karlsruhe - mówi Janusz Gęstwicki, pracownik Urzędu Morskiego w Gdyni.
Szansa na odnalezienie Bursztynowej Komnaty?
Parowiec Karlsruhe był ostatnim statkiem, który w połowie kwietnia 1945 uciekł z niemieckiego Królewca oblężonego przez Armię Czerwoną. Na pokładzie wraku, który został odkryty, widać tajemnicze skrzynie, w których mogą być dzieła sztuki. Odkrywcy mają nadzieję, że jest tam nawet Bursztynowa Komnata, która pod koniec wojny znajdowała się w Królewcu.
- W dużej mierze widzieliśmy tam i sfotografowaliśmy bardzo stare skrzynie drewniane, które jakby świadczą o tym, że mogą pochodzić z muzeum - zdradził Tomasz Stachura, płetwonurek i odkrywca wraku.
Karlsruhe został na pełnym morzu zbombardowany i zatopiony przez sowieckie lotnictwo. Zginęło prawie tysiąc osób. Dlatego być może podwodne znaleziska nigdy nie ujrzą światła dziennego.
- Jeżeli Karlsruhe zostałby uznany za grób wojenny, wówczas nie można by podnosić z niego żadnych obiektów - wytłumaczył Marcin Westphal, zastępca dyrektora Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Za miesiąc ma wyruszyć wyprawa płetwonurków, która dokładnie zbada wrak i jego ładunek. Wtedy być może poznamy, co kryje się w odmętach Bałtyku i historii.
Autor: Jan Błaszkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku