Wyniósł sąsiada z płonącego mieszkania. Ratował życie narażając własne. Kiedy sam znalazł się na życiowym zakręcie, to sąsiad - bez wahania - wyciągnął do niego rękę. Historia z Poznania to nie jest tylko historia o wdzięczności, to opowieść o tym, że warto pomagać, bo dobro wraca.
To historia ludzi, którzy żyjąc po sąsiedzku w jednym mieście, poznali się dopiero wtedy, gdy los wystawił ich na próbę. To także historia o przypadku zamieniony w coś więcej.
Wszystko zaczęło się od pożaru, który w styczniu pozbawił pana Marka mieszkania, a on sam prawie w nim zginął.-Do tej pory, nieraz budzę się w nocy i patrzę na sufi, czy tam ogień się nie wydostaje - mówi pan Marek Szota.
Niepełnosprawnego mężczyznę uratował sąsiad. Po tym, jak przez okno Bhudev Sharma zobaczył ogień, bez wahania razem z żoną Martą ruszyli na pomoc. Pan Marek z powodu miażdżycy ma amputowaną nogę i z płonącego mieszkania sam by się nie wydostał. Na plecach wyniósł go sąsiad.
- Wyściskaliśmy się, oboje żeśmy łezkę uronili, bo to było takie nasze, generalnie, pierwsze spotkanie. Nieważne kto, z jakiego kraju jest, jakiej narodowości, wyznania, ale liczy się człowiek - mówił po wypadku pan Marek.
Najgorsze dopiero miało nadejść
Pan Marek i jego sąsiad zaprzyjaźnili się. Krótko po wypadku żona Bhudev Sharma - pani Marta - urodziła bliźniaki. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść.
Lekarze zdiagnozowali u kobiety początek stwardnienia rozsianego. Dla małżeństwa z małymi dziećmi to cios. - Boli mnie całe ciało, zwłaszcza plecy. Jestem rozdrażniona, jest mi naprawdę ciężko - mówi Marta Sharma.
- Zdarza jej się tak, że wypadają jej rzeczy z ręki, tłuką się. Mnie to bardzo zdołowało - mówi pan Marek.
Dlatego teraz pan Marek pomaga w zbiórce na leczenie, które może spowolnić rozwój choroby. - Marta trzyma się, ale uważam, że w środku ją to naprawdę męczy - mówi mężczyzna.
Pani Marta nie zamierza się łatwo poddać. - Mam dzieci dla których muszę żyć, i które tutaj mnie najbardziej trzymają na duchu - mówi kobieta.
Małżeństwo niestety nie może liczyć na pomoc rodzin, które pandemia trzyma na dystans. Jednak mogą liczyć na pomoc sąsiada. - Przyjaciół poznajesz w biedzie - podkreśla pan Marek.
Autor: Jarosław Kostkowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN