Rząd wciąż stosuje patent wymyślony w 2020 roku. Żeby nie zwiększać za mocno w budżecie deficytu, zadłużają się państwowe fundusze. W 2015 roku zadłużenie w funduszach wynosiło 46 miliardów złotych, a w przyszłym roku ma wynieść 442 miliardy złotych. - Premier Morawiecki wyprowadził setki miliardów złotych do raju wydatkowego - tłumaczy doktor Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Ekonomiści, którzy analizują założenia budżetowe, mówią, że czeka nas katastrofa. To problem, którym trzeba się przejmować.
- Przedsiębiorstwa mafijne wyprowadzają swoje transakcje do rajów podatkowych. Premier Morawiecki wyprowadził setki miliardów złotych do raju wydatkowego - tłumaczy doktor Sławomir Dudek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
"Raj wydatkowy" to fundusze kontrolowane przez rząd, które nie podlegają kontroli parlamentu. Zadłużenie państwa w tym raju ma wynieść w 2023 roku 422 miliardy złotych. To 9-krotnie więcej niż po dojściu PiS do władzy. W 2015 roku zadłużenie w funduszach wynosiło 46 miliardów złotych, a jeszcze w 2019 roku - 55 miliardów złotych. W roku 2020 wyniosło 224 miliardy złotych i od tamtego czasu szybko rośnie.
- Jeżeli mamy do czynienia z finansowaniem na przykład dodatków energetycznych z funduszu przeciwdziałania COVID-owi, i to jeszcze z pieniędzy wpłaconych przez NBP, no to każdy logicznie myślący człowiek zastanawia się, czy to jest po prostu rozwiązanie prawidłowe - skomentował profesor Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej.
Pieniądze na telefon
Rząd przekonuje, że założenia przyszłorocznego budżetu są realne i dobre. Deficyt ma wynieść 65 miliardów złotych. - Tak przedstawiony budżet podkreśla wiarygodność zarządzania finansami publicznymi państwa polskiego - zapewnił Mateusz Morawiecki.
- Ta liczba 65 miliardów, ona nie ma kompletnie znaczenia. Premier może jednym telefonem do BGK, do PFR, do jakichś swoich kolegów, zwiększyć zobowiązania państwa o dziesiątki miliardów złotych - tłumaczy doktor Sławomir Dudek.
Te dziesiątki miliardów złotych spoza budżetu potrzebne są przede wszystkim na transfery socjalne - szczególnie przed wyborami. Rząd wydaje więcej, niż ma. Tak się dzieje w niemal każdym kraju. W Polsce koszt obsługi długu - zgodnie z założeniami budżetu - wzrośnie 2,5-krotnie. Z 26 miliardów złotych do 66 miliardów złotych.
Z każdym rokiem dług publiczny jest wyższy. PiS, będąc w opozycji, zwracał na to uwagę. W projekcie ustawy okołobudżetowej pojawił się przepis, na mocy którego premier może zablokować planowane w budżecie wydatki. - Ten zapis to jest takie szykowanie się na sytuację kryzysową - alarmuje doktor Sławomir Dudek.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24