Fotoradary działają jak trzeba, a najnowsze dane są tego dowodem. 70 procent więcej mandatów niż rok wcześniej robi wrażenie. Niebezpiecznie szybko kierowcy najczęściej jeżdżą na Śląsku, na Mazowszu najczęściej przejeżdżają na czerwonym świetle.
Na prostym odcinku drogi w województwie pomorskim, niedaleko Gdańska, doszło do tragicznego wypadku. W zderzeniu trzech aut zginęły trzy osoby. W tym szesnastoletnia dziewczyna.
- Najprawdopodobniej tutaj kierowca jednego z samochodu zasnął za kierownica, zjechał na pas zahaczając busa - uważa mł. kpt. Mateusz Pielowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach.
W inny samochód uderzyło auto osobowe. Kto dokładnie zawinił? To sprawdzają śledczy. Badają miedzy innymi, czy wszyscy kierowcy jechali z dozwoloną prędkością.
Takie sytuacje, tak drastyczne łamanie przepisów, to wciąż spory problem na polskich drogach. Rośnie liczba mandatów między innymi za nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości.
- Pokutuje takie przyzwolenie, swojego rodzaju przyzwolenie, że te najniższe progi prędkości, które są przekraczane, one są po prostu społecznie dopuszczalne - tłumaczy Monika Niżniak z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Bat na drogowych piratów
Z danych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego wynika, że fotoradary z roku na rok wyłapują coraz więcej piratów drogowych. Tylko w 2019 roku służba wystawiła ponad siedemset tysięcy mandatów. To prawie siedemdziesiąt procent więcej niż w 2018 roku. W tegorocznym półroczu ruch drogowy przez pandemię nieco zmalał. Jednak puste ulice skłaniały do większych prędkości
Najwięcej kierowców przekracza prędkość w województwie śląskim. Radary w Koziegłowach czy w Siewierzu wyłapały ponad dwadzieścia tysięcy takich przypadków. Urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości rekordy notują w Lublinie i w Zachodniopomorskiem. Na Mazowszu bardzo często kierowcy ignorują czerwone światło na skrzyżowaniu i przed przejściem dla pieszych.
- Ja jestem naprawdę gorącym zwolennikiem fotoradarów. Dlaczego? Ponieważ, niestety, piratom drogowym żadne argumenty nie są w stanie przemówić do głowy. Tylko i wyłącznie surowe kary - uważa Tomasz Kuchar, kierowca rajdowy.
W te wakacje ma wejść w życie kolejny prawny bat na piratów drogowych. Po przekroczeniu o pięćdziesiąt kilometrów na godzinę dozwolonej prędkości poza terenem zabudowanym też stracimy prawo jazdy.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN