Konflikt Kaczyński-Tusk jest w Europie znany. Ale polskiego sprzeciwu wobec reelekcji Donalda Tuska na urząd przewodniczącego Rady Europejskiej nie rozumie nikt - nawet premier Węgier. Po raz pierwszy w zjednoczonej Europie jakiś rząd podjął walkę tak bardzo z góry skazaną na porażkę. Ile z tego zrozumieli Europejczycy?
Europa niewiele rozumie z antytuskowej ofensywy PiS-u i polskiego rządu. To, że PiS i rząd nie chcą Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej, portal EUobserver nazwał "dyplomatycznym samobójstwem Polski".
- W czasie tak wielu kryzysów w Unii Europejskiej to duży atut, że się ma rodaka na tak wysokim stanowisku - uznał Faisal Islam, redaktor działu politycznego brytyjskiej telewizji Sky News.
- To bardzo trudne dla ludzi spoza Polski. Zrozumieć dlaczego polski rząd to robi? Nie było widać było, żeby Donald Tusk rzeczywiście atakował polski rząd. Raczej się odnosiło wrażenie, że był ostrożny - ocenił z kolei Daniel Brossler, korespondent "Suddeutsche Zeitung" w Brukseli.
Sąsiedzi nas nie rozumieją
Bliscy sąsiedzi Polski też tego nie rozumieją. - Polska gra przeciwko wszystkim ale i przeciwko sobie, bo staje się nieprzewidywalna - stwierdził Miroslav Karas, korespondent czeskiej telewizji w Polsce.
Współpraca z Węgrami, Słowacją, Czechami i krajami bałtyckimi według PiS-u miała lepiej służyć gospodarce i bezpieczeństwu Polski niż współpraca z Francją i Niemcami. Tyle tylko, że tzw. międzymorze też chwali sobie politykę Donalda Tuska, który jako Polak lepiej rozumie problemy Europy Wschodniej - zwłaszcza zagrożenia ze strony Rosji.
Sąsiedzi Polski nie rozumieją w szczególności oskarżeń PiS-u i polskiego rządu, że Brexit to wina Donalda Tuska. Wielka Brytania opuściła Unię z powodu niechęci Brytyjczyków do imigrantów z Polski i Europy Wschodniej, którzy ciężko tam pracują. Eurosceptycy, którzy oklaskiwali Beatę Szydło w europarlamencie, twierdzą, że imigranci z Europy Wschodniej są obciążeniem dla Wielkiej Brytanii. To interesów ciężko pracujących na Wyspach ludzi broniła Unia Europejska, negocjując warunki Brexitu. Negocjuje je także Donald Tusk.
"To małostkowe"
W Europie panuje opinia, że desperacki sprzeciw polskiego rządu wobec reelekcji Donalda Tuska wynika z osobistej niechęci Jarosława Kaczyńskiego.
- Każdy patrzy na Polskę i pyta: dlaczego to robicie? Dlaczego nas wciągacie w swoją kłótnię? Nie chcemy tego. To małostkowe - skomentował Matthew Day, korespondent "The Telegraph" w Polsce.
Ta ofensywa polskiego rządu przeciw polskiemu przewodniczącemu Rady Europejskiej jest także wiązana z konfliktem Warszawy z Komisją Europejską, zaniepokojoną stanem praworządności w Polsce.
W ciągu półtora roku rządów PiS Warszawa zdążyła skrytykować Komisję Europejską, przewodniczącego Rady Europejskiej oraz zasady jej funkcjonowania.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN