- Przestępcy podatkowi przestali w Polsce wytyczać, że tak powiem, kierunek polityki gospodarczej - przekonywał z sejmowej trybuny premier Mateusz Morawiecki. Większą część blisko godzinnego wystąpienia poświęcił na krytykowanie działań rządu PO-PSL. Mimo, że był doradcą w radzie gospodarczej przy premierze Tusku.
O poprzednikach - w polityce - gorzej powiedzieć nie można. - Przestępcy podatkowi przestali w Polsce wytyczać, że tak powiem, kierunek polityki gospodarczej - mówił na posiedzeniu Sejmu premier Morawiecki.
Tyle, że wśród osób wytyczających kierunki polityki gospodarczej Platformy był Mateusz Morawiecki. Był doradcą Donalda Tuska w radzie gospodarczej przy premierze. - Zapomniał wół, jak cielęciem był - odpowiadał Morawieckiemu w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL.
Człowiek korporacji
Przed Sejmem Mateusz Morawiecki wystąpił w środę jako największy krytyk polityki gospodarczej poprzedników, chociaż był gospodarczym doradcą Donalda Tuska. Mówił o tym, co jego zdaniem było i jest niebezpieczne dla gospodarki - klientelizmie i korporacjonizmie.
Korporacjonizm to doktryna, ale samo słowo "korporacja" to w życiorysie premiera ciągle słowo najważniejsze. To milionowe zarobki Mateusza Morawieckiego w ciągu jedenastu lat pracy w Banku Zachodnim WBK - sumie ponad 33 miliony złotych na koncie Mateusza Morawieckiego.
W czasach, gdy Mateusz Morawiecki zarządzał bankiem, związany był on nie tyle z korporacją, co z korporacją z zagranicznym kapitałem.
- Patriotyzmu nie będzie mnie uczył człowiek na żołdzie międzynarodowej finansjery. To pan się meldował w stolicach europejskich i zdawał raporty, nie my - odpowiadał premierowi Władysław Kosiniak-Kamysz.
Sprawiedliwość po ich stronie
W środę Mateusz Morawiecki także zwracał się do sędziów o poparcie tego, co PiS robi w polskim wymiarze sprawiedliwości. - Sprawiedliwość podąża za prawem. My się z tym zgadzamy, oczywiście, ale też mówimy, że jest odwrotnie - mówił.
- Kto ma określać tę sprawiedliwość, która zdaniem premiera kroczy przed praworządnością? Rodzina Morawieckich? - pyta filozof prof. Wojciech Sadurski. - Jeśli ten premier wprowadzi posłusznych władzy ludzi, to nie będą to tylko ludźmi posłusznymi tej władzy. To będą ludzie ze złamanymi kręgosłupami, posłuszni każdej władzy - dodaje prof. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji UW.
Stanisław Piotrowicz, dzisiaj chwalony w PiS-ie, kiedyś prokurator stanu wojennego chwalony w PZPR-ze, tak zareagował na uwagi, że premier krytykuje politykę gospodarczą poprzedników, a sam poprzednikom doradzał:
- A pan realizuje siebie czy swoich mocodawców? Pan nie pyta dziennikarsko, pan się zachowuje jak polityk, bo tak panu kazali i to jest problem mediów należących do obcego kapitału - odpowiedział dziennikarzowi przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN