Polska Fundacja Narodowa to miała być rewolucja w promowaniu kraju na świecie. Fundacja jest hojnie sponsorowana przez spółki Skarbu Państwa. Opozycja mówi, że nic z tego nie wyszło, a PFN zaangażowała się w atakowanie sędziów. PiS mówi, że wręcz przeciwnie. Ale ma problem z wyjaśnieniem dymisji prezesa.
Konfetti, muzyka, minister i marszałek Sejmu - w taki sposób na dworcu w Przemyślu powitano milionowego pasażera na trasie Przemyśl-Kijów. Właśnie w takich okolicznościach ekipa "Faktów" TVN próbowała zadać pytanie o fundację, która powstała w celu promowania Polski na świecie.
- Polska Fundacja Narodowa jest instytucją ogólnopolską i proszę pytać założycieli, nie mnie. W Sejmie na ten temat nie rozmawiamy - mówi Marek Kuchciński, marszałek Sejmu.
W Sejmie, a dokładnie w kuluarach i na korytarzach, na temat Fundacji ostatnio mówi się bardzo dużo.
Do końca czerwca powinna złożyć raport roczny z działalności. O raporcie nic nie wiadomo, ale wiadomo, że do dymisji podał się jej prezes. - Każdy ma prawo podać się do dymisji - mówi Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera. - Taką decyzję podjął pan premier Piotr Gliński, więc ja nie komentuję tego - dodaje Joachim Brudziński, były szef MSWiA/.
Były prezes nie informuje o tym, że został odwołany. W mediach społecznościowych wyraźnie zaznaczył, że sam złożył rezygnację, a jest ona podyktowana względami zawodowymi.
Opozycja trochę drwi i zastanawia się - jakie to pozytywne dla Polski efekty przyniosła ta prezesura i w ogóle sama Fundacja? - Sens istnienia chyba właśnie te zmiany najlepiej tłumaczą. Kolejni "pisiewicze" i "misiewicze" trafiają do tej fundacji, zarabiają gigantyczne pieniądze, nic nie robią, a potem odchodzą - uważa Marin Kierwiński z PO.
PiS mówi o wielu sukcesach
Filip Rdesiński szefem fundacji był niespełna rok. Sam poinformował, że odchodzi z jej struktur bez odprawy.
Kierowana przez niego instytucja, czym chwali się na swoich stronach internetowych, wysłała w świat jacht, stworzyła animowany film o powstaniu, wspierała wystawy i wydała śpiewnik.
Sukcesów podobno było wiele. Marek Suski wymienia między innymi udane bilbordy i sponsorowanie różnych wydawnictw oraz filmów. Bilbordy, o których mówi szef gabinetu politycznego premiera, to akcja, która miała zohydzić Polakom wymiar sprawiedliwości.
Wspomniane przez Marka Suskiego wydawnictwa to między innymi broszura informacyjna o dekomunizacji ulic, w której mówiąc o Komitecie Obrony Robotników wygumkowano postać Adama Michnika.
Wielka akcja promocyjna za pomocą jachtu zakończyła się w małej amerykańskiej marinie. Z połamanym masztem i uszkodzona burtą.
- To jest tak na prawdę okradanie nas wszystkich - uważa Jarosław Kalinowski z PSL.
Na fundację zrzucają się największe polskie firmy z udziałem Skarbu Państwa. Jej budżet może sięgać nawet ćwierć miliarda złotych.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24