Co z szczepieniami przeciw grypie w Polsce? Pytanie wraca, bo problem nie znika. Ministerstwo Zdrowia apelowało, by się zaszczepić, a osobom powyżej 75. roku życia obiecało szczepionkę za darmo. Apel piękny, obietnica też, tylko szczepić się nie ma czym.
Z całego kraju napływają sygnały, że w przychodniach i aptekach brakuje szczepionek przeciwko grypie. "Nie mamy w tej chwili żadnej szczepionki", "była, ale w bardzo małych ilościach" - to kilka z komentarzy, które redakcja "Faktów" TVN mogła usłyszeć w aptekach.
Szczepionki na grypę w ubiegłych latach, o tej porze, były dostępne bez problemu. Obecnie sytuacja jest inna, bo jeśli szczepionki do aptek w ogóle trafiły, to po kilka sztuk i w kilka minut znikały.
- Szczepionka jest jak yeti - wszyscy o niej słyszeli, ale nikt nie widział - mówi Walentyn Pankiewicz, kierownik apteki "Pod Gryfem" w Białymstoku.
Apteki od maja prowadzą zapisy, ale nawet pacjentom z listy kolejkowej niczego zagwarantować nie mogą. - Są to osoby obarczone dodatkowymi schorzeniami, są to osoby w trakcie chemioterapii. Ja nie jestem w stanie załatwić dla nich szczepionki, to jest nieprawdopodobne - ocenia Agnieszka Dyl z apteki w Krakowie.
Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski na początku września w mediach społecznościowych opublikował wpis, w którym zachęcał do szczepień.
"Początek września to doskonały czas na szczepienia przeciwko grypie. Znalazłem wolną chwilę na dyżurze i jestem już po. Gorąco wszystkich zachęcam do szczepień. Warto" - napisał na Twitterze Karczewski.
Aptekę, w której zaopatrywał się były marszałek chcieliśmy zapytać, czy ma szczepionki także dla innych pacjentów. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy.
"Jesteśmy zaskoczeni nieudolnością decydentów"
Pani Zofia Wit, która jest prezesem Fundacji "Dom Muzyka Seniora", boi się o swoich mieszkańców i pracowników. Pamięta deklaracje rządu, że szczepionka przeciw grypie zabezpieczy osoby starsze i schorowane.
- Namawia się ludzi do tego, żeby brali szczepionki, żeby się szczepili, szczepili, szczepili, ale nie ma czym. To jest niewyobrażalna sytuacja - wskazuje Zofia Wit.
Jednocześnie zwraca uwagę, że w czasie gdy w szpitalu liczy się każde łóżko, a ewentualne rozstrzyganie, kto ma grypę, a kto COVID-19, pogłębi problemy. Chciałaby więc kupić szczepionki, ale nie może.
- Jesteśmy zaskoczeni nieudolnością decydentów, którzy to załatwiali. Są odpowiednie służby, które mają odpowiednio wcześniej zamówić szczepionki w odpowiedniej ilości. Niestety nastąpiło totalne zaniechanie - dodaje pani Zofia.
Resort zdrowia uspokaja
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska utrzymuje, że zamówione dwa i pół miliona szczepionek przeciw grypie do Polski trafi. Dodatkowo w rezerwie ma być jeszcze pół miliona.
- W pierwszym tygodniu października do Polski dotrze 500 tysięcy szczepionek - przekonywał podczas czwartkowej konferencji prasowej Kraska.
Tymczasem lekarze i farmaceuci zwracają uwagę, że zainteresowanie szczepionkami jest ogromne.
- Chętnych jest około 20 milionów i tutaj pojawia się problem - wskazuje Walentyn Pankiewicz z białostockiej apteki.
W czwartek do jednej ze szczecińskich przychodni dotarło 840 sztuk szczepionek przeciw grypie. Ale personel ocenia, że taka ilość może wystarczyć zaledwie do piątku.
- Niemcy mają 25 milionów szczepionek. Koleżanka pojechała na Słowację, kupiła bez problemu 8 sztuk - mówi Agnieszka Dyl z krakowskiej apteki.
Farmaceuci, z którymi rozmawialiśmy w czwartek, sami jeszcze się nie zaszczepili, choć powinni. Wszystkie dostępne szczepionki przeznaczyli dla pacjentów.
Autor: Renata Kijowska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24