Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje podwojenie kar za gwałty - w szczególnych przypadkach nawet do 30 lat. Ostatnie dramatyczne wydarzenia i nieprawidłowe reakcje dowodzą, że w tej sprawie wiele jest do zrobienia - w policji, prokuraturze i sądach. Eksperci przypominają, że problem tkwi bardziej w stosowaniu przepisów niż w nich samych.
26-letnia Monika była przez 10 dni więziona, gwałcona i torturowana przez trzech mężczyzn. Dla niej i innych ofiar gwałtów, przed prokuraturą w Łodzi i w kilku innych polskich miastach, zawiązują się "kręgi milczenia", by przerwać milczenie na temat tego, co gwałtom sprzyja. - Z tego co pamiętam, jedna trzecia kar jest w zawieszeniu i w granicach dolnego zagrożenia: dwa, trzy do pięciu lat, chociaż przestępstwo zgwałcenia w podstawowym typie jest zagrożone karą do 12 lat - mówi Urszula Nowakowska z fundacji "Centrum Praw Kobiet".
W sprawie Moniki, śledztwo stało w miejscu, aż do jej śmierci. Nikt nawet nie próbował jej przesłuchać. Moniki nie udało się uratować, choć podczas kilku operacji próbowało jej pomoc wielu wybitnych specjalistów.
Przede wszystkim edukacja
- Panuje u nas w kraju tzw. kultura gwałtu, nie ma edukacji z zakresu wyznaczania granic. Wciąż panują stereotypy, że jak kobieta się do mężczyzny uśmiechnie, to już coś za tym może iść - zaznacza Agata Kobylińska z ruchu "Dziewuchy Dziewuchom". To kolejna rzecz, którą uczestnicy "kręgów milczenia" chcieliby zmienić. - Jest to apel do wszystkich wokół, żeby reagowali na takie sytuacje, aby mówiono mężczyznom, że mają nie gwałcić, a nie kobietom, że mają uważać - mówi Natalia Kwaśnicka, mieszkanka Wrocławia.
Edukacja, według ministra sprawiedliwości, powinna iść w parze ze szczególnie surowymi karami za najokrutniejsze przestępstwa seksualne.
Podwojenie kar
- Podnosimy granice kary za gwałt ze szczególnym okrucieństwem z 15 do 30 lat, czyli dwukrotnie. Proporcjonalnie zmieniamy też wszystkie kary za przestępstwa seksualne - poinformował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Odpowiedni projekt trafił już do konsultacji międzyresortowych. Specjaliści wątpią jednak, czy nawet drakońskie kary w kodeksie coś zmienią, jeśli sędziowie nie zechcą ich wymierzać. - Nie mówię, że powinny być łagodne kary za gwałt, bo to jest obrzydliwe przestępstwo, natomiast samo zaostrzanie kar naprawdę nic nie zmieni, jeżeli policja nie będzie działać sprawnie. Przy gwałtach to nie jest wszystko takie proste - tłumaczy karnista prof. Piotr Kruszyński.
W sprawie Moniki, zaraz po jej zaginięciu, policjanci zbagatelizowali doniesienie rodziny, a ślady w mieszkaniu, w którym rozgrywał się dramat, zabezpieczali dopiero po ponad trzech tygodniach.
Jeden z trzech oskarżonych w sprawie Moniki, zamiast siedzieć wraz z kolegami w areszcie, cieszył się wolnością dzięki pobłażliwości prokuratorów. Musiało zainterweniować Ministerstwo Sprawiedliwości.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN