Lex TVN jest krytykowany przez ludzi z otoczenia Andrzeja Dudy. Głównym powodem jest tzw. poprawka Konfederacji, która ogranicza kompetencje prezydenta w wybieraniu członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie tylko ludzie prezydenta krytykują ustawę wymierzoną w TVN.
- Teraz (Andrzej Duda - przyp. red.) ma szansę, by pokazać, że jest inaczej, że go interesują także nasze potrzeby - uważa Barbara Labuda, działaczka opozycji w czasach PRL-u. W swojej wypowiedzi nawiązuje do faktu, że to właśnie w rękach Andrzeja Dudy jest teraz los lex TVN. O weto apeluje również Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT i członek Rady Mediów Narodowych.
Gdyby to od nich zależało i gdyby to oni mieli dziś doradzać prezydentowi Dudzie, to sprawa lex TVN już dawno byłaby zamknięta. - Sama należę do tych osób, które chciały i robiły wszystko, żebyśmy mieli wolność w Polsce. Wolność wypowiadania poglądów. Przecież ludzie byli gotowi za to oddać życie - dodaje Barbara Labuda.
Ryszard Bugaj to były doradca prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. On jako argument przeciwko ustawie, obok ataku na wolność słowa i wolność gospodarczą, wskazuje to, jak posłowie PiS-u w Sejmie nad ustawą pracowali. - To jest na rympał robione i to trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, i trzeba powiedzieć, że to powinno być oceniane także w kategoriach czysto etycznych. I to ocenione bardzo surowo - uważa.
Poprawka Konfederacji
- W oczywisty sposób jest niekonstytucyjna - tak były szef KRRiT Juliusz Braun, który obecnie zasiada w Radzie Mediów Narodowych, ocenia lex TVN, w tym poprawkę Konfederacji. - Oczywiście, uderza w kompetencje prezydenta - dodaje.
Poprawka zgłoszona do ustawy przez posłów Konfederacji i przyjęta przez Sejm zmieniłaby sposób powoływania członków KRRiT. Obecnie wybieranych osobno przez Sejm (dwóch członków), Senat (jeden) i prezydenta (dwóch).
Zgodnie z poprawką wszystkich członków KRRiT ma powoływać prezydent, ale za zgodą Sejmu i Senatu. To wprost ogranicza jego kompetencje. - Powołanie członków Krajowej Rady to jest jedna z tych samodzielnych kompetencji prezydenta. Tutaj tę kompetencję mu się odbiera i to odbiera się tak, powiedziałbym, radykalnie - uważa Juliusz Braun.
Zarówno politycy PiS, jak i współpracownicy prezydenta, już na początku września mówili o niekonstytucyjności ustawy - właśnie w kwestii poprawki Konfederacji.
- Pan prezydent zapowiedział zawetowanie projektu. Już nie projektu, tylko uchwalonej ustawy w tym kształcie, który został przyjęty - mówił 6 września Paweł Szrot, szef Gabinetu Prezydenta RP. Od tamtego czasu ustawa nie zmieniła się ani o przecinek. Dlatego dziś doradcy prezydenta apelują o cierpliwość i zapewniają, że Andrzej Duda decyzję podejmie w zgodzie z konstytucją.
- To będzie decyzja kierowana interesem publicznym po dokładnym rozważeniu wszelkich okoliczności sprawy. W szczególności kontekstu konstytucyjno-prawnego - wyjaśnia doradca prezydenta Paweł Mucha.
Przedłużenie konfliktu?
Jednym z możliwych rozwiązań jest skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. To jednak, jak mówią rozmówcy "Faktów" TVN, sprawy nie rozwiązuje. W praktyce może oznaczać jej podpisanie, tyle że w późniejszym terminie. - Tylko przedłuża konflikt (skierowanie lex TVN do TK - przyp. red.) - uważa Juliusz Braun. - Ta sprawa będzie się jątrzyć w nieskończoność. Jedyne dobre rozwiązanie to jest szybkie weto - dodaje.
- W dowolnym momencie może zostać wyciągnięte. W dowolnym, politycznie wygodnym dla rządzących momencie, i znowu być tą pałą, tą maczugą, wiszącą nad niezależnymi mediami, niezależnymi od rządu - alarmuje Barbara Labuda.
Od początku prezydentury Andrzej Duda zawetował 10 ustaw. Tak było na przykład przy ustawach sądowych - wtedy prezydent powoływał się na ich niekonstytucyjność. Weto poprzedziły protesty.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24