To nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale bardzo pomaga. Porada prawna, a czasem szczera rozmowa - trzeba tylko zadzwonić na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Problem zaczął się, gdy rząd przestał wspierać finansowo projekt. Pomocy udzielił piłkarz reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski.
Coraz częściej dzwonią chłopcy. Zdobywają się na odwagę i mają zaufanie. To w Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (116 111) kluczowe.
Wśród rozmów, a było ich dotychczas milion, nie było nieważnej. Czasem dosłownie ratowały życie. Bo dziecku po głowie chodziły straszne myśli. Były na krawędzi.
- Każdy numer w milionie połączeń to jest jedno życie, jakaś osoba, jeden problem, jedne emocje i każdej takiej osobie dajemy 100 procent siebie - mówi Lucyna Kicińska, koordynatorka telefonu z Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę".
Rząd się wycofał
Nie było to łatwe, gdy kilka miesięcy temu MEN i MSWiA przestały wspierać finansowo działanie telefonu. Psychologowie mogli odbierać telefony tylko do ósmej wieczorem. Teraz odbierają do 22, a chcieli pracować dłużej. Pomógł im Jakub Błaszczykowski.
- We wcześniejszym momencie życia, gdybym miał taką możliwość, to być może bym skorzystał - mówił piłkarz polskiej reprezentacji w "Faktach po Faktach". - To jest fajna rzecz, że można zadzwonić anonimowo i po prostu porozmawiać, a wiem, że rozmowa niekiedy w tego typu przypadkach jest bardzo ważna - dodał. - Sprawia mi to satysfakcję i chcemy to rozwijać - zapowiedział piłkarz.
- Kuba Błaszczykowski jest wzorem i symbolem dla młodych osób, że można poradzić sobie z wieloma trudnościami, że można wyjść obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji - mówi Lucyna Kicińska.
Noc sprzyja wyznaniom
Fundacja Jakuba Błaszczykowskiego "Ludzki gest", wraz z Kulczyk Foundation, wesprą finansowo Telefon 116 111. Od stycznia dzieci będą tu mogły anonimowo i bezpłatnie dzwonić aż do drugiej w nocy.
- One, kiedy są same, kiedy jest cisza, zaczynają myśleć, co je trapi, co zaczyna je przerastać, co jest trudne - tłumaczy Lucyna Kicińska.
Dzieci i nastolatkowie mogą nie tylko dzwonić, ale także pisać do Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". Niektórzy dzwonią, żeby powiedzieć, że już u nich w porządku.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN