Już w niedzielę, w przededniu Dnia Kobiet, odbyły się demonstracje Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Główne żądanie to prawo do aborcji, ale kolejnych postulatów jest tyle, że na jednym transparencie się nie mieszczą. W poniedziałek manifestacje mają odbyć się w kilkudziesięciu miastach.
W całym kraju motyw przewodni protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet jest jeden: żądanie dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. - Nie można świętować Dnia Kobiet, jeżeli kobiety nie mają podstawowych praw człowieka w tym kraju. Praw do przerwania ciąży na życzenie - podkreśliła w niedzielę jedna z uczestniczek.
Takie postulaty padały na ulicach wielu miast w Polsce. W niedzielę odbyły się manifestacje między innymi w Poznaniu, Gdańsku, Warszawie, Szczecinie, Wrocławiu i Limanowej.
- Czuję się tak, że wstaję codziennie rano i się zastanawiam, który transparent wybrać na dzisiaj, żeby sobie wyjść z domu i krzyczeć o tym, że nie mogę robić tego, co powinnam móc robić - stwierdziła jedna z uczestniczek. - Walczę nie tylko dla siebie, ale też dla innych osób, które już nie mają siły na tę walkę - powiedziała inna.
Walka jest choćby o to, żeby po zmianie prawa aborcyjnego, które teraz nie pozwala na przerwanie ciąży w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, nie bać się rodzić w Polsce dzieci. - Mam 24 lata, narzeczonego, chcę wziąć ślub, chcę mieć dzieci i naprawdę się tego boję - powiedziała jedna z uczestniczek manifestacji.
Rośnie obawa także przed tym, że państwo nie obroni kobiet, które są ofiarami przemocy domowej. W czasie obowiązywania obostrzeń przypadków przemocy domowej jest więcej niż zwykle. - Tutaj jest kwestia także przemocy, braku dostępu do służby zdrowia, bezpłatnych ginekologów, także w mniejszych miejscowościach i na wsiach - wymieniła jedna z protestujących kobiet.
"Teraz jest 600 miast, a kiedy zaczynaliśmy, to było 150 miast"
Lepszy dostęp do ochrony zdrowia, tak jak lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli, pojawia się na transparentach od ponad 20 lat. Podobnie jak równość płac.
- Teraz jest 600 miast, a kiedy zaczynaliśmy, to było 150 miast. 600 miast w Polsce włączyło się do sieci takiego oporu, nie tylko w kwestii praw kobiet, co oporu w kwestii praw człowieka, oporu przeciwko rządowi - podkreśla Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Ogólnopolski Strajk kobiet swoje protesty organizuje pod hasłem "Dzień kobiet bez kompromisów". Będą zbierać podpisy pod projektem ustawy legalizującej aborcję do 12 tygodnia ciąży, a także podpisy pod petycjami na szczeblu lokalnym.
- Daliśmy się wpędzić troszeczkę w poczucie braku sprawstwa, czyli jeżeli coś jest do zrobienia, to jeśli nie zrobi tego rząd, to to się nie wydarzy. Oczywiście, że to się wydarzy. Bardzo wiele rzeczy może się zadziać i zadzieje się na poziomie samorządu. To jest kwestia finansowania in vitro, organizowanie edukacji seksualnej, zakazywania drastycznych treści w przestrzeni publicznej - twierdzi Marta Lempart.
Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiada na poniedziałek kilkadziesiąt protestów w całej Polsce.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN