- To sprzeczne z nauką papieża, a do tego ohydne - tak ksiądz Adam Boniecki mówi o filmie z tak zwanego pasowania na myśliwego. Koledzy malują twarz mężczyzny krwią zastrzelonego dzika. Odcina się od tego nawet Polski Związek Łowiecki.
"Pasuję cię na rycerza św. Huberta" - słychać na nagraniu. Czy św. Hubert byłby dumny z takich rycerzy?
Krwi, czyli w języku myśliwych "farby", nie zabrakło. Była potrzebna do kreślenia znaku krzyża na czole. Wkrótce cała twarz przyjmowanego do grona była czerwona.
- Widzimy mazanie krwią, wnętrznościami zwierzęcia, twarzy. Jest to szokujące - opisuje anonimowo aktywista z grupy "Trójmiasto Przeciw Myśliwym".
"Jest w tym coś chorego"
W piątek, w święto myśliwych, film nagrany przez nich samych robi szczególne wrażenie.
- Wiedzą, że są w swojej grupie i mogą pokazać prawdziwą twarz, czyli twarz sadystów, którzy lubią mordować zwierzęta - ocenia aktywista.
- Oglądaliśmy tych facetów, którzy się mażą krwią i jakieś krzyże na czole znaczą. To żałosny widok i taki ohydnawy bym powiedział. Jest w tym coś chorego - ocenia ks. Adam Boniecki z "Tygodnika Powszechnego".
Ksiądz Boniecki przekonuje, że polowanie, zwłaszcza dla przyjemności, jest sprzeczne z naukami choćby papieża Franciszka, który w encyklice wyjaśnia, że "wezwanie do czynienia sobie ziemi poddaną nie oznacza jej wyzysku". Inaczej, niż część duchowieństwa, rozumie tez życiorys patrona myśliwych.
- Przecież św. Hubert przestał polować. Jak mu się ten jeleń z krzyżem pokazał, to go nie zastrzelił wtedy, tylko w ogóle przestał strzelać - mówi ks. Boniecki.
Farba znaczy krew
Podobną historię ma Zenon Kruczyński. To były myśliwy, autor książki "Farba znaczy krew". Kiedyś strzelał, dziś bardzo żałuje, że przeszedł taki rytuał. Mówi, że sens w mazaniu krwią twarzy myśliwego tkwi w tym, że myśliwy "może zobaczyć, że naprawdę zabił".
- Całe zabijanie myśliwskie wymaga siły zgięcia prawego wskazującego palca. To wszystko - dodaje Kruczyński.
W rozmowach i raportach krew nazywa się "farbą", zabijanie "pozyskiwaniem". - "Dostał w gwizd" o wiele łatwiej powiedzieć niż "odstrzeliłem dzikowi dolną żuchwę" - mówi Kruczyński.
Są myśliwi, których także oburza widok z filmiku. Jego bohaterowie będą odpowiadać przed rzecznikiem dyscyplinarnym związku. - Gdybym miał decydować, to kara byłaby surowa. To jest naganne - ocenia Stefan Bazyluk z Polskiego Związku Łowiectwa.
Co wcale nie znaczy, że na oficjalnym pasowaniu na myśliwego, mazania krwią krzyża na czole nie ma. Nie robi się tego rękoma.
- Pasuje się młodego myśliwego za pomocą kordelasa albo noża myśliwskiego, zamoczywszy końcówkę tego noża w farbie - tłumaczy Filip Sioch z Komisji Kultury i Etyki przy PZŁ. "Farbie" czyli krwi.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN