Harcerze, strażacy, rodziny i sąsiedzi od pierwszych godzin pomagają w likwidacji skutków tragicznych nawałnic na Pomorzu. Sami przygotowują jedzenie, organizują sprzęt i pracują. Po czterech dniach od tragedii mogą też liczyć na pomoc wojska. Dopiero we wtorek na miejsce przyjechali premier i ministrowie.
Wszystkie ręce na pokład. Od świtu do nocy. Ruch jak w ulu. Mieszkańcy okolicznych miejscowości i przyjezdni z różnych stron kraju. Pospolite ruszenie. Tylko we wtorek w Lotyniu do pomocy stawiło się prawie trzysta osób.
- Ogromne wyzwanie logistyczne, ale dajemy radę z pomocą sąsiadów. Dom jest nie za duży, ale to też nie jest problem. Rozbiliśmy takie miasteczko, że tak powiem, jedzeniowo-polowe - mówi jeda z mieszkanek.
"Tego się nie mówi, ale strażaków żywią lokalni"
To, co na talerzach, to wszystko dary. Nikt na dotknięte burzami Pomorze nie przyjeżdża z pustymi rękami i nikt nie szczędzi rąk do pracy. Przydałyby się tu, jak nigdzie indziej, harwestery z Puszczy Białowieskiej, bo jeśli jakiekolwiek drzewa w kraju zagrażają bezpieczeństwu publicznemu, to właśnie w Lotyniu po przejściu sobotniej nawałnicy.
Po burzy na Pomorzu w internecie pojawiło się także mnóstwo apeli o pomoc i informacji dla wolontariuszy. "Między 13 i 16 będzie ciepły posiłek dla pomagających. Woda i kanapki są. Potrzebne piły, siekiery, paliwo, łańcuchy do pił", "Apelujcie, żeby w pierwszym rzędzie zapewnili nam wodę, a strażakom jedzenie. Tego się nie mówi, ale strażaków żywią lokalni" - można przeczytać na Twitterze.
Po tym, jak lokalna remiza wypełniła się zapasami na tyle, by od rana znów ludzie mieli siły ciąć, sprzątać, odbudowywać, a Brda zawalona wiatrołomami zagroziła powodzią, okazało się, że są też w Polsce i wojsko, i rząd.
Szydło i Błaszczak na Pomorzu
- Troszeczkę było nam przykro, że przez trzy dni czekaliśmy na wsparcie wojska, bo dla takiego wsparcia. Nie było odgórnej zgody - mówi jeden z mieszkańców.
Odgórna zgoda została wreszcie wydana, choć komunikat MON trochę poszkodowanych zirytował twierdzeniem, że "minister obrony narodowej niezwłocznie podejmuje decyzje, które wiążą się z udzieleniem pomocy przez wojsko".
- Spotkałam się dzisiaj z ministrami, którzy zajęci są od piątku usuwaniem skutków kataklizmu, który miał miejsce na terenie naszego kraju - mówiła we wtorek Szydło. Na Pomorzu pojawił się także minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i wiceminister Obrony Narodowej Bartosz Kownacki.
Premier, wsparta obecnością ministrów, też chce być bliżej ludzi i ludzkich spraw i wyruszyła w rejony dotknięte nawałnicami. Obiecuje, że lada chwila ruszą i wypłaty odszkodowań, a także elektrycy, żeby już w środę był wszędzie prąd.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN