Sędziowie Sądu Najwyższego apelują do rządzących, by w obliczu zagrożenia na arenie międzynarodowej porozumieli się z Komisją Europejską i zakończyli konflikt wokół wymiaru sprawiedliwości. To apel zarówno "starych", jak i "nowych" sędziów. Sygnatariusze domagają się rozwiązań, które byłyby zgodne z konstytucją i prawem unijnym.
Grupa sędziów Sądu Najwyższego, w tym tych powołanych na wniosek nowej KRS, podpisała się pod apelem do polskich władz.
"My, sędziowie Sądu Najwyższego, w poczuciu odpowiedzialności za dobro Rzeczypospolitej Polskiej oświadczamy: agresja Rosji na Ukrainę, kryzys humanitarny z tym związany, globalny szok cenowy postpandemiczny i wojenny, stanowią realne i poważne zagrożenie dla stabilności państwa i ładu międzynarodowego. W tej trudnej sytuacji interes wspólnoty i pomyślność obywateli zapewnić może zacieśnienie szczególnych więzi łączących państwa europejskie" - czytamy w apelu.
Jako główny problem sygnatariusze wymieniają konflikt z Brukselą wokół polskiego wymiaru sprawiedliwości i apelują do władz o jego zakończenie, co oznaczałoby zmiany w prawie.
- To nie może być tak, że państwo ma otwartych wiele konfliktów, które źle wpływają na wymiar sprawiedliwości i na sytuację obywateli - zaznacza Adam Redzik, sędzia Sądu Najwyższego.
To pierwszy raz w Sądzie Najwyższym, kiedy taki apel jest ponad linią podziału między "starymi" a "nowymi" sędziami.
- Może w ten sposób uda nam się przedstawić wszystkim, którzy oczekują na zmiany w wymiarze sprawiedliwości, że to jest właśnie ten czas. Ten czas, w którym dokonać zmiany, aby nasz ustrój był zgodny ze standardami Unii Europejskiej - uważa Bohdan Bieniek, sędzia Sądu Najwyższego.
W apelu sędziowie piszą, że zmiany, jakich oczekują, muszą być w zgodzie z Konstytucją RP i traktatami międzynarodowymi, a więc także z unijnymi traktatami.
- Nie tylko starzy sędziowie od wielu lat proszą i apelują o kierunek tych zmian, ale też i nowi sędziowie dostrzegają, że dalej w kolizji z prawem europejskim żyć się nie da - mówi Bieniek.
Głos sędziów powołanych z udziałem nowej KRS
Jeżeli przepisy miałyby być zgodne z unijnymi traktatami, to musiałyby też być zgodne z unijnymi wyrokami, a te kwestionują nie tylko Izbę Dyscyplinarną, ale też nową Krajową Radę Sądownictwa, która uczestniczy w powoływaniu wszystkich sędziów w Polsce. Jeden z "nowych" sędziów Sądu Najwyższego, pytany, czy ten apel nie potwierdza wadliwości ich powołania, odpowiada: "Na szczegóły przyjdzie czas, ale musimy po prostu zacząć o tym dyskutować".
- Szczegóły są zawsze tematem do rozmowy i naszą myślą było to, żeby zacząć rozmawiać, dlatego apel jest napisany w sposób taki, żeby każdy był w stanie go zaakceptować - dodaje Adam Redzik, sędzia Sądu Najwyższego.
Wiadomo, że apel wyszedł właśnie ze strony "nowych" sędziów Sądu Najwyższego, czyli tych powołanych z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa, w której większość członków powołuje Sejm.
- Najwyższa pora, także ze względu na to, co obserwujemy na zewnątrz, żeby pewne konflikty zamknąć. Ta sytuacja, w której jesteśmy, uświadomiła nam bardzo wiele - uzasadnia Redzik.
- Wymiar sprawiedliwości powinien być zbudowany na solidnych fundamentach, które pozwolą nie dokonywać korekt i zmian w zależności od potrzeb bieżącej sytuacji - uważa Bohdan Bieniek, sędzia Sądu Najwyższego.
Pięć projektów zmian
W kolejnych zmianach dotyczących sądownictwa, zwłaszcza Sądu Najwyższego, wielu osobom trudno się już zorientować. W sytuacji, kiedy Unia Europejska blokuje Polsce wypłaty właśnie przez problemy z sądownictwem, a każdego dnia naliczają się unijne kary za działalność Izby Dyscyplinarnej, po prostu trzeba to rozwiązać. Teraz sprawa jest tym bardziej paląca.
- Zrozumieli powagę sytuacji. Mamy wojnę za wschodnią granicą, której potencjał jeszcze nie wyczerpał się. Nie wiemy, co nas czeka, pogódźmy się i bądźmy po dobrej stronie prawa i historii. To zrozumieli także sędziowie wybrani przez neo-KRS - mówi prof. Robert Grzeszczak, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych PAN.
W Sejmie za kilka dni ruszają prace nad projektami dotyczącymi zmian w sądownictwie. Projektów jest kilka: prezydencki, PiS-u, Solidarnej Polski i dwa projekty opozycyjne. Premier Mateusz Morawiecki w piątek wspomniał tylko o projekcie prezydenckim.
- Możliwości stworzenia rozwiązań, które będą odpowiadały z jednej strony nam w kontekście reformowania wymiaru sprawiedliwości, a z drugiej strony padną na podatny grunt tych oczekiwań, wyobrażeń ze strony Komisji Europejskiej - dodał szef rządu.
Jak podkreśla Komitet Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, sytuacja jest naprawdę pilna ze względu na wojnę w Ukrainie, ale projekty prezydenta, PiS i SP są wciąż niezgodne z konstytucją, traktatami UE i Europejską Konwencją Praw Człowieka.
- Nie róbmy pozorowanych reform, które w istocie utrwalą demontaż państwa prawa i sądownictwa, które ma być niezależne - apeluje prof. Robert Grzeszczak.
Zarówno prezydent, PiS, jak i Solidarna Polska w swoich projektach skupiają się na zmianach dotyczących Izby Dyscyplinarnej, a nie dotykają źródła problemu, czyli nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
- Autentyczna likwidacja Izby Dyscyplinarnej i wstrzymanie naboru do Krajowej Rady Sądownictwa to są dwa elementarne wymogi polskiej racji stanu - zwraca uwagę Kazimierz Michał Ujazdowski, senator Polskiego Stronnictwa Ludowego.
O wstrzymaniu naboru do nowej Krajowej Rady Sądownictwa nie ma na razie mowy. Wręcz przeciwnie - właśnie rusza procedura powoływania jej członków na kolejną kadencję.
Autor: Maria Bilińska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24