Białoruskie władze ujawniły nagranie, które ma przedstawiać ostatnie chwile życia Witolda Aszuraka. Opozycjonista zmarł w więzieniu. Przekazując informację o jego śmierci, służby jako przyczynę zgonu podały zatrzymanie akcji serca. Wątpliwości co do okoliczności śmierci mężczyzny ma Swiatłana Cichanouska, przywódczyni białoruskiej opozycji.
Człowiek w więziennym drelichu upada w toalecie w celi - to fragment wstrząsającego nagrania zza krat, które ma pokazywać ostatnie chwile Witolda Aszuraka.
50-letni opozycjonista, skazany w styczniu na pięć lat za udział w protestach przeciwko białoruskiemu reżimowi, nigdy nie skarżył się na zdrowie. Zmarł kilka dni temu. Według białoruskich władz przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca.
W białoruskim systemie więzień polityczny jest bezbronny i nikt mu nie pomoże, nawet gdy umiera - podkreślają eksperci.
- Myślimy o tym, że zdarzyły się najgorsze rzeczy, tym bardziej że na Białorusi cały czas są przypadki tortur - uważa Olga Sałomatowa z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W środę na Białorusi odbył się pogrzeb Witolda Aszuraka.
- Łukaszenka zmienia mój kraj w Koreę Północną Europy: nieprzejrzystą, nieprzewidywalną i niebezpieczną - podkreśla Swiatłana Cichanouska, przywódczyni białoruskiej opozycji.
Śmierci za kratami obawiał się przed aresztowaniem Raman Pratasiewicz. Film z jego udziałem, który został nagrany przez białoruskie służby po jego aresztowaniu, pokazuje, że został złamany.
- Kontynuuję współpracę w ramach śledztwa i przyznaję się podczas zeznań do organizacji masowych zamieszek w Mińsku - powiedział opozycjonista na opublikowanym nagraniu wideo.
Przed nagraniem Ramana ucharakteryzowano, by nic nie zdradziło, co się z nim działo.
- Cały policzek ma posmarowany żółtą charakteryzacją, jest cały posiniaczony - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN Natalia Pratasiewicz, matka Ramana Pratasiewicza. - Widać ostre przejście na nosie, jest złamany - dodaje Dzmitrij Pratasiewicz, ojciec opozycjonisty.
Raman ma prawdopodobnie również wybite zęby, dlatego jego rodzice obawiają się najgorszego.
- Błagam cały świat: ruszcie się i pomóżcie. Bardzo, bardzo was proszę, bo inaczej oni go zabiją - apeluje matka opozycjonisty.
Nagranie "zeznania" Sapiegi
Kolejne nagranie, które zostało opublikowane przez media związane z białoruskimi władzami, przedstawia Sofię Sapiegę, narzeczoną Ramana Pratasiewicza. Kobieta na filmie - podobnie jak opozycjonista - również przyznaje się do zarzucanych jej czynów.
"Jestem redaktorem kanału internetowego "Czarna księga Białorusi", który publikuje dane funkcjonariuszy" - powiedziała Sofia Sapiega w opublikowanym w internecie nagraniu.
Władze od dawna chcą dopaść kretów we własnych szeregach - czyli tych funkcjonariuszy i urzędników, którzy współpracują z opozycją. Służby Łukaszenki zrobią wszystko, żeby wydobyć te informacje.
- On tak rozumie, że bicie ludzi, torturowanie ludzi, trzymanie ludzi w warunkach nieludzkich to jest obrona państwa - zaznacza Olga Sałomatowa z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W środę Alaksandr Łukaszenka bronił swojej decyzji, by zmusić samolot z opozycjonistami na pokładzie do lądowania w Mińsku. Powtarzał, że na pokładzie była bomba, a on chronił swoje państwo i naród.
- Działałem zgodnie z prawem, broniąc moich ludzi. Tak samo będzie w przyszłości - mówił prezydent Białorusi.
Autor: Andrzej Zaucha / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Białoruski Komitet Śledczy