"Podczas publicznych egzekucji najbliższa rodzina zawsze siedziała w pierwszym rzędzie. Obowiązkowo"

30.04.2017 | "Podczas publicznych egzekucji najbliższa rodzina zawsze siedziała w pierwszym rzędzie. Obowiązkowo"
30.04.2017 | "Podczas publicznych egzekucji najbliższa rodzina zawsze siedziała w pierwszym rzędzie. Obowiązkowo"
Wojciech Bojanowski | Fakty TVN
30.04.2017 | "Podczas publicznych egzekucji najbliższa rodzina zawsze siedziała w pierwszym rzędzie. Obowiązkowo"Wojciech Bojanowski | Fakty TVN

Reżim Kim Dzong Una wmawia mieszkańcom, że Korea Północna to najcudowniejszy kraj na świecie, którego cały świat się boi i mu zazdrości. W rzeczywistości wielu Koreańczyków z Północy ryzykuje i ucieka z tego "raju". W Korei Południowej odnalazł ich wysłannik "Faktów" TVN, Wojciech Bojanowski.

Cudzoziemcom, którzy odwiedzają Koreę Północną, rzadko pozwala się opuszczać stolicę kraju. Zdjęcia północnokoreańskiej prowincji wykonali niedawno pracownicy Światowego Programu Żywnościowego, agencji ONZ, która niesie pomoc Koreańczykom z Północy. Pokazują różnice między totalitarną, ale zachowującą pozory socjalistycznego ładu stolicą, a totalitarną i biedną prowincją.

Obrazy, które zapamiętali uciekinierzy z Korei Północnej, są jednak zupełnie inne i gorsze od tych, które widzieli jacykolwiek cudzoziemcy.

- Podczas publicznych egzekucji najbliższa rodzina zawsze siedziała w pierwszym rzędzie. Obowiązkowo - mówi Hyeonceo Lee, która uciekła z Północy na Południe. - Ludzie ciągle tam cierpią. Pomagam odnajdywać masowe groby i miejsca masowych egzekucji - dodaje Sehyek Oh. - Uczono mnie, że Korea to najcudowniejszy kraj na świecie. Dziś uważam, że jest najokropniejszy, przerażający - mówi z kolei Sungju Lee.

Świat, o którym chcą zapomnieć

Hyeonceo Lee, Sehyek Oh oraz Sungju Lee to uciekinierzy z Korei Północnej. W Korei Południowej mieszka takich ludzi 30 tysięcy. Na samym początku zwykle trudno jest im się odnaleźć w świecie, który mocno różni się od tego, który znali wcześniej. Po latach życia w ukryciu tych trzech uciekinierów z Północy opowiada nam o ojczyźnie, o której woleliby zapomnieć.

- W moim domu nie było radia, ani telewizora. Wieczorem było ciemno, bo nie dopływał do nas prąd - wspomina Sehyek Oh.

Ojciec Sehyeka na 6 miesięcy trafił do obozu pracy, bo był bezrobotny i podróżował po Korei Północnej bez odpowiedniego zezwolenia. - Dostawał tam bardzo mało jedzenia. Był często bity przez strażników więziennych - relacjonuje jego syn. Oh dodaje, że jego ojciec schudł przez te 6 miesięcy aż 30 kilogramów.

Władze w Pjongjangu zaprzeczają istnieniu takich obozów. Za granicę wyciekło tylko kilka ich zdjęć. Uciekinierzy to istotne źródło informacji o tym, jak one wyglądają.

"Kopałem groby braci gołymi rękami"

- Kiedy miałem 10 lat, mój tata popełnił błąd - opowiada z kolei Sungju Lee o tym jak spokojne i względnie dostatnie życie, jakie rodzina Sungju wiodła w Pjongjangu, wywróciło się do góry nogami. - Po alkoholu powiedział, że dla Korei nie ma już żadnej nadziei - Sungju.

Współpracownicy ojca Sungju donieśli to policji. Cała rodzina straciła szanse na pracę i została zmuszona do wyjazdu ze stolicy. - Potem zmarło dwóch moich braci. Kopałem ich groby gołymi rękami - relacjonuje.

Hyeonceo uciekła, gdy miała 17 lat. Później pomogła swojej matce. - Zadzwonił do mnie agent z Biura Bezpieczeństwa (w Seulu - przyp. red.), żebym uważała, bo planują moje porwanie, żebym w Pjongjangu na konferencji prasowej publicznie zaprzeczyła wszystkiemu, co dotychczas opowiedziałam światu - wyznaje.

Pomimo gróźb Hyeonceo przemawia na całym świecie i walczy o prawa człowieka w Korei Północnej. - Ludzie na miejscu najpilniej potrzebują prawdziwych informacji. Możne je im wysyłać choćby balonami - mówi.

Przy pomocy balonów do najbardziej niedostępnego i tajemniczego kraju świata wysyła się nie tylko ulotki, ale też pendrive'y i płyty DVD, które Koreańczycy mogą uruchomić na odtwarzaczach przemyconych z Chin.

Autor: Wojciech Bojanowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN

Pozostałe wiadomości

W wyborach samorządowych Prawo i Sprawiedliwość miało hasło: "Jesteśmy na tak. Budujmy wspólnie". Ale wyraźnie niełatwo idzie wspólne budowanie list na wybory europejskie. I na pewno nie wszyscy byli na tak, kiedy okazało się skąd ma kandydować Maciej Wąsik. Jak burzliwe musiały być narady na Nowogrodzkiej? 

Partie decydują o listach w wyborach do PE. Spory i zmiany w PiS, Lewica stawia na byłych premierów

Partie decydują o listach w wyborach do PE. Spory i zmiany w PiS, Lewica stawia na byłych premierów

Źródło:
Fakty TVN

Po roku od wprowadzenia dyrektywy work-life balance, czyli równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, idziemy w dobrą stronę. Dyrektywa dała ojcom dodatkowy urlop rodzicielski. Na początku korzystał z niego zaledwie procent uprawnionych. Teraz jest to siedem procent. 

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Mija rok od wprowadzenia dyrektywy work-life balance. Jest coraz więcej urlopów ojcowskich

Źródło:
Fakty TVN

Wszystkich, którzy jej dożyją, czeka starość. Mamy jednak dobre informacje. Z badań opublikowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wynika, że czujemy się coraz młodsi, bo poprawia się jakość naszego życia.

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Siedemdziesiątka to nowa sześćdziesiątka. Tak wynika z najnowszych badań

Źródło:
Fakty TVN

Ukraiński rząd wprowadza nowe prawo dotyczące wydawania paszportów dla swoich obywateli. Zgodnie z nim mężczyźni w wieku 18-60 lat, którzy będą chcieli wyjechać z Ukrainy lub przebywają poza Ukrainą, będą mogli uzyskać paszport wyłącznie na terenie swojego kraju. Przepisy wchodzą w życie dopiero od 18 maja, ale placówki wydające dokumenty zaprzestają prac już teraz. W warszawskim centrum wydawania dokumentów dla Ukraińców zrobiła się awantura.

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Kijów uchwalił nowe prawo dotyczące wydawania paszportów. Ukraińcy w Polsce się zdenerwowali

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Mamy rosnącą falę zakażeń krztuścem wśród dzieci - alarmują lekarze i dodają, że to niewątpliwie skutki trendu na nieszczepienie dzieci. Z danych wynika, że jest coraz więcej rodziców i opiekunów, którzy nie chcą zabezpieczać dzieci nawet obowiązkowymi szczepieniami. Dziesięć lat temu ich decyzje dotyczyły ponad 12 tysięcy nieletnich, w ubiegłym roku prawie 90 tysięcy.

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Coraz więcej rodziców odmawia obowiązkowych szczepień dzieci. Rośnie liczba zakażeń krztuścem

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Dzisiaj Radosław Sikorski pokazał, jak powinna wyglądać nowoczesna dyplomacja - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna, odnosząc się do wystąpienia szefa MSZ w Sejmie, który przedstawił założenia polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko ocenił, że "w istocie Polska wraca na arenę międzynarodową".

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Sikorski przedstawił założenia polityki zagranicznej. "Polska wraca na arenę międzynarodową"

Źródło:
TVN24

Jeżeli ktoś dopuszczał do tego, że prywatne rozmowy przewodniczącego Rady Europejskiej z jego adwokatem, bo ja wówczas reprezentowałem Donalda Tuska, znajdowały się w posiadaniu służb jakiegokolwiek kraju - bez względu na to, czy sojuszniczego, czy nie - to to jest szpiegostwo - mówił w "Faktach po Faktach" poseł KO i adwokat Roman Giertych.

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Giertych: podczas inwigilowania Pegasusem doszło do szpiegostwa, a to zbrodnia

Źródło:
TVN24

Białoruś to sąsiedni kraj, a jednak inny świat. Latem 2020 roku media obiegły obrazy spokojne, ale przez to poruszające. Po sfałszowanych wyborach ludzie wyszli na ulice. Zorganizowali się tak, że nie zakłócili nawet ruchu ulicznego. Łukaszenka protesty brutalnie zdusił. Łukaszenka krytykuje Zachód i Ukrainę, odwraca pojęcia, obwinia ofiary. Białoruskie firmy dostarczają Rosji części do czołgów i pojazdów opancerzonych, a dyktator Białorusi się dziwi, że Polska się zbroi.

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Łukaszenka dziwi się Polsce: po co oni się tak zbroją? Sam jednak uzbraja rosyjską machinę wojenną

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Niemiecka policja zatrzymała asystenta jednego z czołowych polityków Alternatywy dla Niemiec. Mężczyzna jest podejrzany o szpiegowanie na rzecz Chin. To kolejny dowód na to, że europejscy populiści są narzędziem w rękach wrogich sił.

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Kolejne kłopoty AfD. Asystent jednego z jej czołowych polityków miał szpiegować dla Chin

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS