Były minister środowiska Jan Szyszko traci kolejną funkcję. Rząd już nie chce, by przewodniczył konferencji klimatycznej ONZ w Katowicach. Szyszko jest zaskoczony. Twierdzi, że rząd odwołać go nie może. Ale to nie jedyne jego zmartwienie. Decyzją sądu prokuratura ma zbadać rolę ministra w wycince w Puszczy Białowieskiej, uznanej przez unijny Trybunał za nielegalną.
W Puszczy Białowieskiej zamiast odgłosów harwesterów jest spokój, a zamiast hałasu pił spalinowych słychać tylko śpiew ptaków.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie uwierzył, że tylko z powodu kornika wycinano w puszczy drzewa. Dlatego Jan Szyszko musiał odejść z rządu. Ale pożegnał się nie tylko z teką ministra.
Miał być prezydentem konferencji klimatycznej COP24 organizowanej w grudniu w Katowicach. To ogromne przedsięwzięcie z budżetem ponad stu milionów złotych, w którym będą uczestniczyć tysiące delegatów z całego świata.
Nowe zarządzenia
W piątek w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie premiera. Mateusz Morawiecki chce, by prezydentem konferencji był wiceminister energii Michał Kurtyka. Próbowaliśmy się dowiedzieć, skąd ta zmiana.
- Takie są decyzje, nie wiem o wszystkim. Ale na pewno ten (prezydent - przyp.), który będzie, będzie bardzo dobrze reprezentował Polskę i polskie interesy - mówi marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - (Szyszko - przyp. red.) to bardzo dobry fachowiec, pewnie by to zrobił, ale decyzja leży w rękach pana premiera, także proszę pana premiera pytać - ocenia z kolei minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
Jan Szyszko wydał oświadczenie, w którym odwołanie go z funkcji prezydenta COP24 określił jako "dezinformację".
"Przewodniczącym konferencji klimatycznej (...) jest nominalnie konkretna osoba, a nie szef urzędu ds. klimatycznych danego państwa. Podobnie z wyborem Sekretarza Generalnego ONZ. Wybierany jest konkretny kandydat, a nie osoba pełniąca określoną funkcję w danym państwie" - czytamy.
- Jan Szyszko wielokrotnie pokazał, że ma manię wielkości - komentuje Michał Gorczak, ekolog z "Obozu dla Puszczy". - Porównywanie ministra do sekretarza generalnego ONZ to jest jakieś kuriozum, to jest porównywanie mrówki do słonia, to jest śmiesznie - dodaje Sławomir Droń, mieszkaniec Białowieży.
- Nic nie jest niezmienne, mogą być różne podejścia. To tyle - ucina minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Zadanie dla prokuratury
Swoje podejście do działalności byłego ministra ma zmienić też prokuratura, która umorzyła sprawę ewentualnego przekroczenia przez niego uprawnień przy podejmowaniu decyzji o wycince w Puszczy Białowieskiej. Sąd w Warszawie polecił jej ponowne rozpatrzenie sprawy.
- Tu chodzi o działania, które mają skutek dla przyszłych pokoleń Polaków. To nie może zostać bez rzetelnej oceny prawnej - komentuje Gabriela Lenartowicz, posłanka PO.
Złożenie kolejnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jana Szyszkę - o dokonanie znacznych zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym - zapowiadają też ekolodzy.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN