Świat według Jarosława Kaczyńskiego, czyli jeden wielki odwet i atak polityczny.

PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza, że kampania prezydencka za pasem.

Państwowa Komisja Wyborcza zabrała partii kilkadziesiąt milionów złotych subwencji. 

Pięć osób było "za" odrzuceniem sprawozdania, przeciwko - cztery.

Okazuje się, że ponad cztery miliony wydane na promocje programu "Czyste Powietrze" to mogła być raczej czysta promocja kandydatów PiS przed wyborami samorządowymi.

PiS jako pierwsza w historii partia polityczna zawiadamia w związku z tym prokuraturę.

Zgodnie z decyzją PKW partia Kaczyńskiego ma stracić część dotacji oraz subwencję.

Póki co, prezes PiS oczekuje, że posłowie i europosłowie hojnie dołożą do partyjnej kasy.

Każdy poseł PiS ma wpłacać na konto partii co miesiąc tysiąc złotych. Każdy europoseł ma wpłacać pięć tysięcy.

Politycy PiS-u mówili o niszczeniu opozycji, reżimie białoruskim i ataku na demokrację.

PiS ma zamiar odwołać się do Sądu Najwyższego, do izby, gdzie zasiadają tzw. neosędziowie.

Prezydencki minister Marcin Mastalerek nie ma pewności, ale uważa, że PKW pozbawi PiS subwencji.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości walczą o pieniądze do końca.

Bez pieniędzy trudno prowadzić kampanie wyborcze i utrzymać struktury partii.

Politycy PiS przeszli do kontrofensywy i pokazali, jak ich zdaniem nielegalnie promowali się politycy Koalicji Obywatelskiej.

Wraca sprawa Funduszu Sprawiedliwości.

Sytuacja PiS-u może być trudniejsza, niż wydawało się do tej pory. Okazuje się, że partia już teraz ma ogromny problem ze spłatą zaciągniętego kredytu.

Krzysztof Szczucki zatrudnił w RCL-u kilka osób, które miały obsługiwać jego kampanię.

MON podało listę kilkudziesięciu polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy w 2023 roku promowali się na piknikach wojskowych.

Dowodów na defraudację publicznych środków jest coraz więcej.