Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło kandydata na prezydenta, zapewniając, że nie jest to kandydat PiS, lecz obywatelski, popierany przez PiS. To Karol Nawrocki, który za rządów PiS został prezesem IPN. On sam o poparciu partii, jak zdradza poseł Przemysław Czarnek, dowiedział się w piątek na spotkaniu z prezesem Jarosławem Kaczyńskim.
Karol Nawrocki ma już za sobą pierwszą konferencję prasową i pierwsze spotkanie w roli kandydata na prezydenta. - Zachęcam wszystkich państwa, wszystkich Polaków, którzy chcą mieć bezpartyjnego, rzeczywiście, prezydenta - mówił Nawrocki w towarzystwie szefowej świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałka województwa świętokrzyskiego - również polityka PiS.
Na spotkanie z Nawrockim zapraszało biuro prasowe klubu parlamentarnego PiS, dzień po konwencji w pełni zorganizowanej przez partię i w miejscu, gdzie już wcześniej organizowała niejedno partyjne spotkanie.
- Dokładnie to samo miejsce, w którym był ogłaszany Andrzej Duda. Pamiętamy wszyscy, jak był niezależny od Prawa i Sprawiedliwości, więc przypuszczalnie pan Nawrocki będzie tak samo - ocenia marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
ZOBACZ TEŻ: Po angielsku "załatwił wiele spraw dla Polski". Sprawną znajomością hiszpańskiego "nie może się pochwalić"
Choć pierwszy na konwencji PiS przemawiał przedstawiciel komitetu obywatelskiego, jako reprezentant ponad 150 osób, które kandydaturę prezesa IPN już wtedy miały poprzeć, to Karol Nawrocki pojawił się dopiero po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego.
Głównym motywem dla kandydatury Karola Nawrockiego - jak przekonywał Jarosław Kaczyński - ma być zakończenie wojny polsko-polskiej, stąd szef IPN jest bez legitymacji Prawa i Sprawiedliwości.
O poparciu miał dowiedzieć się w piątek
Nawrocki miał dowiedzieć się o poparciu partii osobiście od prezesa PiS w piątek. Na spotkaniu mieli być też inni politycy, do końca rozważani jako partyjni kandydaci.
- Ostatecznie pan Karol Nawrocki dowiedział się o tym, że będzie kandydował o godzinie 13.15 w piątek. Byliśmy razem z panem Karolem Nawrockim i Tobiaszem Bocheńskim u prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przekazał Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w wypowiedzi dla Radia Zet. - (Nawrocki) Miał zaledwie dwa dni, a biorąc pod uwagę dojazdy i przejazdy, to jakiś jeden dzień, więc wypadł świetnie w moim przekonaniu - ocenił.
Niedzielne wystąpienie pokazało, że Karol Nawrocki ma poglądy wyjątkowo zgodne z linią partii. Krytykował choćby Unię Europejską. - Polska nie potrzebuje kierunku scentralizowanego państwa zamieszkałego przez obywateli Unii Europejskiej polskiego pochodzenia - zaznaczył.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Pierwsza obietnica", podatki i "wielkie projekty". Kluczowe momenty przemówienia Nawrockiego
- Dzisiaj się wszyscy zastanawiają, czy on to sam napisał, czy też mu to Jarosław Kaczyński napisał i odczytywał - komentuje Dariusz Joński, europoseł Koalicji Obywatelskiej. - Nie ma jeszcze sztabów, w związku z tym nawet nie było kogoś, kto mógłby mu to napisać, więc on to stworzył ze swoją żoną - przekonuje Przemysław Czarnek.
Kto stoi za kandydaturą Nawrockiego?
Informacje o popierającym Nawrockiego Komitecie Obywatelskim pojawiły się na konwencji w niedzielę, a jego nazwisko, obok nazwisk polityków partii, od miesięcy było w badaniach zamawianych przez PiS i za pieniądze PiS. - Między innymi były prowadzone rozmowy z Karolem Nawrockim i zgodził się występować także w tych badaniach - komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk, potwierdzając, że to partia wysunęła do niego propozycję z kandydowaniem.
Skoro nie sam, to pojawia się pytanie, kto pierwszy postawił na kandydata Nawrockiego. - Z tego, co ja się orientuję, to za kandydaturą Nawrockiego stoi Jacek Kurski i Adam Bielan. To są doświadczeni propagandziści wręcz - zwraca uwagę prof. Danuta Plecka, politolożka, kierowniczka Zakładów Systemów Politycznych Uniwersytetu Gdańskiego.
Karol Nawrocki pytany dziś o skład sztabu wyborczego, nazwisk nie podał. - Mój sztab wyborczy będzie składał się z tych polityków, którzy popierają moją kandydaturę, ale też z wielu ludzi spoza życia politycznego - zapewnił.
"Instrukcja" dla polityków PiS
W Sejmie słychać, że brak legitymacji partyjnej nie oznacza politycznej niezależności. - Nie należy do partii tylko przez przypadek, bo funkcja IPN-u mu na to nie pozwala - zwraca uwagę Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych. - Jest popierany przez partię polityczną, był i jest prezesem IPN-u, namaszczonym przez partię polityczną - dodaje Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu Lewicy.
- Obywatel Jarosław Kaczyński ogłosił, że obywatel Karol Nawrocki będzie ogłoszony kandydatem obywatelskim, a na szczęście na imprezie w niedzielę obywatele Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Antoni Macierewicz cieszyli się, że mają obywatelskiego kandydata - komentuje Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej. - Jego rolę chyba porównał do roli pani sędzi Przyłębskiej czy pana prezesa Kurskiego w telewizji. To również były osoby bezpartyjne - zauważa Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.
A to przypadkowo zamieszczone w mediach społecznościowych instrukcje dla polityków PiS o niedzielnej konwencji i o kandydacie. Mówić mają, że wydarzenie w Krakowie jest obywatelskie, a nie partyjne.
- Próba uciekania od szyldu PiS-owskiego i mówienie, że to nie jest kandydat PiS-owski, tu nic nie pomoże. On jest człowiekiem Ziobry, Morawieckiego, Błaszczaka i Kaczyńskiego - wymienia Robert Kropiwnicki.
Informacje o starcie prezesa w wyborach prezydenckich w swoich mediach społecznościowych zamieścił Instytut Pamięci Narodowej. Karol Nawrocki zapewnił, że nie będzie angażował IPN w kampanię, ale urlopu na razie nie planuje.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak