Czy za kampanijne grzechy Zjednoczonej Prawicy rachunek wystawi Państwowa Komisja Wyborcza? Miliony z lasów państwowych, dziesiątki milionów z Funduszu Sprawiedliwości. Pod lupą są wydatki Rządowego Centrum Legislacji. Nad Prawem i Sprawiedliwością zawisło widmo wyjątkowo dotkliwej kary.
- Ja jestem przekonany, że to było finansowanie kampanii wyborczej - oświadczył Jerzy Fijas, zastępca dyrektora generalnego Lasów Państwowych do spraw zrównoważonej gospodarki leśnej, na konferencji prasowej, mówiąc o nietypowych wydatkach Lasów Państwowych w poprzednim roku,
To konkretne zarzuty, za którymi idą konkretne dowody. - To, co uderza najbardziej, to wzrost budżetu Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych na działania medialne w 2023 roku, i to chyba jest rekord: o tysiąc procent - podkreślił Jerzy Fijas.
W sumie przez cztery lata - od 2020 roku - Lasy Państwowe, gdy rządzili nimi ludzie Prawa i Sprawiedliwości, wydały ponad 26 milionów złotych na działania medialne, których celem było promowanie polityków Zjednoczonej Prawicy. Oczywiście, w zaprzyjaźnionych mediach. - Rekord bije tygodnik "Do Rzeczy", to jest prawie dwa i pół miliona złotych - podał Jerzy Fijas.
Pieniądze z Rządowego Centrum Legislacji na cele prywatne
Szef Rządowego Centrum Legislacji, a przy okazji kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu, miał prowadzić kampanię za publiczne pieniądze. - Około miliona 200 tysięcy złotych w celach prywatnych - przekazuje Jan Grabiec, poseł Koalicji Obywatelskiej i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Zainteresowała się tym prokuratura oraz - na wniosek szefa kancelarii premiera - Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- Wydatki typu zakupy gadżetów, wydatki typu organizacje spotkań, które służyły kampanii pana Szczuckiego w jego okręgu wyborczym, a nie standardowej, codziennej działalności Rządowego Centrum Legislacji - wymienia Jan Grabiec.
- Wszystko odbywało się w granicach i na podstawie prawa, i absolutnie Rządowe Centrum Legislacji w żadnym zakresie nie brało udziału w mojej kampanii wyborczej - komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki.
Zamiast na ofiary przestępstw - miliony na wozy strażackie i garnki
Wszystko odbywało się zgodnie z prawem - to narracja polityków Zjednoczonej Prawicy, głośno powtarzana także w związku z aferą w Funduszu Sprawiedliwości. Miliony złotych, zamiast na ofiary przestępstw, szły na wozy strażackie czy garnki, i to w czasie kampanii wyborczej.
- Było szaleństwo. Było omijanie prawa wyborczego i było de facto przyzwolenie na to, by pieniądz publiczny był pieniądzem na kampanię wyborczą - mówi Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji z Lewicy.
- Okradali państwo polskie, żeby z tych pieniędzy robić kampanię. Jak ktoś się dziwi, że ktoś z czwórki przeskakiwał na ich listach, to się nie działo bez przypadku - komentuje Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej, który uzyskał mandat do Parlamentu Europejskiego.
- Oni się mszczą. Oni nie radzą sobie - myślę tu o Donaldzie Tusku i jego rządzie - z rozwiązywaniem problemów - komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
ZOBACZ TEŻ: Fundusz Sprawiedliwości miał pomagać ofiarom przestępstw, a "zachował się jak sprawca przemocy"
Bizantyjski tryb działania PiS-u
Problem - i to gigantyczny - może mieć teraz Prawo i Sprawiedliwość, ponieważ jego sprawozdanie finansowe bada Państwowa Komisja Wyborcza.
- Przepisy prawa są też jasne: wszelkie finansowania poza komitetem wyborczym są nielegalne - mówi członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz.
Nielegalne finansowanie kampanii może skończyć się odebraniem dotacji i subwencji, milionów złotych.
Da się prowadzić partię bez pieniędzy? - Nie. To znaczy, jest to po prostu bardzo trudne. Zwłaszcza taką partię, która przyzwyczaiła się do pewnego bizantyjskiego trybu działania - odpowiada posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Piekarska.
Państwowa Komisja Wyborcza ma czas do połowy lipca. Na razie trwają analizy. Jej decyzja może być początkiem gigantycznych problemów w Prawie i Sprawiedliwości. Partia da sobie radę bez politycznych wpływów, popularnych liderów, a nawet bez programu, ale żadna partia nie poradzi sobie bez pieniędzy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24