Testy dla medyków. Dlaczego poprawka przepadła w Sejmie?

17.04.2020 | Testy dla medyków. Dlaczego poprawka przepadła w Sejmie?
17.04.2020 | Testy dla medyków. Dlaczego poprawka przepadła w Sejmie?
Marek Nowicki | Fakty TVN
17.04.2020 | Testy dla medyków. Dlaczego poprawka przepadła w Sejmie?Marek Nowicki | Fakty TVN

Nie ma zgody rządzącej partii, więc nie będzie testów na koronawirusa dla pracowników ochrony zdrowia. Medycy są najbardziej narażeni na zakażenia, więc opozycja wprowadziła w Senacie poprawkę, by byli testowani raz w tygodniu. Jednak w nocy z czwartku na piątek Sejm, głosami posłów PiS, poprawkę odrzucił.

NFZ prowadzi całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Koronawirus SARS-CoV-2: objawy, statystyki, jak rozprzestrzenia się epidemia - czytaj raport specjalny tvn24.pl

Poprawka, dotycząca przeprowadzania testów na obecność koronawirusa u wszystkich pracowników ochrony zdrowia, została zgłoszona przez Senat do ustaw dotyczącej pakietu antykryzysowego i była bardzo oczekiwana przez personel medyczny. To właśnie dzięki niej medycy nie musieliby tak długo przebywać na kwarantannie, a wiele oddziałów szpitalnych nie zostałoby sparaliżowanych.

Jednak głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości poprawka ta została odrzucona. - To jest śmianie się w twarz milionom ludzi, którzy dzisiaj czekają na pomoc - skomentował poseł Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.

- Nie potrafię zrozumieć intencji członków PiS-u, którzy odrzucają tak absolutnie pożyteczne poprawki - dodał marszałek Senatu Tomasz Grodzki, z Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.

Co stanowi problem?

Trudno to zrozumieć, tym bardziej, że rząd w tej sprawie ma podobny pogląd jak opozycja. W obu obozach politycznych jest zgoda, że pracownicy medyczni, którzy mieli styczność z osobami podejrzanymi o zakażenie koronawirusem, powinni być poddawani testom.

- Jeśli personel medyczny jest podejrzany o kontakt z osobą zakażoną, jest to od razu wskazanie do przeprowadzenia testów. I to jest wskazanie z Ministerstwa Zdrowia - mówił Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Skoro takie zalecenia rekomenduje resort zdrowia, możemy zapytać - o co w tym chodzi? Odpowiedź jest prosta - chodzi o szczegóły. Opozycja chce, żeby pielęgniarki, lekarze, ratownicy i salowe testy przechodzili często, co tydzień. Zatem testów należałoby wykonywać wielokrotnie więcej niż dotychczas - co najmniej kilkadziesiąt tysięcy dziennie.

- Problem tkwi w tym - tak się domyślam, bo nie zostało to jasno powiedziane - że po prostu nie mamy wydolności laboratoriów tak dużej, która by temu zadaniu sprostała - ocenił Andrzej Sośnierz, członek klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

Podobną opinię ma również Ministerstwo Zdrowia. - Jeżeli zaczniemy testować prewencyjnie, choćby służby medyczne, to pamiętajmy, że osoby ze wskazania, z kontaktu z osobą zakażoną, osoby objawowe, będą musiały wówczas czekać w kolejce - zaznaczył Andrusiewicz.

Naczelna Rada Lekarska apeluje

O większość ilość testów apeluje od miesiąca Naczelna Rada Lekarska. Kosztowałoby to znacznie więcej, ale w ostatecznym rachunku opłacałoby się bardziej, bo kraj mógłby uporać się z pandemią znacznie szybciej.

- Unikamy najtańszej formy identyfikacji potencjalnego źródła transmisji wirusa. Nie jestem w stanie zrozumieć tej hipokryzji naszych lekarzy-polityków - stwierdził prof. Andrzej Matyja z Naczelnej Rady Lekarskiej.

Ministerstwo Zdrowia deklaruje, że w tej chwili laboratoria są w stanie wykonywać 20 tysięcy testów dziennie. I nic z tego nie wynika, bo przeprowadzają najwyżej połowę tej i tak niskiej normy.

- Jeśli kadeci w szkole pożarnictwa pięć dni czekają na test, a z drugiej strony na 20 tysięcy wydolności robimy tylko 8 tysięcy, no to coś tu się nie zgadza - zauważył Andrzej Sośnierz z Prawa i Sprawiedliwości.

Problem jest więc podwójny: tak finansowy, jak i organizacyjny.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Faky TVN

Pozostałe wiadomości

Trwa śledztwo w sprawie przecięcia dwóch kabli telekomunikacyjnych na dnie Bałtyku. Szwedzka marynarka wojenna prowadzi oględziny miejsca zdarzenia. "To nie pierwszy taki przypadek" - mówi reporterowi TVN24 dowódca Stałej Grupy Morskiej.

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Co uszkodziło kable na dnie Bałtyku? "Nie wiemy jeszcze, czy to sabotaż"

Źródło:
Fakty TVN

Chorzy z cukrzycą są nawet trzy razy bardziej podatni na depresję - wynika z badań lekarzy. Nie chodzi tylko o ogólne samopoczucie i świadomość nieuleczalności choroby. Także o tak zwaną burzę chemiczną - nieustające wahania i podwyższone poziomy cukru i insuliny.

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Cukrzycy trzy razy częściej chorują na depresję. Lekarze tłumaczą dlaczego

Źródło:
Fakty TVN

Końcowe odliczanie przed prezentacją kandydatów. Wybranek Prawa i Sprawiedliwości miał być wyłoniony 20 listopada, jednak wciąż nic o nim nie wiadomo. Ale wiadomo, że 21 listopada kolejne spotkanie na szczycie - kolejna narada przy Nowogrodzkiej. Może tym razem się uda?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Na kogo postawi Prawo i Sprawiedliwość w wyborach prezydenckich?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Opinia zero-jedynkowa. Sprawozdanie odrzucone - koniec z wypłatami. - Minister Finansów nie powinien wypłacać komitetowi wyborczemu ani dotacji, ani subwencji - ocenia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. PiS prosi zwolenników o wpłaty, nawet najdrobniejsze. Zwłaszcza że kampania prezydencka za pasem. Tymczasem w Prawie i Sprawiedliwości mają figurować zastępy tzw. martwych dusz. Chodzi nawet o 20 tysięcy działaczy, którzy teoretycznie są członkami formacji, ale od lat nie wpłacali na nią pieniędzy.

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

PiS pozbawiony subwencji i dotacji. A co ze składkami od członków? W PiS-ie są tysiące "martwych dusz"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Rosja robiła, robi i będzie robiła to, co będzie chciała, jeżeli będzie mogła to robić - powiedział pułkownik rezerwy Maciej Matysiak, komentując informacje o użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu przez Rosję przeciwko Ukrainie. Zaznaczył przy tym, że w tej chwili "Rosja de facto zaczyna przeć do jakichś negocjacji" i chce zdobyć przewagę przed rozmowami z Ukrainą i Zachodem. Anna Maria Dyner (Polityka Insight) oceniła, że czwartkowy atak z użyciem nowej potężnej broni "miał wywołać efekt psychologiczny".

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

"To nowa głowica, która dopiero jest testowana". Cel użycia? Psychologiczny

Źródło:
TVN24

- Cieszę się, że w PiS-ie mamy demokratyczny proces wyboru kandydata. Polega to na tym, że Jarosław Kaczyński po prostu taką decyzję podejmie - stwierdził w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru. Wyraził nadzieję, że kandydatem PiS na prezydenta zostanie Przemysław Czarnek. - Znakomity kandydat - powiedział o byłym ministrze edukacji jego partyjny kolega Zbigniew Bogucki.

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Poseł PiS o "znakomitym kandydacie". Petru: mam nadzieję, że Kaczyński go wybierze

Źródło:
TVN24

Cały świat patrzy w tej sprawie na przykład Australii, bo wpływ mediów społecznościowych na rozwój młodego człowieka jest ewidentny, ale nadal pozostaje nie do końca zbadany. Australijski parlament będzie rozpatrywał pionierski projekt prawa, zabraniającego dzieciom poniżej 16. roku życia logowania się na portale społecznościowe. Za egzekwowanie zakazu odpowiedzialne będą same platformy społecznościowe, które będą musiały liczyć się z wysokimi karami, jeżeli nie wprowadzą właściwych procedur, utrudniających korzystanie z ich produktów małoletnim.

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Australia decyduje w sprawie nowatorskiego prawa. "Bezpieczeństwo i zdrowie psychiczne młodych ludzi muszą być dla nas priorytetem"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i jego byłego ministra obrony Joawa Galanta. Trybunał chce ich sądzić między innymi za używanie głodu jako broni w walce z Hamasem. Izrael po tym, jak rozpoczął operację odwetową, zamknął Palestyńczyków w Strefie Gazy i utrudniał dostęp do pomocy humanitarnej. Oddzielny nakaz aresztowania został wydany za przywódcą Hamasu Mohammedem Deifą. Ściganych za zbrodnie przeciwko ludzkości miało być w sumie trzech architektów zamachu z 7 pazdziernika, ale dwóch już nie żyje. Komentarz władz Izraela jest krótki: nakaz aresztowania to antysemityzm.

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Nakaz aresztowania premiera Izraela. "Decyzja nie jest polityczna"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS