"Przez 13 lat naszej działalności nigdy nie było tak dramatycznej sytuacji"

"Przez 13 lat naszej działalności nigdy nie było tak dramatycznej sytuacji"
"Przez 13 lat naszej działalności nigdy nie było tak dramatycznej sytuacji"
Marta Kolbus | Fakty po południu
"Przez 13 lat naszej działalności nigdy nie było tak dramatycznej sytuacji"Marta Kolbus | Fakty po południu

Od lat pomagają chorym, maltretowanym, wygłodzonym koniom, teraz sami potrzebują wsparcia. Organizacje, które mają pod opieką zwierzęta gospodarcze coraz częściej nie mają za co ich wyżywić i leczyć. Ceny siana i paszy poszły w górę, brakuje też pieniędzy na opłacenie rachunków. Przez pandemię darczyńcy wycofują swoje wpłaty i oddają adoptowane wcześniej konie czy osły. Gminy, które często powinny płacić za utrzymanie uratowanych zwierząt hodowlanych z interwencji, zrzucają odpowiedzialność na organizacje pozarządowe.

Kiedy 2-tygodniowy źrebak w maju trafił pod opiekę Fundacji "Ktoś", ledwo trzymał się na kopytach. Po kilku miesiącach leczenia zaczął galopować. Klacz, u której doszło do dużej deformacji kopyt i stawów, nadal wymaga leczenia, podobnie jak jej źrebak.

- Trafiają do nas czasami konie bardzo chore, po przejściach. To są konie, które wskutek zaniedbania doprowadzano do takiego stanu, gdzie ich cierpienie trwało nawet latami - tłumaczy Renata Wójcik, prezes Fundacji "Ktoś".

- W "Pegasusie" przebywają głównie zwierzęta z interwencji, czyli zwierzęta, nad którymi znęcał się człowiek, zwierzęta porzucone - mówi Agata Geilke, menedżerka Fundacji "Pegasus".

Takich wzruszających historii jest dużo więcej. Jantar i Jawor woziły ludzi do Morskiego Oka. Gdyby nie pomoc organizacji pozarządowych, te konie trafiłyby na rzeź.

- Stasio, który za mną stoi, jest źrebięciem od klaczy, która została znaleziona przez rolników w lesie. Leżała w rowie, nie mogła się podnieść, przyjechała do nas, staraliśmy się ją ratować, niestety, nie udało się - mówi Agata Geilke.

"Mieliśmy na koncie niecałe 1000 złotych"

Pod opieką Fundacji "Pegasus" jest prawie setka uratowanych koni. Na ich utrzymanie potrzeba miesięcznie prawie 80 tysięcy złotych. Im większe stado, tym więcej wydatków, ale to nie oznacza, że te mniejsze organizacje w czasie pandemii radzą sobie lepiej.

- Był taki moment, kiedy mieliśmy na koncie niecałe 1000 złotych, także była to dramatyczna chwila, a zbliżał się czas zakupu siana i nie mieliśmy za co je kupić - opisuje Renata Wójcik.

- Azyl działa już 20 lat i takiej sytuacji nigdy nie było, my po prostu nie wiemy, co mamy robić, możemy tylko apelować do miłośników zwierząt - przyznaje Agata Geilke.

Darczyńców jest jednak coraz mniej. Renata Wójcik, prezes Fundacji "Ktoś", szacuje, że spadek wpływów wyniósł około 40 procent. Menedżerka Fundacji "Pegasus" Agata Geilke twierdzi, że liczba darczyńców zmniejszyła się o około 40 procent.

- Straciliśmy 25 procent naszych wspaniałych darczyńców, którzy nam pomagali przetrwać - informuje Norbert Ziemlicki z Fundacji "Centaurus".

Dlatego coraz częściej brakuje pieniędzy na leczenie, opłacenie rachunków za wodę i prąd, a nawet jedzenie.

"Centaurus" to fundacja, która pod swoją opieką ma ponad 600 koni. Zapasy siana wystarczą im do końca roku, a stado się powiększa. Niemal z dnia na dzień z adopcji wróciło 48 zwierząt.

- Jesteśmy naprawdę załamani tym co się dzieje, ponieważ przez te 13 lat naszej działalności nigdy nie było tak dramatycznej sytuacji, że tak mnóstwo zwierząt do nas wróciło. Ludzie płaczą i nas przepraszają, ale nie dają rady - mówi Norbert Ziemlicki.

Organizacje pozarządowe zdane są przede wszystkim na łaskę darczyńców, bo, jak twierdzą, nie mogą liczyć na państwowe dotacje.

- Niestety, państwo nie pomaga nam w żaden sposób. Gminy "wiszą" nam kilkadziesiąt tysięcy złotych i nie mają zamiaru tego spłacać - twierdzi Agata Geilke.

Prawo sobie, życie sobie

Zgodnie z przepisami za utrzymanie chorych, maltretowanych, wychudzonych zwierząt gospodarskich powinny płacić gminy, na terenie których doszło do interwencji. Później mogą domagać się zwrotu kosztów od ich właściciela. Zdaniem prawników to tylko teoria.

- Co robią gminy? Oczywiście, żeby nie wydawać swoich pieniędzy, przerzucają odpowiedzialność na organizacje. Stwierdzają, że gmina nie ma żadnego obowiązku płacić, że to właściciela koszty te obciążają, więc organizacja musi radzić sobie sama, a właściciel często nie ma majątku, z którego można byłoby taką egzekucję przeprowadzić - tłumaczy adwokat Katarzyna Topczewska.

Oprócz pieniędzy brakuje też rąk do pracy. - Problem jest przede wszystkim z wolontariuszami, do schroniska nie przyjeżdżają wolontariusze do pracy albo bardzo mało - twierdzi Łukasz Musiał z Fundacji "Viva!".

- Boją się pandemii, boją się wirusa i działamy sami, my od godziny 6 rano kończymy o godzinie 21, czasami o 22, potem siadamy do komputerów, żeby pisać apele, błagać o pomoc, śpimy po 2-3 godziny - opisuje swój dzień Norbert Ziemlicki.

To na pewno nie jest spokojny sen, bo pracownicy fundacji martwią się o przyszłość podopiecznych. - Jeśli nie będzie pieniędzy na leczenie, jeśli nie będzie pieniędzy na jedzenie, po prostu te zwierzaki sobie nie poradzą, a nasze ręce nie wystarczą - mówi Agata Geilke.

Fundacja "Ktoś" - jak pomóc

Fundacja "Pegasus" - wesprzyj

Fundacja "Centaurus" - przekaż darowiznę

Autor: Marta Kolbus / Źródło: Fakty po południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fundacja "Ktoś"

Pozostałe wiadomości

Prokuratura nadzorowana przez Zbigniewa Ziobrę umorzyła śledztwo - nie chciała zbadać gigantycznych zarobków w Orlenie, także Daniela Obajtka. Chodzi o ponad osiem milionów złotych wydane z pominięciem tak zwanej ustawy kominowej. Teraz jednak prokuratura wraca do sprawy i zainteresowała się też Jackiem Sasinem, który nadzorował Orlen.

Gigantyczne pensje w Orlenie pod lupą prokuratury. "Każdy, kto złamał prawo, zostanie postawiony przed sądem"

Gigantyczne pensje w Orlenie pod lupą prokuratury. "Każdy, kto złamał prawo, zostanie postawiony przed sądem"

Źródło:
Fakty TVN

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by cesarek było średnio 15 procent. W Polsce jest to 50 procent. Dlaczego tak się dzieje? Lekarze wskazują, że kobiety nie chcą cierpieć w trakcie porodu, bo wciąż jest problem ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, w 2023 roku zaledwie 17 procent porodów naturalnych było w Polsce znieczulanych.

Polki coraz częściej wybierają cesarskie cięcie. Główny powód to zła wycena znieczulenia przy porodzie

Polki coraz częściej wybierają cesarskie cięcie. Główny powód to zła wycena znieczulenia przy porodzie

Źródło:
Fakty TVN

Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego pokazuje, że wskaźnik skrajnego ubóstwa w Polsce wzrósł o 2 punkty procentowe, osiągając poziom 6,6 procent. Tak źle nie było od 2015 roku, czyli przed wprowadzeniem świadczenia 500 plus, kiedy wskaźnik ten wynosił 6,5 procent. Eksperci obarczają winą poprzedni rząd, wskazując, że zaniedbał politykę społeczną.

Coraz więcej Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tak źle nie było od 2015 roku

Coraz więcej Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tak źle nie było od 2015 roku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wybory we Francji są bacznie obserwowane i w Unii Europejskiej, i za oceanem. Europejska prasa pisze o największej od lat porażce liberalnej demokracji i o policzku wymierzonym prezydentowi. "Macron się skończył. Czy ktoś zatrzyma Le Pen?" - to tylko jeden z nagłówków. Ameryka zastanawia się, jak ewentualny rząd Zjednoczenia Narodowego będzie współpracował z Macronem. W samej Francji obywatele dyskutują, co przyniesie druga tura.

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Komentarze po pierwszej turze wyborów we Francji. "Jest to więcej niż zły wynik dla prezydenta"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Piotr W., czyli generalny wykonawca ośrodka, który budowała Fundacja Profeto, opowiedział nam o ustawionym konkursie z Funduszu Sprawiedliwości - relacjonowała w "Faktach po Faktach" Maria Pankowska z OKO.press, dodając, że wcześniej można było to podejrzewać. Według Sebastiana Klauzińskiego z nowych ustaleń wyłania się obraz Funduszu, który służył "do tego, żeby wspierać swoich". - A chyba taką perłą w koronie tego była właśnie Fundacja Profeto - podkreślił.

"Chyba taką perłą w koronie była właśnie Fundacja Profeto"

"Chyba taką perłą w koronie była właśnie Fundacja Profeto"

Źródło:
TVN24

- Rozumiem, że jest przestrzeń do zadośćuczynienia na gruncie etycznym, moralnym i politycznym - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 były minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati, pytany o kwestię reparacji wojennych od Niemiec. Jak dodał, "podejście PiS i Jarosława Kaczyńskiego gwarantowało, że niczego się nie załatwi".

"Duda na szczęście nie będzie mógł tego blokować"

"Duda na szczęście nie będzie mógł tego blokować"

Źródło:
TVN24

- Widać najwyraźniej, że Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu, które się wydaje bardzo mocnym bastionem PiS jak Małopolska, żeby utrzymać tam dyscyplinę - mówił w "Faktach po Faktach" Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Komentował brak wyboru marszałka województwa małopolskiego przez sejmik, w którym bezwzględną większość ma PiS.

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

"Najwyraźniej Jarosław Kaczyński jest za słaby, żeby nawet w takim miejscu utrzymać dyscyplinę"

Źródło:
TVN24

Huragan Beryl przetacza się nad Karaibami i niszczy wszystko na swojej drodze. Wiatr wieje z prędkością nawet 290 kilometrów na godzinę i niemal wymyka się skali. Meteorolodzy już kwalifikują go do huraganu 5. kategorii, choć wcześniej prognozowano, że będzie to tylko burza tropikalna.

Rozwinął się najszybciej historii, sieje spustoszenie na swojej drodze. "Totalna dewastacja"

Rozwinął się najszybciej historii, sieje spustoszenie na swojej drodze. "Totalna dewastacja"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Węgry to kraj, który w Europie jest regularnie w kontrze wobec wszystkich, jeśli chodzi o stosunek do Rosji, Ukrainy, kwestię rządów prawa i wolności mediów. Teraz orbanowskie Węgry mają szansę nadawać ton w Europie. W Unii Europejskiej zaczyna się węgierska prezydencja.

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Węgry będą nadawać ton w UE. Jak to wykorzysta Orban?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS