We wtorek w Senacie obradował Parlamentarny Zespół Obrony Praworządności. Konsultacje przebiegały bez przerywania, obrażania i notorycznego odbierania głosu. Już nikt nie powie, że nie da się - spokojnie i merytorycznie w gronie posłów, senatorów i ekspertów prowadzić rozmowy o bardzo ważnej ustawie sądowej.
Senatorom wystarczyły trzy i pół godziny, by wysłuchać wszystkich ekspertów podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności. W rozmowach brali udział między innymi przedstawiciele organizacji pozarządowych, pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, a także sędziowie z europejskich krajów.
- Większość z państwa jest prawnikami. Ja jestem chirurgiem. Ale koleje historii spowodowały, że to chirurg jest odpowiedzialny za tę operację - mówił Tomasz Grodzki, marszałek Senatu (KO, PO).
Senat zorganizował konsultacje, których nie przeprowadziło Prawo i Sprawiedliwość w Sejmie. Debata dotyczyła nowelizacji ustaw sądowych, która przewiduje między innymi zmiany w systemie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i modyfikację procedury wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
- (Projekt - przyp. red) nie służy wymiarowi sprawiedliwości, tylko służy Prawu i Sprawiedliwości - powiedział Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu (KP, PSL).
Dwa scenariusze w Senacie
W środę w Senacie ma zapaść decyzja dotycząca dalszej drogi ustawy represyjnej. Scenariusze są dwa - próba zmiany ustawy, lub odrzucenie jej przepisów w całości. Wyjście drugie, wydaje się być dużo bardziej prawdopodobne.
- Tam, co do zasady są przyjęte takie rozwiązania, że nie mogą być poprawione - podkreśliła pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.
- To jest ustawa, która wyprowadza Unię z Polski - zauważył Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu (KO, PO)
Jeśli Senat odrzuci prawo, które uderza z niezawisłość sędziów, politycy Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie, będą mogli je ponownie uchwalić. Ale to nie jest argument, by nie słuchać opinii, apeli, ostrzeżeń i próśb, kierowanych dziś do rządu.
- Generalnie my mamy obowiązek cały czas apelować - wyjaśnia Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu (Lewica, Wiosna).
- Robimy wszystko co możemy zrobić, żeby pokazać wszystkim procedującym nad tą ustawą, że to jest nic nie warty akt prawny - mówi Beata Morawiec, prezes stowarzyszenia sędziów "Themis". Prawo i Sprawiedliwość najbardziej nie lubi tego głosu.
Eksperci z krajów Unii Europejskiej
Sędziowie i prawnicy z krajów Unii Europejskiej, na wstępie każdego wystąpienia zaznaczali, że są tu w charakterze ekspertów. Jednocześnie dodawali, że prawo tworzone jest w Polsce przez polskich polityków, ale podlega ocenie.
- Celem władzy jest stworzenie jednopartyjnego państwa i udawanie, że to dalej demokracja - mówił profesor Laurent Pech z Uniwersytetu Middlesex w Londynie.
Wizyta ekspertów z zagranicy była związana z wypowiedziami rządu, w których wielokrotnie podnoszono że ustawa, która wprowadza szerokie represje dla niezawisłych sędziów, powiela rozwiązania innych europejskich krajów.
- Niemiecki sędzia poprzez wykładnię prawa, nie narusza prawa. Jeśli obywatel się nie zgadza z jakąś decyzją, ma prawo do kasacji. Gdyby stosowano tu środki dyscyplinarne, byłoby to naruszenie niezawisłości sędziego - tłumaczył Carsten Guenther, sędzia z Federalnego Sądu Administracyjnego w Niemczech.
Spotkanie bez przedstawicieli rządu
Na wtorkowym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu Obrony Praworządności nie pojawił się żaden przedstawiciel rządu, żaden polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Jest to próba tworzenia alternatywnej rzeczywistości. Alternatywnej polityki. Ja jestem chirurgiem i twardo stąpam po ziemi - mówi Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu (PiS).
W środę o nowym prawie forsowanym przez PiS marszałek senatu Tomasz Grodzki będzie rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą.
Autor: Krzysztof Skórzyński / Źródło: Fakty TVN