Rezydenci są młodzi, zdeterminowani i dobrze wykształceni. Lekarze po studiach przez wiele lat zdobywają specjalizację. Mówią: nie chcemy jechać zagranicę, ale kiedy z Sejmu słyszą: niech jadą, to warto sprawdzić, co by było, gdyby z niektórych szpitali zniknął co trzeci lekarz.
Odwiedzamy Klinikę Dermatologiczną Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Budynek jest najlepszym przykładem na to, jak bardzo polska służba zdrowia jest niedofinansowana. Co trzeci pracujący tu lekarz to rezydent. Są młodzi, ambitni i bardzo przepracowani - tak jak doktor Anna Waśkiewicz.
- Jestem w klinice, następnie idę dosłownie na pół godziny do domu, jem coś i wychodzę do kolejnej pracy. Po czym już do domu nie wracam. Po dyżurze wracam z powrotem do kliniki - mówi Waśkiewicz.
Przepracowani
Tak jest w całym kraju. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu pracuje armia lekarzy rezydentów - 280. Stanowią jedną trzecią wszystkich lekarzy. Są tak samo przepracowani. - Pracuję również w nocnych pomocach lekarskich. W tym tygodniu jestem już po jednym dyżurze 38-godzinnym, po drugim dyżurze 14-godzinnym. Oprócz tego jest normalna praca - mówi rezydentka Katarzyna Czermak.
Rezydenci pracują non-stop, żeby utrzymać siebie i swoje młode rodziny. Gdyby nagle wszyscy wyjechali za granicę, słuchając słów, które padły w czwartek w Sejmie, system ochrony zdrowia załamałby się.
Wszyscy nie wyjadą, ale też z powodu przepracowania nie wszyscy w czasie rezydentury odpowiednio się wykształcą.
- Czas rezydentury to jest czas, kiedy powinniśmy się szkolić. A przez ogromny nakład pracy jest to nam po prostu uniemożliwiane - podkreśla Milena Gulcz, lekarz rezydent.
Lekarzy jak na lekarstwo
W Polsce brakuje lekarzy. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju na tysiąc Polaków przypada statystycznie 2,2 lekarza. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Profesor Lidia Rudnicka, kierownik Kliniki Dermatologicznej w Warszawie, jest przekonana, że bez jasnego wsparcia dla rezydentów tego kryzysu zażegnać się nie da.
- Praca rezydentów jest niezwykle istotna. Ale to jest nie tylko istotne na dzisiaj, to jest istotne dla przyszłości - mówi prof. Rudnicka. - W przyszłości nas i nasze dzieci będą leczyli właśnie ci lekarze. W zależności jak będą wykształceni, jaka będzie ich jakość, taka będzie przyszłość polskiej medycyny - dodaje.
Rezydent zarabia dwa tysiące dwieście złotych na rękę, młodzi lekarze domagają się jednak w pierwszej kolejności nie podwyżek dla siebie, tylko zwiększenia nakładów na całą ochronę zdrowia.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN