W Polsce do kosza rocznie trafia kilka milionów ton jedzenia. Przeciętna polska rodzina wyrzuca w ten sposób do śmieci ponad dwa tysiące złotych. Dlatego z pomocą przychodzi aplikacja, która chce pokazać, że nie ma już więcej miejsca na marnotrawstwo.
W każdej kuchni zazwyczaj zostaje coś na koniec dnia, ale dzięki aplikacji Too Good To Go jedzenie z łódzkich restauracji może się nie zmarnować. Po godzinie 20 cena posiłku spada do symbolicznej opłaty.
- Od momentu, kiedy korzystamy z aplikacji Too Good To Go. ograniczyliśmy wyrzucanie jedzenia praktycznie o 80 procent - opowiada Mateusz Jakubczak z wege bistro Takżetego w Łodzi.
Do aplikacji przyłącza się coraz więcej restauracji, barów, kawiarni, stacji benzynowych, cukierni i piekarni.
- My oferujemy nadwyżki warzyw bądź pieczywa - mówi Marcin Kusyk z bistro Mora w Gdyni.
Aplikacja Too Good To Go chce udowodnić, że lepiej, gdy jedzenie trafi na czyjś stół niż do śmietnika. - To jest też kwestia szacunku i do ludzi którzy tego jedzenia nie mają, i do samego jedzenia, i powiedzmy do zwierząt, które są zabijane do tego jedzenia - ocenia mieszkaniec Łodzi Jakub Kowalczyk.
- To jest bardzo dobry pomysł dlatego, że nie wszystkich stać na to, żeby sobie kupić pełnowymiarowy posiłek - dodaje mieszkanka Łodzi Agnieszka.
Rocznie do kosza trafia pięć milionów ton żywości
Motto "ratuj jedzenie, ratuj planetę", które towarzyszy aplikacji Too Good To Go trafiło już do telefonów prawie 26 milionów ludzi na świecie. To motto ma również dać do myślenia o jedzeniu marnowanym w domach.
W Polsce do kosza - pomijając gastronomię - trafia rocznie pięć milionów ton żywności.
- Wyobraźmy sobie, że kupujemy w sklepie trzy pełne siatki jedzenia i od razu jedną z nich wyrzucamy do kosza. Taka to jest skala - zwraca uwagę Karolina Woźniak z Too Good To Go.
Statystyczna polska rodzina wraz z jedzeniem wyrzuca od dwóch do trzech tysięcy złotych rocznie.
- Mamy zbyt duży wybór, czasami kupujemy zbyt dużo żywności, nie podchodzimy z odpowiednią wartością do żywności, więc chyba najwięcej to, co mamy do zrobienia, to wśród nas konsumentów - ocenia Marek Borowski, prezes Polskiej Federacji Banków Żywności.
Marnowanie żywności przyczyną kryzysu?
Produkcja żywności jest jedną z głównych przyczyn kryzysu klimatycznego.
Produkcja mięsa i pasz odpowiada za emisję aż jednej szóstej gazów cieplarnianych i zużywa 70 procent zasobów wody słodkiej na świecie.
- Jeżeli będzie postępował kryzys klimatyczny, to pogłębi się kryzys wodny i będzie coraz mniej obszarów, na których możemy uprawiać żywność. Będziemy mieć coraz większy kłopot z potencjalnym ryzykiem kryzysu żywnościowego czy klęskami głodu - mówi Kamil Wyszkowski, dyrektor generalny Global Compact Network Poland.
Oszczędzanie żywności, a tym samym zmniejszenie jej produkcji, to największa inwestycja w przyszłość do której każdy - w domu czy poza domem - może przyłożyć rękę.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24