Film "Tylko nie mów nikomu" sprowokował ofiary księży pedofilów do opowiadania o swoich doświadczeniach. - Prawdopodobnie przed nami jest fala ujawnień pokrzywdzonych - mówi ksiądz Piotr Studnicki z Centrum Ochrony Dziecka. Rzeczywiście - ofiary pedofilii zgłaszają się osobiście, piszą i dzwonią. Tylko we wtorek do Fundacji "Nie lękajcie się" zadzwoniło 45 osób.
Lawina ruszyła. W fundacjach i instytucjach Kościoła rozdzwoniły się telefony od kolejnych ofiar księży pedofilów.
- Ja wczoraj (we wtorek - red.) odebrałem 45 telefonów z historiami. Boję się zajrzeć na skrzynkę mailową, bo już rzuciłem okiem i było ponad 100 i coś maili. To są wszystko historie - mówi Marek Lisiński z fundacji "Nie lękajcie się".
- Było więcej telefonów, niż przeciętnie poprzednio i myślę, że taka tendencja się utrzyma - stwierdza Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny czasopisma "Więź".
- Tutaj dzwonią rodzice dzieci zaniepokojonych tym, co się zdarzyło, że teraz im się otwierają oczy, że mogło zdarzyć, że czegoś nie zauważyły, przegapiły - tłumaczy Jolanta Zmarzlik, terapeutka z fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę".
Najtrudniejszy jest pierwszy krok
- Lęk przed ujawnieniem, sięgnięciem po pomoc, wstyd głęboki - dodaje Jolanta Zmarzlik.
Każdy, kto zdecyduje się mówić, może wybrać dwie drogi - kościelną albo świecką. W Polsce działa kilka organizacji, które starają się pomóc osobom wykorzystywanym seksualnie przez duchownych. Na czele jednej z nich stanął Ojciec Żak, jezuita, który od lat zbiera dane na temat pedofilii w polskim Kościele. To Centrum Ochrony Dziecka. We wszystkich diecezjach, w ordynariacie polowym i w zakonach powołano delegatów, którzy mają być osobą pierwszego kontaktu dla ofiar. Z Centrum można się kontaktować mailowo, telefonicznie albo umówić się na spotkanie. Można też zachować anonimowość.
- Informujemy, że może i powinna taką sprawę zgłosić, że ma określone prawa, to znaczy może towarzyszyć jej osoba, druga osoba przy takim zgłoszeniu. To może być ktoś bliski, to może być prawnik, to może być psycholog - tłumaczy ksiądz Piotr Studnicki z Centrum Ochrony Dziecka.
"Zranieni w Kościele" to inicjatywa Klubu Inteligencji Katolickiej, Laboratorium "Więzi" i Fundacji Pomocy Psychologicznej Pracownia Dialogu. Prowadzi telefon zaufania dla ofiar molestowania. "Działamy na własną odpowiedzialność, ale w porozumieniu z biskupami obu diecezji warszawskich oraz z innymi pasterzami Kościoła" - można przeczytać na jej stronie internetowej.
- Jasno mówimy "jesteśmy katolikami" i właśnie dlatego to robimy. Kościół ma być przede wszystkim takim czytelnym znakiem miłości, zbawienia dla wszystkich ludzi, a przy tego typu gwałtach jest zaprzeczeniem tego znaku - mówi Zbigniew Nosowski.
"Po to, żeby przestały wracać koszmary"
Całkowicie świeckie organizacje, do których także można się zgłaszać, to fundacja "Nie lękajcie się", która stworzyła mapę pedofilii w polskim kościele i która od premiery filmu codziennie przyjmuje zgłoszenia o kolejnych przypadkach. Jest też fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę", w której przełamać się muszą nie tyle ofiary, które przez lata milczały o tym, co spotkało je w dzieciństwie, a rodzice dzieci, które zostały skrzywdzone niedawno i potrzebują pomocy ekspertów.
- Leczenie często i psychiatryczne i psychologiczne równocześnie. Po to, żeby przestały wracać koszmary, żeby dziecko mogło spać. Są dzieci, które nie śpią całymi nocami, albo śpią dwie godziny, półtorej godziny, wybudzają się, są napięte - mówi Jolanta Zmarzlik.
W ośrodku obecnie leczy się kilkoro dzieci, które są ofiarami księży pedofilów.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24