Prawie 20 milionów euro dochodu rocznie miały dawać wieże, które w Warszawie chciała wybudować spółka Srebrna. Biznesplan był policzony. Na rozliczenie nagranych negocjacji w sprawie Srebrnej wciąż liczy opozycja. Pytanie, czy się nie przeliczy, bo CBA i ABW powodu do zajęcia się sprawą wciąż nie widzą.
- To była obsługa prawna. Nic nadzwyczajnego - tak w rozmowie z "Faktami" opowiadał o swojej pracy dla spółki Srebrna Ernest Bejda, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Na filmie sprzed pięciu lat, który w 2015 roku opublikował "Newsweek", widać jak wyglądała pracy w spółce obecnego szefa CBA. Srebrna toczyła wówczas spór z inną firmą o parking i ogrodzenie.
Obecny szef CBA nie angażował się w przepychanki dla Srebrnej, obecny szef ABW Piotr Pogonowski już tak.
Obie służby obecnie nie zdecydowały się badać tego, że spółka Srebrna chciała budować dwie gigantyczne wieże.
Dwie wieże - gdyby powstały - należałyby do największych budynków w stolicy. Austriacki biznesmen rozmawiał o tym z prezesem partii i z ówczesnym szefem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To właśnie Kazimierz Kujda kiedyś kierował Srebrną. Teraz w spółce rządzi jego żona Małgorzata.
- Czego ona chce, pani Goss? Chce siedzieć i czekać, mieć nikłe dochody z wynajmowania małych biur? Jeśli wybudujemy ten projekt, to jest wartość minimum 160 milionów, jeśli to sprzedamy - mówił do Kujdy, byłego prezesa Srebrnej, bieznesmen Gerald Birgfellner. Nagrania ujawniła "Gazeta Wyborcza". - Nie sprzedamy, ale jeśli, miałbyś obrót 160 milionów tylko na fundację - dodawał przedsiębiorca.
Wspomniana fundacja to Instytut imienia Lecha Kaczyńskiego, który zarządza Srebrną, która chciała budować wieże.
Jarosław Kaczyński zapewnia, że właśnie o finansowanie Instytutu chodziło w tych planach. - Nieco zrównoważyć tę sytuację na rynku idei, instytucji, które mogą wspierać różnego rodzaju idee - powiedział podczas wywiadu dla radia RMF FM Jarosław Kaczyński.
- Jarosław Kaczyński pobudował oligarchie na wzór moskiewski. Spółki, fundacje zasilane transferami publicznymi - komentuje całą sprawę Krzysztof Brejza z PO.
"Bardzo dobry dochód"
Na czele Instytutu imienia Lecha Kaczyńskiego stoi sam Jarosław Kaczyński. Instytut zarządza Izbą Pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w domu sąsiadującym z domem prezesa PiS-u. Na stronie internetowej Instytutu ostatnie aktualności i informacje zostały opublikowane w maju 2016 roku. Tak dotychczas wyglądało rozwijanie Instytutu imienia Lecha Kaczyńskiego.
- Pozytywnym dla Jarosława Kaczyńskiego skutkiem funkcjonowania Instytutu Lecha Kaczyńskiego i spółki Srebrna jest to, że ona może wynajmować domy dookoła, tak żeby Jarosław Kaczyński, kochający Polaków na odległość, a nie z bliska, nie musiał mieć kłopotliwych sąsiadów - uważa Michał Kamiński z klubu poselskiego Polskie Stronnictwo Ludowe - Unia Europejskich Demokratów.
W nagranych rozmowach sam Jarosław Kaczyński interesował się ewentualnymi procentowymi zyskami. Ale to Kazimierz Kujda usłyszał w rozmowie biznesmenem o jakie dokładnie sumy chodziło.
- Ponieważ nie chcemy sprzedawać, mamy przyjemny dochód miesięczny. Bardzo dobry dochód. Policzyłem, że dochód z hotelu rocznie to 11 milionów euro, plus biura. Biura dają kolejne 8 milionów - miał stwierdzić austriacki biznesmen. Kazimierz Kujda upewnił się jeszcze, że rzeczywiście chodziło o sumy podane w euro.
"Właściwe postępowanie"
Dlaczego szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ogóle prowadził rozmowę o planach budowy wież dla firmy związanej z prezesem rządzącej partii i spodziewanych milionowych zyskach?
Tego Centralne Biuro Antykorupcyjne nie sprawdziło i nie ma zamiaru sprawdzać.
- Czy jest właściwym postępowaniem, aby rada fundacji zabiegała i troszczyła się o mienie, którym fundacja zarządza? Jest właściwym postępowaniem - przekonuje Ernest Bejda, szef CBA.
- Polskie służby w ogóle są dziś służbami no jak agencja ochrony, chroniącymi Jarosława Kaczyńskiego i PiS - ocenia Andrzej Halicki z PO.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN