"Zoom boom" i "lockdown face" - to zjawiska, które sprawiają, że operacje plastyczne to w czasach pandemii prawdziwy hit. Okazuje się, że pacjenci korzystają z czasów, kiedy z domu i tak nie można za bardzo wychodzić, żeby poświęcić ten okres na rekonwalescencję po operacji plastycznej. Przede wszystkim za tym trendem stoją jednak wideokonferencje, podczas których użytkownicy mogą przez długi czas oglądać siebie i porównywać swój wygląd z innymi.
Miliony ludzi na całym świecie od miesięcy spotykają się w internecie, korzystając z kamerek internetowych. Użytkownicy widzą też samych siebie.
- Popatrzę na siebie w ten sposób (z dołu - red.) i jest katastrofa! Mój podbródek jest ogromny. Nagle (ustawiając kamerę wyżej - red.) mój podbródek znika... I wydaje mi się, że jeżeli patrzymy w swoje odbicie w kamerze czy komputerze, to nie jest bez znaczenia taki czynnik, popychający pacjenta do takiego lekarza jak ja - twierdzi dermatolog Marcin Ambroziak, współzałożyciel Kliniki Ambroziak, która specjalizuje się w dermatologii, medycynie estetycznej oraz chirurgii plastycznej.
To już nie tylko czasy selfie, ale i "Zoom boom" oraz "lockdown face", czyli powstawanie zaburzeń w postrzeganiu siebie przez długie patrzenie na siebie w ekranie telefonu lub komputera. Często nie możemy bądź nie chcemy wyłączyć kamerki, a bywa tak, że po prostu nie wypada. - Więcej wad w sobie widzimy, łatwiej porównujemy się też z innymi ludźmi - tłumaczy dr Marek Szczyt, specjalista chirurgii plastycznej.
- My na co dzień w ogóle nie widzimy swojego odbicia. Widzimy kawałek nosa, widzimy nogi, jak popatrzymy na siebie, ale jak mamy do czynienia z jakimś lusterkiem, to to jest odruchowe. To trochę jak przeglądanie się w witrynach sklepowych - dodaje psycholog Magdalena Chorzewska.
Boom w branży
Na całym świecie operacje plastyczne twarzy są teraz o wiele popularniejsze niż przed pandemią. Nie było wakacyjnych wyjazdów, a także można dłużej dochodzić do siebie w domu. Mariettę Witkowską, zwyciężczynię pierwszej edycji programu "Hotel Paradise" w TVN7, porównywanie się z innymi mobilizuje do inwestowania w urodę.
- Byłam u jakichś chyba trzech lekarzy, z każdym rozmawiałam, i zawsze zadaję to samo pytanie: czy dużo wykonuje pan operacji plastycznych - opowiada Marietta Witkowska.
W Stanach Zjednoczonych mowa o 10-procentowym wzroście, a wirtualnych konsultacji z chirurgami plastycznymi jest aż o dwie trzecie więcej. Chętniej swoją urodę poprawiają też Francuzi, Włosi, czy Niemcy.
W Korei Południowej - nazywanej światowym centrum chirurgii plastycznej - często chodzi też tylko o te części twarzy, które są widoczne nad maską - oczy, brwi i czoło. I nie jest to już tylko retuszowanie zdjęć.
- Szczególnie kobiety zwracają uwagę na pewne niuanse, drobnostki, na przykład krzywy nos i proszą o wyretuszowanie - twierdzi fotograf i grafik Łukasz Gągulski.
Coraz chętniej w takich miejscach pojawiają się też panowie, a kosmetyki dla nich są coraz popularniejsze.
Tego, jak profesjonalnie prezentować się w czasie pracy zdalnej, można się nauczyć na kursie.
Autor: Anna Czerwińska / Źródło: Fakty TVN