Partia rządząca przegrała głosowanie podczas obrad sejmowej komisji cyfryzacji w sprawie ustawy "lex pilot". "Za" i "przeciw" była taka sama liczba posłów, dlatego zdecydowało stanowisko przewodniczącego. Będzie zatem wysłuchanie publiczne w sprawie powszechnie krytykowanych przepisów.
Politycy PiS przegrali głosowanie na posiedzeniu sejmowej komisji w sprawie "lex pilot", co oznacza, że odbędzie się publiczne wysłuchanie projektu ustawy. - To będzie czas na to, żeby rząd przemyślał, czy chce się upierać przy tych absurdalnych zapisach - podkreśla Jan Grabiec poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący komisji cyfryzacji . Ustawę pilotową PiS forsuje przy głośnym sprzeciwie branży telewizyjnej, właścicieli kablówek, lokalnych operatorów, platform cyfrowych i ekspertów. - Zmiana proponowana dotyczy milionów gospodarstw domowych, w zasadzie każdego z nas, więc takich zmian nie można robić bez odpowiedniego przygotowania - zwraca uwagę dr hab. Tadeusz Kowalski, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powołany przez Senat. - To jest tak szeroka i rewolucyjna zmiana, że wymaga dyskusji i debaty - dodaje Teresa Wierzbowska ze Związku Pracodawców Prywatnych Mediów. Władzy jednak wysłuchanie publiczne nie jest w smak. - Uważam, że to jest obstrukcja - komentuje Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w KPRM. - Przedłużanie o kolejny miesiąc to nie jest najlepsze rozwiązanie - dodaje poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Gontarz.
Opozycja widzi w tym jednak inny powód. - Ustalanie Polakom pilotów to jest ustawianie Polakom wyborów - twierdzi Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy.
Politycy PiS chwalą ustawę
PiS chce jak najszybciej przed wyborami zaprogramować piloty tak, by pierwsze pięć kanałów to była telewizja publiczna, w której codziennością jest karykaturalna wręcz propaganda sukcesu PiS, gdzie ani słowem nie wspomina się o błędach i aferach obecnej władzy, za to politycy opozycji - a głównie Donald Tusk - są odpowiedzialni za cale zło tego świata.
Obecny szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski nie chciał rozmawiać z redakcją "Faktów" TVN o ustawie.
Tymczasem politycy PiS-u wymieniają całą litanię rzekomych zalet ustawy. Tworzą wrażenie, że ustawowe programowanie pilotów na telewizję publiczną to nic takiego strasznego, bo każdy, jak się postara, będzie mógł odszukać inny, ulubiony kanał.
Ale zmiany będą kosztowały krocie - mówią eksperci z branży, a dla mniejszych operatorów to może oznaczać upadłość.
- Będą musieli zrobić gigantyczne inwestycje rzędu milionów albo nawet setek milionów złotych, żeby wdrożyć takie rozwiązania - mówi Teresa Wierzbowska.
Już po przegranym przez PiS głosowaniu wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki, który podkreślał konieczność debaty publicznej "żeby nie naruszać rożnego rodzaju przyzwyczajeń i także interesów, które powinny być również słusznie chronione".
Opozycja przypomina, że PiS głosowało przeciwko wysłuchaniu publicznemu, więc uspakajające deklaracje niewiele znaczą. - Mówimy ciągle o "lex pilot", o tej istocie "lex pilot", czyli o tym, żeby majstrować przy pilotach - przypomina Marek Rutka, poseł Lewicy i członek Rady Mediów Narodowych. Do ustawy władza złożyła poprawki, które nie zmieniają istoty "lex pilot". Jak słyszymy, Senat nie będzie popierał tych przepisów. - Takich idiotyzmów, które mam nadzieję, że nie dotrą do Senatu, bo ktoś w Sejmie powstrzyma to szaleństwo - podkreśla marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Ponadto PiS skraca vacatio legis i ustawa ma wejść w życie już trzy miesiące po uchwaleniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24