Młodzi lekarze głodują od ponad tygodnia, a minister zdrowia tłumaczył się z ich protestu w Sejmie. I kiedy opozycja punktuje rząd, to warto wszystkich rozliczyć z obietnic. Miała być wyższa zdrowotna składka, miało być więcej pieniędzy w systemie, ale skończyło się na obietnicach.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wyjaśniał w poniedziałek na specjalnym posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia, jak radzi sobie ze strajkiem głodowym młodych lekarzy. Jego tłumaczeń słuchali sami zainteresowani.
- Głoduję nie tylko w celu wypełnienia własnej kieszeni. Robię to po to, by poprawić działanie całej ochrony zdrowia - nie ukrywał Jan Czarnecki, lekarz rezydent.
Kulminacja protestu
Młodzi medycy domagają się przede wszystkim zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 procenta PKB w ciągu trzech lat. Ich głodówka jest kulminacją trwającego już od roku protestu.
Wtedy okazało się, że w tej kadencji, pomimo wyborczych zapowiedzi PiS, nie ma na to szansy. - Dojdziemy do tego tak, jak się zobowiązaliśmy - zapowiada premier Beata Szydło.
Obecny rząd obiecuje, że nakłady na ochronę zdrowia wzrosną do 6 procent PKB dopiero w 2025 roku - czyli nie w tej, ani nawet w następnej kadencji. Na to nie godzą się młodzi lekarze. I mają w tym poparcie opozycji.
- Strajkujący rezydenci nie walczą o podniesienie swoich pensji, ale o wzrost finansowania w całej ochronie zdrowia. Apel do ministra Radziwiłła - niech pan rozwiąże ten problem - podkreśliła Beata Małecka-Libera, posłanka PO i była wiceminister zdrowia.
Platforma także obiecywała wzrost składki
Jednak przez osiem lat swoich rządów, Platforma Obywatelska nie podniosła składki na ubezpieczenie zdrowotne, pomimo złożonych obietnic. - Chcemy podnieść składkę w 2010 roku o jeden punkt procentowy - obiecywała dziewięć lat temu Ewa Kopacz, ówczesna minister zdrowia. Na obietnicach się skończyło.
W trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, minister Radziwiłł był atakowany przez posłów z PO. Prawie w ogóle nie mówił o głównym postulacie rezydentów: wzroście PKB na ochronę zdrowia.
Choć przez lata to właśnie on, jako szef samorządu lekarskiego, domagał się zwiększenia nakładów. - Nie da się zreformować ochrony zdrowia bez zwiększenia finansowania tego sektora - podkreślał przed laty Radziwiłł.
Sejmowej przepychanki między lekarzami - tymi, którzy rządzą i tymi, którzy rządzili - nie wytrzymała obecna na sali głodująca pani doktor. Zasłabła, ale wyszła o własnych siłach. Strajk głodowy lekarzy rezydentów trwa ósmy dzień.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN