Nowa ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa wchodzi w życie, ale sędziowie nie palą się do kandydowania. Opozycja mówi otwarcie, że nie ma zamiaru wskazać żadnego kandydata. Kto zatem zasiądzie w KRS?
W Sejmie nie ma ani jednej kandydatury sędziego do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
- Być może sędziowie posłuchają głosu swoich kolegów ze stowarzyszeń sędziowskich i nie będą się chcieli zgłaszać, także ci zgłoszeni przez Prawo i Sprawiedliwość - skomentował Sławomir Neumann z PO.
- Apele stowarzyszeń, żeby nie uczestniczyć w wyborze, to jest taka polityczna ingerencja, mająca na celu zdestabilizowanie organu konstytucyjnego - mówi Jan Mosiński z PiS.
"Sędziowie trwają do końca"
Stowarzyszenia sędziowskie w całej Polsce za ingerencję polityczną uznają decyzję rządzących, by samorząd sędziów wybierali politycy. Uznają, że to łamanie konstytucji, a w takim procederze sędziowie nie mogą brać udziału. Dlatego w ramach protestu z przewodniczenia KRS-owi zrezygnował Dariusz Zawistowski, ale i on i inni nie chcą w ogóle odejść z rady przed końcem kadencji, by nie dać powodu i argumentu do zmian ustrojowych za pomocą zwykłej ustawy.
- Sędziowie trwają do końca, ale są też oczywiście plany, zobaczymy czy zostaną zrealizowane, że jeżeli ta kadencja zostanie przerwana zwykłą ustawą, to dojdzie do złamania prawa i czy wtedy sędziowie, którym skrócono kadencję nie powinni udać się do sądu w Strasburgu - mówił Waldemar Żurek z KRS.
- Dla nich Polska nie ma żadnego znaczenia, dla nich im gorzej w tym kraju tym lepiej - skomentował Waldemar Bonkowski z PiS.
Takim opiniom rządzących o sądach i sędziach we wtorek sprzeciwił się Sąd Najwyższy. Uznał zmiany w wymiarze sprawiedliwości za groźne, a Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego wyraziło uznanie "wszystkim sędziom, osobom i instytucjom, które słowem i czynem poparły działania zmierzające do zachowania niezależności polskich sądów i niezawisłości sędziów".
- Przykro, że to sędziowie proponują wprowadzanie w Polsce chaosu - ocenił Patryk Jaki z PiS, wiceminister sprawiedliwości.
Sędziowie za wprowadzanie chaosu uznają to, że za pomocą zwykłych ustaw skracane są konstytucyjne kadencje sędziów i przepisy. Wprowadzanie takich zmian przez każdego, kto wygrywał wybory w wolnej Polsce, oznaczałoby nowe reguły w sądach co kilka lat. Aby uniknąć takiego rozchwiania, w każdym demokratycznym państwie jest konstytucja i wymóg dużej większości w parlamencie, by móc dokonać takiej rewolucji.
Opozycja mówi "nie"
PiS takiej dużej konstytucyjnej większości nie ma. I nie ma zgody opozycji, by wszyscy posłowie wybrali nową Krajową Radę Sądownictwa. - Nie będziemy uczestniczyć w wyborze organu, który będzie działał niezgodnie z konstytucją - oznajmił Borys Budka z PO.
- To będzie kolejny dowód na zanik opozycji w Polsce - uważa Jan Maria Jackowski z PiS. - Nawet jeśli dwa tysiące obywateli zgłosiłoby jakichkolwiek kandydatów, to listy, które będą głosowane w polskim parlamencie, ustali i tak PiS-owska większość w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza - mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz z .Nowoczesnej.
Platforma, Nowoczesna i PSL w tej sprawie mówią jednym głosem. Ruch Kukiz'15 zamierza głosować na kandydatów zaproponowanych przez kogoś innego. Na zgłoszenia jest jeszcze dziesięć dni.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24