Czy można zaprogramować wyborczy wynik? Można próbować, programując pilota, kiedy pięć pierwszych kanałów zajmie telewizja rządowa. Ustawa lex pilot trafiła do sejmowej komisji. W jakim kształcie z niej wyjdzie?
Czytaj więcej: Lex pilot - raport tvn24.pl
Szef komisji cyfryzacji nie ma wątpliwości, po co PiS-owi ustawa pilotowa. - Partia rządząca chce przed wyborami mieć możliwość zaprogramowania wszystkich pilotów w Polsce - alarmuje Jan Grabiec z PO.
Tak zwana lex pilot trafiła do sejmowej komisji. Tu PiS będzie chciało ją nieco zmienić, ale dalej pięć pierwszych pozycji w każdym telewizorze ma być na stałe zarezerwowanych dla kanałów telewizji rządowej. O kolejnych dziesięciu ma decydować, wybrana w większości przez obecny obóz rządzący, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. - Administracja państwowa narzuca to, co ma być na pilocie w pierwszej kolejności - podkreśla Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT.
Władza przyznaje, że chodzi o TVP. - Dajemy łatwy i powszechny dostęp do kanałów telewizji publicznej. Skończy się więc szukanie kanałów w różnych miejscach kraju. Jeżeli ludzie przenoszą się z jednego miejsca do drugiego lub wyjeżdżają na wakacje, będą mieli pewność, że ich ulubione kanały znajdują się tam, gdzie u nich w domu - tłumaczy Paweł Lewandowski, podsekretarz stanu w kancelarii premiera.
Wyborcza mobilizacja?
Opozycja widzi powód zaprogramowania przez władzę pilotów zupełnie gdzie indziej. - TVP to jest zbrojne ramię PiS-u. A w kampanii wyborczej to już jest cały batalion zbrojnego ramienia - twierdzi Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej.
To jest właśnie słowo klucz - kampania wyborcza. Przekazu TVP ma być jak najwięcej, jak najczęściej, na pierwszych miejscach w telewizorze. - Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje się do tego, żeby łatwiej miało w wyborach parlamentarnych - przekonuje Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy. - Media publiczne w tej kampanii będą miały wielkie znaczenie. To będzie ważne narzędzie, jakim PiS chce się posługiwać - dodaje Juliusz Braun.
- To nie przypadek, że ustawa powstaje właśnie teraz - mówi opozycja i wymienia grube miliony dla swoich, kolejne ustawy gwarantujące bezkarność i zmianę prawa wyborczego. Wszystko tworzy jedną i przemyślaną całość. - Zmieniają ordynację wyborczą, programują piloty i robią to nie z myślą o obywatelach, tylko o sobie, żeby utrzymać się przy władzy - alarmuje Arkadiusz Marchewka z PO.
- To jest również przyspieszenie działań, które mają zmienić wynik wyborów niezgodnie z regułami demokratycznymi - dodaje Jan Grabiec z PO.
Sejmowa komisja w poniedziałek ma wrócić do tematu ustawy.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24