Diagnozował, leczył i pomagał chorym na COVID-19. W końcu sam się zaraził. Ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Grajewie przeszedł chorobę bardzo ciężko - trzy tygodnie był w śpiączce, życie uratowało mu ECMO. Powrót do zdrowia był bardzo trudny. Teraz doktor Józef Zawrotny wraca do pracy.
Na oddziale zakaźnym szpitala w Grajewie znowu jest dwóch lekarzy, bo do pracy wrócił doktor Józef Zawrotny. Bez ogródek mówi, że to czas wojny - na jego oddziale jest teraz dwa razy więcej łóżek niż przed pandemią. Wszystkie są zajęte.
- Nie wypada odchodzić wtedy, kiedy jest człowiek potrzebny. To tak, wie pan, jakby żołnierz w czasie pokoju był żołnierzem, a w czasie wojny powiedział "ja dziękuję" - mówi Józef Zawrotny, ordynator Oddziału Zakaźnego Szpitala Ogólnego w Grajewie.
Zagrożenie, z którym znowu mierzy się, pan Józef, zna z własnego lekarskiego rozpoznania. Z pandemią walczy od pierwszych dni. W lipcu koronawirusem zaraził się od jednego z chorych. Lekarz przyznaje, że sam był pacjentem wysokiego ryzyka - z chorobą wieńcową i cukrzycą. Zakażenie, z początku niewinne, miało ekstremalny przebieg.
- Skończyło się na pobytach w OIOM-ie i zastosowaniu najnowszych technik stosowanych w leczeniu tej choroby - opowiada Józef Zawrotny.
Życie uratowało mu ECMO. Urządzenie to wspiera organizm przez pozaustrojowe natlenienie krwi. Przywraca resztki sił i odciąża zniszczone płuca. Metodę stosuje się, kiedy innego ratunku już nie ma.
Doktor Zawrotny był nieprzytomny i podpięty do urządzenia przez trzy tygodnie. - Ten okres już tak trochę wymyka się z mojej pamięci. Potem, jak się wybudziłem, to ani ręką, ani nogą nie można było ruszać - opowiada.
Każdy lekarz na wagę złota
Doktor Zawrotny nawet pisać musiał się uczyć od nowa. Kiedy koledzy lekarze walczyli o jego życie, mieszkańcy Grajewa oddawali mu krew.
- Rokowania nie były korzystne. Nie ukrywam, że grono lekarskie dawało nikłe szanse uratowania pana doktora - mówi Sebastian Wysocki, dyrektor Szpitala Ogólnego w Grajewie.
Lekarz nigdy nie był w szpitalu bardziej potrzebny niż teraz. Dzieląc się własnym doświadczeniem, Józef Zawrotny daje nadzieję. - Pacjenci przebywający na oddziale to są ludzie w tej chwili samotni. Wszyscy - zapewnia doktor Józef Zawrotny.
Doktor Zawrotny był jednym z prawie stu tysięcy medyków, którzy zachorowali na COVID-19. Zmarło ponad 200 osób. Teraz doktor namawia, by się szczepić. - Trzeba mieć troszeczkę odpowiedzialności. Szczepiąc się, chronię inne osoby - przypomina Józef Zawrotny.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN