Prawo bezsilne wobec nielegalnych wyścigów. "Straciłem prawko dziewięć razy"

07.11.2021 | Prawo bezsilne wobec nielegalnych wyścigów. "Straciłem prawko dziewięć razy"
07.11.2021 | Prawo bezsilne wobec nielegalnych wyścigów. "Straciłem prawko dziewięć razy"
Wojciech Bojanowski | Fakty TVN
07.11.2021 | Prawo bezsilne wobec nielegalnych wyścigów. "Straciłem prawko dziewięć razy"Wojciech Bojanowski | Fakty TVN

Są szybcy i niebezpieczni, a swoimi wyczynami chwalą się w mediach społecznościowych. Imponuje im prędkość, pisk opon i ryzyko. Uczestnicy nielegalnych wyścigów umawiają się za pośrednictwem szyfrowanych komunikatorów i nie boją się konsekwencji. - Straciłem prawko dziewięć razy, ale to, oczywiście, nie przeszkadzało mi w tym, żeby jeździć - stwierdził jeden z uczestników.

Materiał stworzony na podstawie serii reportażowej "7 żyć" dostępnej w TVN24 GO.

Zobacz więcej: "Lubię zap***dalać". Prędkość, brawura, śmierć - reportaż Olgi Orzechowskiej w TVN24 GO

Gdy zapada zmrok, na ulicach największych polskich miast rozgrywa się śmiertelnie niebezpieczny spektakl. W nielegalnych ulicznych wyścigach regularnie bierze udział nawet po kilkuset kierowców.

- Było bardzo wiele sytuacji, w których siebie bym zabił, zabiłbym drugą osobę: pieszego, pasażera swojego - opowiada uczestnik nielegalnych wyścigów ulicznych.

Dzięki systemowi QR kodów i szyfrowanym komunikatorom w środowisko uczestników nielegalnych wyścigów ulicznych przeniknęła dziennikarka TVN24 Olga Orzechowska - autorka serialu reporterskiego "7 żyć" opowiadającego o społecznym przyzwoleniu na łamanie limitów prędkości na drogach.

Uczestnicy wyścigów mają świadomość, że igrają ze śmiercią. - Zawsze można kogoś uderzyć, bo to jest łamanie przepisów, jeżeli chcemy się szybko przemieścić z punktu A do punktu B - mówi uczestnik nielegalnych wyścigów ulicznych.

Podczas nielegalnego wyścigu, którego świadkiem była dziennikarka TVN24, jego uczestnicy przez centrum miasta przejechali, pięciokrotnie przekraczając limit prędkości. Jak zwróciła uwagę Orzechowska, kierujący jechali wtedy "230 czy nawet 260 kilometrów na godzinę".

Zabawa w kotka i myszki

Uczestnicy wyścigów swoimi wyczynami chwalą się w mediach społecznościowych.

- Punkt zbiorczy, punkt B gdzieś poza miastem, Piaseczno czy Łomianki. Obstawialiśmy sobie zakłady, kto pierwszy ten lepszy, w dane miejsce. Zakładaliśmy się o pieniądze. Wtedy nie było limitów, wtedy wszystkie czerwone, wtedy wszystkie ciągłe: wtedy nas radiowozy goniły - mówi uczestnik nielegalnych wyścigów ulicznych.

- To już wtedy ganiają policjanci. Są nieoznakowane radiowozy i trzeba uważać - dodaje kolejny uczestnik.

Policjanci, jak mówią, są świadomi ogromnego niebezpieczeństwa.

- Nie da się bezpiecznie przeprowadzić interwencji wobec na przykład 200 osób. Policjant też musi być podczas takiej interwencji bezpieczny - twierdzi kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

- Spisują dwie, trzy osoby. Dwa, trzy auta, za jakiekolwiek rzeczy, za brak blach - opowiada o działaniach funkcjonariuszy jeden z uczestników wyścigów.

Gdy dochodzi do interwencji policji, pozostali uczestnicy często przejeżdżają w inne miejsce. Za pośrednictwem komunikatorów społecznościowych uczestnicy wysyłają sobie wiadomości i dalsze instrukcje.

"Straciłem prawko dziewięć razy"

Nielegalne przejazdy coraz częściej kończą się tragicznie. Jak na przykład wypadek samochodu marki Audi, który - jak przekazali policjanci - z niewiadomych przyczyn uderzył w słup. Autem jechało trzech młodych mężczyzn. W wyniku tego zdarzenia ponieśli śmierć.

- Wypadki są, były i będą - zaznacza uczestnik nielegalnych wyścigów ulicznych.

Dedykowane grupy na Facebooku śledzą dziesiątki tysięcy osób, a organizatorzy wyścigów sprzedają własne linie ubrań i naklejki z hasłem: "Lubię zapie***lać".

- Ja tego nie robię dla innych, tylko dla siebie. Straciłem prawko dziewięć razy, ale to, oczywiście, nie przeszkadzało mi w tym, żeby jeździć - komentuje uczestnik wyścigów.

Policjanci jednak są z siebie całkiem zadowoleni. - Nie, nie czujemy się bezsilni. Czujemy, że jest to sfera, gdzie jest jeszcze wiele do poprawienia - ocenia kom. Robert Opas.

Autor: Wojciech Bojanowski / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Jest wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że ten wniosek to jest 50-stronicowy akt oskarżenia wobec człowieka, który mówił o sobie, że jest talibem Prawa i Sprawiedliwości. Co dokładnie jest w tym wniosku?

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Maciej Świrski, szef KRRiT, odpowie za swoje czyny. "Z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał"

Źródło:
Fakty TVN

W piątek ma zostać ogłoszona rekonstrukcja rządu. Premier Donald Tusk zapowiada również zmianę liczby ministerstw. Odchodzący ministrowie wystartują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Każdy werdykt wyborców przyjmuję zawsze z pokorą - zapewnia Borys Budka, minister aktywów państwowych. Odejdą także Bartłomiej Sienkiewicz, Marcin Kierwiński i Krzysztof Hetman.

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

10 maja z rządu odejdzie czterech ministrów. Wystartują w wyborach do PE. Co będzie, jak nie wygrają?

Źródło:
Fakty TVN

Śmierć 8-letniego Kamilka wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Częstochowy, ale całą Polską. Rok po tej tragedii wracają pytania o rozliczenie odpowiedzialnych i o to, co zmieniło się w systemie opieki nad dziećmi. W środę pamięć skatowanego chłopca uczcili mieszkańcy Częstochowy, którzy przeszli ulicami miasta.

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Pierwsza rocznica śmierci skatowanego Kamilka. W Częstochowie odbył się marsz, działa już ustawa

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Maj to miesiąc świadomości czerniaka. To najpoważniejszy rodzaj nowotworu złośliwego skóry. Blisko 60 tysięcy ludzi umiera rocznie z powodu tej choroby. Jeśli nowotwór zostanie wcześnie wykryty, można go wyleczyć. Warto zbadać się teraz, przed nadejściem lata. We Wrocławiu mieszkańcy mogli przebadać swoje znamiona na placu Solnym. Akcję profilaktyczną zorganizowali lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Wrocławianie mogli na placu Solnym sprawdzić, czy mają czerniaka. Kilka osób faktycznie go miało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Nie wiemy, gdzie dalej podróżował, z kim się zadawał, z kim żył i z kim miał kontakt - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując podróż sędziego Szmydta na Białoruś w 2023 roku, o czym "najprawdopodobniej nie wiedziały służby". - Zapytajmy się, dlaczego służby podległe Donaldowi Tuskowi pozwoliły sędziemu Szmydtowi uciec na Białoruś - sugerował z kolei Karol Karski (PiS).

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Arłukowicz pyta, "czemu sędzia mógł jeździć sobie na Białoruś". "Z dwóch powodów"

Źródło:
TVN24

- To, że wyjazd Tomasza Szmydta był zorganizowany, możemy przyjąć za rzecz dosyć oczywistą - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski (Polska 2050), odnosząc się do sprawy sędziego, który zwrócił się o azyl do białoruskich władz. Prezydencki minister Wojciech Kolarski zapewnił, że "wszyscy, którzy traktujemy bezpieczeństwo Polski jako sprawę poważną, mówimy jednym głosem".

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Sprawa Tomasza Szmydta. "Dzisiaj ta zdrada państwa polskiego ma imię i nazwisko"

Źródło:
TVN24

Skrajnie prawicowe skrzydło republikanów chciało doprowadzić do usunięcia przedstawiciela ich własnej partii z urzędu spikera Izby Reprezentantów. Cała sytuacja pokazała tak naprawdę, jak mocno podzieleni są republikanie, bo na 217 reprezentantów tej partii tylko 43 zagłosowało za odwołaniem Mike'a Johnsona. Ponieważ zmiany nie chcieli też demokraci - wniosek przepadł. Liderką grupy chcącej zmiany była Marjorie Taylor Greene, która ten wniosek zapowiadała od dawna. Dlaczego to forsowała i jakie były okoliczności głosowania?

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Zemsta za pomoc dla Ukrainy. Republikański spiker nie został odwołany, bo uratowali go demokraci

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

To będzie wielka impreza, ale niestety tam, gdzie futbol jest na najwyższym poziomie, tam zbyt często też jest rasizm. Tym razem jednak piłkarze mogą liczyć na wsparcie policji.

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

"Zanim zrobisz coś tak głupiego, to wyobraź sobie, co może czekać cię za kilka miesięcy". Rasiści ostrzeżeni

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS