Chiny były pierwszym krajem, w którym epidemia COVID-19 wybuchła na wielką skalę. Jeszcze na początku tego roku codziennie informowano o tysiącach zakażonych i setkach osób zmarłych po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2, Od kilku miesięcy chińskie władze przekonują jednak, że pokonały epidemię i chwalą się dobrze działającą gospodarką i kulturą. Oficjalne dane trudno zweryfikować, bo władze wciąż przetrzymują niezależnych dziennikarzy, którzy informowali o przebiegu epidemii. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
Od 1 października w Chinach trwa tak zwany Złoty Tydzień, czyli okres największego ruchu turystycznego. Przed pandemią COVID-19 władze odnotowywały w tym czasie prawie 800 milionów podróżnych. Teraz mówią, że w pociąg, samolot czy samochód w najbliższych dniach wsiądzie nawet pół miliarda ludzi.
- Mamy tyle pięknych gór i rzek. Jeżdżąc po kraju, czuję się bezpieczny i szczęśliwy - mówi jeden z podróżujących Chińczyków.
Ogromna większość podróżnych wciąż nie decyduje się na wyjazdy zagraniczne w obawie przed restrykcjami obowiązującymi poza Chinami.
Władze liczą na to, że podróże do rodzimych atrakcji turystycznych napędzą osłabioną gospodarkę. By zmniejszyć ryzyko zakażeń, liczba odwiedzających konkretne miejsca jest ograniczona. Każdy gość jest rejestrowany, ale ci, którzy zostają w domach, są w mniejszości.
- Moją główną obawę budzi transport zbiorowy. Wolę pozostać w otoczeniu tych, których znam, tak żeby nie mieszać się innymi ludźmi. Tak jest bezpieczniej - przyznaje Stephy Lu z Szanghaju.
Na nogi powoli wstaje kultura. Chińczycy coraz chętniej chodzą do kin, które mogą być wypełnione w 75 procentach.
Wielkim powodzeniem cieszą się także występy na świeżym powietrzu. - Kultura kwitnie. Obecnie mamy tu codziennie siedem, osiem przedstawień. Przez trzy świąteczne dni mieliśmy 30 tysięcy gości - mówi jeden z organizatorów przedstawień w Chinach.
"Sytuacja w Wuhan jest pod kontrolą"
Chińskie władze utrzymują, że od 50 dni nie odnotowały ani jednego nowego lokalnego przypadku COVID-19. Państwowa komisja zdrowia informuje o 20 nowych infekcjach, ale wszystkie miały zostać "przywiezione z zagranicy".
Od wielu miesięcy nie zmienia się również oficjalny bilans zgonów z powodu COVID-19. To wciąż 4634 osoby.
Prawdziwości tych danych nie sposób zweryfikować. Reżim wciąż przetrzymuje dziennikarzy obywatelskich takich jak Chen Qiushi, który nadawał niezależne relacje na temat pandemii w Wuhanie.
W mieście, w którym zimą 2019 roku rozpoczęła się pandemia COVID-19, oficjalnie trwa szaleństwo Złotego Tygodnia.
- Sytuacja w Wuhanie jest pod kontrolą. Miasto otwiera wszystkie swoje atrakcje dla turystów. To podziękowanie za zaangażowanie w naszą walkę z koronawirusem - mówi jeden z mieszkańców.
Spreparowane informacje?
Pekin próbuje zrobić wszystko, by z zdjąć z siebie odium odpowiedzialności za pandemię. Oksfordzki Instytut Internetu informuje, że chińskie służby płacą każdemu internaucie, który wychwala w sieci działania reżimu w walce z koronawirusem.
Zasięg tych działań wykracza nawet poza Chiny. Jak informują eksperci, prawie połowa wpisów we włoskim internecie, które dziękowały Pekinowi za pomoc w walce z pandemią, była spreparowana.
Autor: Jakub Loska / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS